Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Łukasz Kaczmarek: Bardzo mi jest przykro z tego powodu, ale trzeba patrzeć dalej

Łukasz Kaczmarek: Bardzo mi jest przykro z tego powodu, ale trzeba patrzeć dalej

fot. PressFocus

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z dobrej strony pokazała się w spotkaniu przeciwko Aluron CMC Warcie Zawiercie. Mimo poprawy jakości gry kędzierzynianie nie sięgnęli po punkty. ZAKSA przegrała 1:3. – Mamy dużo pecha, ale mamy też wiele innych problemów. To wszystko składa się w taką całość, że niestety to wszystko nie funkcjonuje tak, jakbyśmy chcieli. Ten mecz wyglądał naprawdę bardzo dobrze, mimo że był przegrany. Widać było przebłyski naprawdę fajnej gry, było widać fajne wymiany – powiedział na łamach PLS TV Łukasz Kaczmarek.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle postawiła się Aluron CMC Warcie Zawiercie w spotkaniu 14. kolejki PlusLigi. Kędzierzynianie nie zdołali jednak urwać nawet punktu zawiercianom. Brak zdobyczy punktowej sprawił, że ZAKSA spadła obecnie na 9. miejsce i możliwe, że nie zagra w Pucharze Polski. – Myślę, że dla nas to jest coś niesamowicie przykrego i smutnego. Jestem w tym klubie szósty sezon i praktycznie ostatnie cztery edycje Pucharu Polski wygrywaliśmy, niestety prawdopodobnie w tym roku nie będzie nam dane nawet w nim wystąpić. Bardzo mi jest przykro z tego powodu, ale trzeba patrzeć dalej. Jeszcze ten sezon się nie kończy, jeszcze mamy dużo do zagrania – przyznał w rozmowie z PLS TV Łukasz Kaczmarek.

Kwolek: Nie podpaliliśmy się w tych ważnych momentach

W spotkaniu obie drużyny miały swoje lepsze i gorsze momenty. – To była rwana gra. Wiadomo, że tutaj gra się ciężko nawet jeżeli nie są w pełnym składzie i dobrej dyspozycji. Zawsze potrafią się nakręcić i w decydujących momentach potrafią być groźni, co pokazał trzeci set, gdzie mieliśmy swoje szanse. Oni mieli ich więcej i je wykorzystywali. Cieszy drugie zwycięstwo z trudnym przeciwnikiem w nowym roku. Oby tak dalej – powiedział Bartosz Kwolek.

Goście prowadzili już 2:0, ale w trzecim secie ZAKSA wytrzymała końcówkę i przedłużyła grę. Kędzierzynianom podobna sztuka w czwartej odsłonie już się nie udała. – Szkoda trzeciego seta z naszej strony, bo miałem wrażenie, jakbyśmy czekali na ZAKSĘ, co oni zrobią, może w pewnym momencie się położą. Ja już tu nie raz przeżywałem takie mecze, że ZAKSA wracała i później było już tylko ciężej. Tym bardziej cieszy to, że trzy punkty jadą do Zawiercia – stwierdził Miłosz Zniszczoł.

Kędzierzynianie muszą sobie radzić bez kilku kontuzjowanych graczy, w tym swojego lidera – Aleksandra Śliwki. Do gry wrócił natomiast Daniel Chitigoi, który rozegrał niemal całe spotkanie. Młody przyjmujący był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem ZAKSY. Zdobył 18 punktów. – Śliwa kończył im te ciężkie piłki w końcówkach, był mocnym ogniwem. Chitigoi dopiero wraca, więc też nie ma takiego czucia, jakiego by chciał mieć. To było widać w końcówkach. Więcej błędów z ich strony, ale ja na pewno cieszę się z tego, że zagraliśmy spokojną, dojrzałą siatkówkę. Nie podpaliliśmy się w tych ważnych momentach, tylko graliśmy swoje – to było kluczowe – stwierdził przyjmujący Aluron CMC Warty Zawiercie.

Kaczmarek: Mamy dużo pecha

Dla kędzierzynian była to kolejna porażka we własnej hali. – Mamy dużo pecha, ale mamy też wiele innych problemów. To wszystko składa się w taką całość, że niestety to wszystko nie funkcjonuje tak, jakbyśmy chcieli. Ten mecz wyglądał naprawdę bardzo dobrze, mimo że był przegrany. Widać było przebłyski naprawdę fajnej gry, było widać fajne wymiany. Myślę, że to widowisko mogło się podobać. Szkoda, że troszeczkę za bardzo sędziowie zaczęli ingerować. Choćby ta obrona Erika – myślę, że to mógł być punkt zwrotny w tym meczu. Wyciągnął kapitaną obronę, skończylibyśmy tę akcję i mogliśmy się nią nakręcić. Niestety sędziowie nam ją zabrali. Ale absolutnie nie ujmuję rywalom. Zawiercianie zasłużenie wygrali to spotkanie. My teraz musimy odpoczywać i myśleć o jastrzębianach – zaznaczył atakujący ZAKSY.

W następnej kolejce ZAKSA ponownie zagra przed własną publicznością. Kędzierzynianie w sobotę podejmą Jastrzębski Węgiel. Mecz wicemistrzów z mistrzami Polski odbędzie się o nietypowej porze – 12:30. – Największy klasyk ostatnich lat. Myślę, że w tym sezonie to już niestety aż taki klasyk nie jest. Będziemy starali się zagrać naszą najlepszą siatkówkę i będziemy chcieli zagrać dobre spotkanie, powalczyć o kolejne punkty w tabeli – zakończył Kaczmarek.

źródło: opr. własne, PLS - materiały prasowe

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-01-03

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved