Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Już tylko Visła niepokonana, pierwsza wygrana Chrobrego

I liga M: Już tylko Visła niepokonana, pierwsza wygrana Chrobrego

fot. Mateusz Bosiacki - tauron1liga.pl

Po czwartej kolejce jedyną niepokonaną drużyną w I lidze jest bydgoska Visła. W meczu na szczycie MKS pokonał Gwardię, a po pierwszą wygraną sięgnął Chrobry. Ważne punkty zdobyły też Legia, Olimpia i Mickiewicz.

Czwarta kolejka zaczęła się w Kluczborku, gdzie Mickiewicz bez straty seta pokonał Astrę Nowa Sól. Goście mogą żałować zwłaszcza trzeciej odsłony, w której roztrwonili kilkupunktowe prowadzenie. W całym meczu zabrakło im skuteczności w ataku, a z taką na poziomie 39% trudno było im cokolwiek wskórać. Za to wiodącym elementem gospodarzy była zagrywka, którą punktowali 10 razy.

Do sukcesu poprowadził ich duet Janusz Górski/Artur Pasiński, a po drugiej stronie siatki tylko Bartosz Kowalczyk dobrnął do dwucyfrowej zdobyczy. – Zabrakło nam jakości w grze, którą pokazywaliśmy w poprzednich meczach. Przeciwnik nas niczym nie zaskoczył, ale różnica była na zagrywce. Rywale mieli dwa, trzy ustawienia, w których kopali zagrywką, zdobywając seriami punkty – stwierdził na antenie Radia Zachód rozgrywający beniaminka Mateusz Ruciński.

W meczu na szczycie MKS Będzin pokonał w trzech setach Chemeko-System Gwardię Wrocław. Była to pierwsza porażka podopiecznych Dawida Murka, którzy popełnili bardzo dużo błędów. W samym ataku i zagrywce ponad 30, a jedynie Jan Fornal podjął walkę z rywalami. To było za mało, bo będzinianie mieli Brandona Koppersa, który zapisał na swoim koncie 14 punktów. – Trzy punkty zostały w Będzinie. Na pewno nie tego oczekiwaliśmy przed tym spotkaniem. Przez większość setów graliśmy jak równy z równym. W końcówkach traciliśmy dwa, trzy punkty i ciężko już było dogonić przeciwnika – zaznaczył w mediach klubowych kapitan Gwardii Adrian Mihułka.

Jedyną niepokonaną drużyną pozostała Visła Proline Bydgoszcz, która rozegrała kolejnego tie-breaka. Tym razem podopieczni Michala Masnego prowadzili już w Siedlcach z PSG KPS-em 2:1, ale wygraną przypieczętowali dopiero w piątej odsłonie. Żadna z drużyn na przestrzeni całego spotkania nie uzyskała przewagi w ofensywie, ale po stronie gospodarzy liderem był Adrian Kopij, a wśród przyjezdnych atak rozkładał się bardziej równomiernie, choć najczęściej punktował Damian Wierzbicki.

Mnóstwo emocji było w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie Lechia walczyła z Exact Systems Norwidem Częstochowa. Mimo że gospodarze prowadzili już 2:0, to dopiero w tie-breaku postawili kropkę nad „i”. Aż dwie partie zakończyły się batalią na przewagi, ale wyższa skuteczność w ataku i 14 bloków przechyliły szalę zwycięstwa na stronę podopiecznych Mateusza Mielnika. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grał duet Mateusz Piotrowski/Marcel Hendzelewski, który zgromadził na koncie 45 punktów, natomiast wśród gości wyróżnił się Rafał Sobański.

Na pierwsze zwycięstwo wciąż czeka Krispol Września, który tym razem uległ na wyjeździe Olimpii Sulęcin. Goście do połowy setów walczyli jak równy z równym, ale w końcówkach brało górę doświadczenie podopiecznych Łukasza Chajca, wśród których wyróżnił się Filip Frankowski. Przyjmujący Olimpii zapisał na swoim koncie 16 oczek, zaś po drugiej siatki wiodącym zawodnikiem był Tomasz Polczyk, ale zabrakło mu trochę wsparcia ze strony kolegów. – W każdym secie graliśmy dobrze do dziesiątego punktu. Nie potrafiliśmy dowieźć przewagi do końca. Większe doświadczenie drużyny z Sulęcina zadecydowało w drugiej części każdego z setów o tym, że wyjeżdżamy bez punktu – podkreślił szkoleniowiec ekipy z Wielkopolski, Marian Kardas.

Wciąż bez punktów są siatkarze SMS-u PZPS Spała, którzy w weekend u siebie ulegli Legii Warszawa. Młodzi adepci siatkówki walczyli, ale nie zdołali wygrać nawet seta. Popełnili za dużo błędów, a poza tym zabrakło im skuteczności w ataku. Nie wystarczyło im 14 oczek Igora Rybaka, natomiast do pierwszego wyjazdowego zwycięstwa podopiecznych Krzysztofa Wójcika poprowadził Michał Gawrzydek, zdobywca 13 oczek.

Bez zwycięstwa są nadal siatkarze BAS-u Białystok, którzy przed własną publicznością przegrali z Polskim Cukrem Avią Świdnik. Wprawdzie dobrze zaczęli mecz, ale skutecznej gry wystarczyło im na premierowego seta. Później uwidoczniła się przewaga gości na siatce, którzy częściej punktowali w bloku, a w ataku uzyskali 50% skuteczności. Ich liderami byli Mateusz Rećko i Kamil Kosiba, a po drugiej stronie siatki 17 oczek dla beniaminka wywalczył Karol Rawiak. – To spotkanie nie należało do łatwych. Musieliśmy sporo się napracować, aby wygrać poszczególne sety. Punkty wywalczone na wyjeździe są niezwykle ważne. Można powiedzieć, że liczą się podwójnie – przyznał szkoleniowiec świdniczan Witold Chwastyniak.

Zaskakująco jednostronny pojedynek odbył się w Głogowie, gdzie miejscowy Chrobry w trzech setach rozprawił się z AGH AZS-em Kraków. Nie było elementu, w którym podopieczni Andrzeja Kubackiego byliby lepsi od rywali, a ci dominowali zwłaszcza w ataku, osiągając w nim ponad 50% skuteczności. W szeregach gości brakowało lidera, który wziąłby ciężar gry na siebie, zaś wśród gospodarzy takimi byli Krzysztof Rykała i Sebastian Lisicki.

Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved