Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Bez zmian w czołówce, ważne wygrane Olimpii i Legii

I liga M: Bez zmian w czołówce, ważne wygrane Olimpii i Legii

fot. KS Norwid Częstochowa

W 19. kolejce I ligi obyło się bez wielkich sensacji. W żadnym meczu nie doszło też do podziału łupów. Zespoły z czołówki zgodnie wygrywały swoje mecze. Do ósemki wskoczyła AGH, a po ważne zwycięstwa sięgnęły Olimpia i Legia.

Na prowadzeniu utrzymał się Exact Systems Norwid Częstochowa, który we własnej hali rozprawił się z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Goście tylko w drugim secie znaleźli skuteczną receptę na powstrzymanie gospodarzy. Nie wykorzystali ich niemocy w ataku, bowiem częstochowianie popełnili 20 błędów w ataku, ale sami świetnie zagrali blokiem, punktując tym elementem 16 razy. Ich liderem był Rafał Sobański, który wywalczył 16 punktów. Wśród pokonanych wyróżnił się Mateusz Piotrowski, który zapisał na koncie 20 oczek.

Trwa dobra passa Mickiewicza Kluczbork, który miał jednak trudną przeprawę w Nowej Soli. Wprawdzie wygrał 3:1, ale wszystkie sety padały jego łupem w końcówkach. Astra mogła doprowadzić do tie-breaka, ale w czwartej odsłonie przegrała na przewagi. Świetnie grała blokiem, punktując tym elementem 20 razy, a jej liderem był Marcin Brzeziński (23 oczka), ale w kluczowych momentach dało o sobie znać większe doświadczenie przyjezdnych. Prym w ich szeregach wiódł Mateusz Linda, zdobywca 27 punktów. – Widowisko było bardzo dobre. My też zagraliśmy dobry mecz, ale bez happy endu. W końcówce czwartego seta wyszło doświadczenie zespołu z Kluczborka i indywidualne umiejętności na zagrywce kluczborczan. Szkoda, że nie udało nam się doprowadzić do tie-breaka – podkreślił w Radiu Zachód trener beniaminka, Andrzej Krzyśko.

Z walki o pozycję lidera nie rezygnuje MKS Będzin, który odniósł ważną wygraną we Wrocławiu. Mimo że w mecz lepiej weszła Chemeko-System Gwardia, to w kolejnych setach do głosu doszli przyjezdni. Nie uzyskali oni znaczącej przewagi na siatce, ale cieniem na grze gospodarzy położyły się błędy własne, których w samym ataku popełnili o 12 więcej niż przeciwnicy. Nie pomogła im przyzwoita postawa duetu Jan Fornal/Mariusz Schamlewski, bowiem goście mieli w swoich szeregach dobrze dysponowanego Jakuba Rohnkę, który poprowadził ich do sukcesu, gromadząc na koncie 16 punktów. – Dużo gry środkiem przez rywali napsuło nam sporo krwi. Poza tym niczym nas nie zaskoczyli. Tym razem mieli przewagę hali, więc ten mecz był troszkę trudniejszy niż pierwszy, ale pokazaliśmy, że jesteśmy dobrym zespołem – skomentował przyjmujący MKS-u, Jakub Rohnka.

W czołówce jest także PZL Leonardo Avia Świdnik, która u siebie odprawiła z kwitkiem BAS Białystok. Beniaminek napsuł jej jednak sporo krwi. Nie dość, że wygrał pierwszego seta, to był blisko doprowadzenia do tie-breaka, przegrywając czwartą część meczu po walce na przewagi. Nie ustępował rywalom w ataku, w czym duża zasługa Jędrzeja Gossa (24 oczka), ale przewaga gospodarzy uwidoczniła się na zagrywce (9 asów) i w bloku (16 czap). Pierwsze skrzypce w jej szeregach grali Mateusz Rećko i Mateusz Łysikowski, którzy wspólnie wywalczyli 36 oczek.

W coraz trudniejszej sytuacji jest PSG KPS Siedlce, od którego oddala się gra w play-off. Tym razem przegrał on w Bydgoszczy z miejscową Visłą Proline 0:3. Do połowy setów nawiązywał wyrównaną walkę z rywalami, ale później uwidoczniała się przewaga gospodarzy na siatce. Lepiej grali oni blokiem, a duet Maciej Krysiak/Damian Wierzbicki dał im zwycięstwo. Próbował im przeciwstawić się Przemysław Kupka, który zdobył 17 punktów, ale zabrakło mu wsparcia ze strony kolegów. Dzięki wygranej bydgoszczanie umocnili się w czołówce i zwiększyli przewagę nad szóstą Gwardią.

Na ósmym miejscu umocniła się AGH AZS Kraków, która przed własną publicznością wykazała wyższość nad Chrobrym Głogów. Do wygranej potrzebowała trzech odsłon, a najwięcej walki było w trzeciej z nich, która zakończyła się batalią na przewagi. Kluczem do sukcesu gospodarzy okazała się skuteczność w ataku, która wyniosła aż 62%, a ich liderem był Bartosz Gomułka, zdobywca 20 punktów. Po drugiej stronie siatki próbowali odpowiadać mu Krzysztof Rykała i Sebastian Lisicki, ale tym razem nie wystarczyło to drużynie prowadzonej przez Dominika Walencieja do zwycięstwa.

Dobry okres ma Olimpia Sulęcin, która odniosła trzecią wygraną z rzędu. Tym razem wykazała wyższość na wyjeździe nad Krispolem Września. Ten tylko w drugiej odsłonie zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Blisko był doprowadzenia do tie-breaka, ale zabrakło mu zimnej krwi w końcówce czwartej partii. Pierwsze skrzypce w szeregach gości grał Grzegorz Turek, a zwycięstwo pozwoli im z większym spokojem podejść do kolejnych meczów, zaś sytuacja wrześnian jest coraz trudniejsza w kontekście skutecznej walki o utrzymanie się w I lidze. – Są to dla nas bardzo ważne punkty, choć nie było o nie łatwo. Pojedynek był bardzo zacięty, ale fajnie, że udźwignęliśmy jego ciężar i zagraliśmy dobrze oraz zespołowo – zaznaczył szkoleniowiec gości, Łukasz Chajec.

Ważne zwycięstwo w kontekście walki o utrzymanie odniosła Legia Warszawa, która u siebie pokonała SMS PZPS Spała. Przyjezdni nie nawiązali zbyt wyrównanej walki, w żadnej z partii nie dobrnęli nawet do granicy 20 punktów. Mieli problemy w wielu elementach, a ich skuteczność ataku wyniosła zaledwie 34%. Jedynie Jakub Majchrzak próbował dać im sygnał do walki, ale po drugiej stronie siatki byli Bruno Romanutti oraz Kacper Bobrowski, którzy łącznie wywalczyli 24 oczka.

Zobacz również
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2023-01-30

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved