– Głupio traciliśmy punkty przez nasze błędy i zepsute zagrywki. Mogliśmy lepiej zagrać w kilku sytuacjach, a wtedy wynik byłby jeszcze bardziej okazały – powiedział po wygranej w Jaworznie przyjmujący Gwardii Krzysztof Gibek.
Siatkarze eWinner Gwardii Wrocław w końcu przełamali niemoc, odnosząc zwycięstwo w Jaworznie. Przyjezdni kontrolowali spotkanie, a MCKiS tylko w niektórych momentach był w stanie dotrzymać im kroku. – Jest to pierwsze zwycięstwo wyjazdowe od października, więc tym bardziej jest duża radość. Potrzebowaliśmy tej wygranej. Mam nadzieję, że teraz wszystko ruszy – skomentował Krzysztof Gibek, który został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.
Podopieczni Krzysztofa Janczaka przegrywali w ostatnich miesiącach mecz za meczem na wyjeździe, ale we własnej hali także przytrafiły im się porażki z Politechniką i Visłą. Przełamali się dopiero w Jaworznie, chociaż w starciu z MCKiS-em także nie uniknęli słabszych fragmentów gry. – Było dużo błędów po naszej stronie. Czasami powinniśmy przebić rywalom piłkę, którzy nie grali rewelacyjnie, a my dobrze prezentowaliśmy się w bloku i obronie, ale głupio traciliśmy punkty przez nasze błędy i zepsute zagrywki. Mogliśmy lepiej zagrać w kilku sytuacjach, a wtedy wynik byłby jeszcze bardziej okazały – ocenił przyjmujący dolnośląskiej drużyny.
Wrocławianie nie ukrywali, że liczyli na przełamanie złej passy w Jaworznie, tym bardziej, że MCKiS zamyka ligową stawkę. – Potrzebowaliśmy zwycięstwa w Jaworznie. Wygrania i potwierdzenia, że potrafimy grać w siatkówkę. Zwycięstwa budują atmosferę w zespole, są nam bardzo potrzebne. Tym bardziej, że trafiła nam się ostatnio seria ligowych porażek. Cieszy dużo rzeczy, które nam zafunkcjonowały. Chociażby zagrywka, jej wyraźnie brakowało w ostatnich spotkaniach. Gra nam się ułożyła, choć nie był to łatwy mecz. Cieszę się, że chłopaki wyszli do gry z pozytywnym nastawieniem. Świadomi, że nie będzie to łatwy pojedynek, ale potwierdzili swoją wyższość sportową na boisku – zaznaczył Paweł Siezieniewski, który od pewnego czasu znajduje się w sztabie szkoleniowym Gwardii.
Mimo że wrocławianie nie wystąpili w Jaworznie w pełnym składzie, to zdobyli ważny komplet punktów. Mogą więc z większym spokojem przygotowywać się do kolejnych spotkań, a najbliższe rozegrają na początku marca z Krispolem. – Najistotniejsze jest to, że mamy trzy punkty dopisane do tabeli. Nie ma co rozwodzić się nad resztą, to był nasz obowiązek, żeby wywieźć z Jaworzna trzy punkty. Wszyscy wiemy jaka jest sytuacja w tabeli. Do tego jesteśmy zdziesiątkowani kontuzjami i chorobami, więc czekamy na resztę zawodników, powracających do zdrowia. Myślę, że od przyszłego tygodnia będziemy mieli okazję jeszcze solidniej przygotować się do kolejnych spotkań. Mamy o co grać, wiele meczów przed nami, chcemy zgarniać kolejne komplety punktów. Na to stać Gwardię – zakończył Mateusz Biernat, rozgrywający zespołu z Wrocławia.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, inf. własna
