Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga kobiet > I liga kobiet wznowiła rozgrywki

I liga kobiet wznowiła rozgrywki

fot. pgsador.it

W I lidze kobiet została rozegrana pierwsza kolejka gier. Drużyny wyżej notowane zgodnie z planem wygrały swoje spotkania. Do najbardziej zaciętych pojedynków doszło w Poznaniu, gdzie tamtejszy Energetyk przegrał z beniaminkiem z Sosnowca i w Mielcu. Stal po pięciosetowym boju pokonała ekipę z Tarnowa.

Akademiczki z Opola wygrały z beniaminkiem z Jawora 3:0. Cały mecz trwał godzinę i dwanaście minut. Przyjezdne tylko w drugim secie zdołały przekroczyć barierę 20 punktów, w pierwszym i trzecim były tłem dla dobrze dysponowanych gospodyń. Drużyna z Jawora miała bardzo słabe przyjęcie (26% pozytywnego oraz zaledwie 3% perfekcyjnego) i to w głównej mierze zadecydowało o porażce. Najwięcej punktów dla gospodyń zdobyła Oliwia Sieradzka, która miała 50% skuteczność w ataku, zaś dla zespołu gości Sandra Mielczarek – 12.

Podobny przebieg jak mecz w Opolu miał mecz w Gliwicach. AZS Politechniki Śląskiej Gliwice pokonał Karpaty Krosno 3:0. Ekipa z Podkarpacia nawiązała wyrównaną grę tylko w pierwszej odsłonie spotkania, o dwóch kolejnych setach będzie chciała jak najszybciej zapomnieć. Gliwiczanki rozstrzelały swoje rywalki zagrywką, w tym elemencie zdobyły 12 punktów, były lepsze w przyjęciu i przełożyło się to na ich grę w ataku. Grę AZS-u napędziła Joanna Ciesielczyk, zdobywczyni 17 punktów, nieźle spisały się Agata Skiba oraz Manuela Jakóbiak, które zdobyły po 12 oczek. Ta ostatnia zawodniczka w ubiegłym sezonie reprezentowała barwy krośnieńskiego klubu. – Uważam, że cała nasza gra bardzo fajnie wyglądała. Starałyśmy się nie popełniać własnych błędów i wykorzystywać pomyłki przeciwniczek. Bardzo dobrze funkcjonował blok i obrona, jak również nasze przyjęcie i atak. Zdecydowanym plusem było granie we własnej hali, gdzie wszystkie bardzo dobrze się czujemy. Zagrałyśmy swoje i przełożyło się to na nasza wygraną – tak podsumowała ten mecz Joanna Ciesielczyk.

Biszkopty z Jarosławia pokonały 3:1 beniaminka z Nowego Dworu Mazowieckiego. Zwycięstwo to łatwo nie przyszło jarosławiankom, w czwartym secie o wygranej podopiecznych Piotra Pajdy decydowała gra na przewagi. Cały mecz trwał blisko dwie godziny, jarosławianki odrzuciły od siatki swoje rywalki, były lepsze w bloku (10-3), w polu zagrywki (10-3) oraz w ataku. Ich grę napędziła Katarzyna Saj (28 punktów, 51% skuteczność w ataku), nieźle spisała się Aleksandra Dudek (15 punktów). Większe doświadczenie i ogranie na I ligowych boiskach zadecydowało o wygranej ekipy z Podkarpacia. W drużynie z Mazowsza 12 punktów zdobyła doświadczona Agnieszka Wołoszyn.

Do niespodzianki doszło w meczu Energetyka z Płomieniem Sosnowiec. Podopieczne trenera Marcina Patyka prowadziły w meczu 2:1 i były bliskie zainkasowania trzech punktów. Waleczny beniaminek wysoko zawiesił poprzeczkę, w czwartej partii przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę i poszedł za ciosem. W piątej odsłonie meczu ekipa z Sosnowca prowadziła 14:11 i stanęła w miejscu, poznanianki doprowadziły do remisu i miały w górze piłkę meczową. Swojej szansy nie wykorzystały i ostatecznie dwa punkty pojechały na południe Polski. Najwięcej oczek dla zespołu z Poznania zdobyła Oriana Miechowicz, a dla Płomienia Patrycja Patoń – 17. O zwycięstwie gości zadecydowała minimalnie lepsza skuteczność w ataku, z kolei poznanianki były lepsze w zagrywce (9-4). Wygrana ta jest dobrym prognostykiem dla sosnowiczanek, z kolei poznanianki mają o czym myśleć przed kolejnym ligowym starciem. – Wiadomo, że wygrywa mecz ta drużyna, która popełnia mniej błędów. Tym razem zrobiłyśmy ich zbyt dużo, ale na pewno wyciągniemy wnioski z tej porażki.  Jest to fajny zespół. Widać, że w drużynie z Sosnowca jest dobra atmosfera. Są to znajome dziewczyny, które wcześniej grały w I czy II lidze. Potrafią grać w siatkówkę, ale mam nadzieję, że zrewanżujemy się im w Sosnowcu za tę porażkę  – powiedziała Klaudia Świstek, kapitan drużyny z Poznania.

Do wyłonienia zwycięzcy w meczu Stali Mielec z Grupą Azoty Roleski PWSZ Tarnów potrzebny był tie-break. Stal Mielec nie ukrywa swoich wysokich aspiracji w obecnym sezonie. Tarnowianki po dwóch partiach przegrywały 0:2, w dwóch kolejnych setach to one były górą i o końcowym zwycięstwie musiał zadecydować set prawdy. Więcej szczęście miały w nim podopieczne trenerki Agnieszki Rabki, które wygrały i zdobyły pierwsze punkty w sezonie. W obu ekipach zagrały siatkarki dobrze znane z występów w LSK. W Stali: Katarzyna Żabińska, Paulina Stroiwąs, Katarzyna Bryda, a w tarnowskiej ekipie Klaudia Kaczorowska. MVP tego meczu została wybrana Hanna Łukasiewicz, z kolei najwięcej punktów dla mielczanek zdobyła Marta Duda – 28, która w ubiegłym sezonie grała w tarnowskiej ekipie. Najlepiej punktującymi wśród tarnowianek były: Magdalena Szabo oraz Ewa Bimkiewicz, obie zdobyły po 14 punktów.

Przebudowany zespół Solnej Wieliczka (w jego składzie pozostała tylko jedna zawodniczka z ubiegłego sezonu) nie sprostał ekipie Częstochowianki i uległ jej we własnej hali 0:3. Liderką wieliczanek była Weronika Sobiczewska, w pojedynkę nie mogła zbyt wiele zdziałać. Przyjezdne spod Jasnej Góry dominowały w polu zagrywki oraz w bloku, w obu tych elementach ich przewaga była taka sama i wyniosła 7-3. Cała ekipa z Częstochowy zagrała zespołowo, nie było takich luk, jak w Solnej, o czym świadczą zdobycze punktowe zawodniczek: Wiktoria Szumera zdobyła 15 oczek, a Rozalia Hnatyszyn z Angelą Mroczek zapisały na swoje konto po 13 punktów.

Zobacz również:
Wyniki i tabela i ligi kobiet

źródło: inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved