Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > II liga mężczyzn > Krzysztof Andrzejewski: Doceniam to, co osiągnąłem

Krzysztof Andrzejewski: Doceniam to, co osiągnąłem

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Cieszę się, że startuję od zera i mogłem budować ten skład. Mamy utalentowanych i młodych siatkarzy, ale także doświadczonych graczy, którzy mają ogień w oczach i cały czas chcą iść do przodu – powiedział Krzysztof Andrzejewski, który po zakończeniu siatkarskiej kariery został trenerem BAS-u Białystok.

Po ostatnim sezonie zdecydował się pan na zakończenie kariery i objęcie posady trenera. To była przemyślana decyzja czy przyszła niespodziewanie?

Krzysztof Andrzejewski:Od zawsze widziałem się w roli trenera po zakończeniu siatkarskiej kariery. Próbowałem wcześniej swoich sił jako trener grup młodzieżowych w Suwałkach. Natomiast decyzja o przejściu na sportową emeryturę była podyktowana obecną sytuacją. Oczywiście, rozważałem granie dalej zawodowo w siatkówkę, ale te oferty, które się pojawiły, nie były satysfakcjonujące. Nie było takich jakie bym sobie wymarzył. A w Białymstoku pojawiła się jasna oferta zapoczątkowania trenerskiej drogi. Mam do tego dobrze stworzone warunki. Decyzja nie była łatwa, ale na tym polega życie, że trzeba podejmować decyzje.

A odczuwa pan jakiś żal, że pewien etap życia został zakończony?

– Jest obawa związana z tym jak to będzie nie być sportowcem. Chciałbym pozostać aktywny, ale sport zawodowy wiąże się z ciągłym treningiem. Tego się boję, ale jestem podekscytowany pracą w nowej roli.

A czuje się pan spełnionym sportowcem?

– Czuję się niespełnionym sportowcem, ale doceniam to, co osiągnąłem. Jako młody człowiek miałem dużo wyższe aspiracje. Zawsze trzeba mierzyć wysoko. Jak uda się zrealizować przynajmniej część wyzwań, to i tak można dość wysoko wylądować. Mi nie udało się zajść na szczyt, ale jestem wdzięczny losowi, że moja sportowa przygoda przebiegła bez większych kontuzji. Cały czas czułem, że się rozwijałem, nawet jeszcze w Zawierciu. Teraz przede mną nowe cele i wyzwania.

A konkretny mecz lub sezon zapadł panu w pamięć?

– Przez 20 lat zawodowego grania było wiele momentów, które zapadły mi w pamięć. Ciężko byłoby mi wybrać jeden szczególny moment. Ważne były przejścia z II do I ligi, a następnie debiut w PlusLidze. To najbardziej na mnie oddziaływało. Takie momenty zapadają w pamięć. Każdy, kto poważnie myśli o siatkówce, czeka na to, aby zadebiutować w ekstraklasie i reprezentacji Polski. Mi to drugie się nie udało.

Przed panem nowe wyzwanie związane z prowadzeniem BAS-u Białystok. Chyba łatwo nie będzie, tym bardziej, że grania będzie sporo?

– W II lidze zagra 51 zespołów podzielonych na cztery grupy, a tylko dwie drużyny wywalczą awans do I ligi. Zespołów chcących bić się o ten awans będzie przynajmniej kilka. Jest to fajna liga do grania. Rośnie w siłę, więc jestem jej ciekaw. Widać, że niektóre drużyny budują składy w oparciu nie tylko o utalentowanych, młodych zawodników, ale także o doświadczonych, którzy już sporo grali. Mam nadzieję, że poziom rozgrywek będzie wysoki, a my w nich zajdziemy daleko.

Zespół został gruntownie przebudowany, więc poszczególne klocki białostockiej układanki trzeba będzie składać od początku.

– Mi to pasuje. Wspólnie z prezesem klubu po wielu rozmowach udało nam się zbudować zespół. Jest to nasza autorska koncepcja, z której jesteśmy zadowoleni. Cieszę się, że startuję od zera i mogłem budować ten skład. Mamy utalentowanych i młodych siatkarzy, ale także doświadczonych graczy, którzy mają ogień w oczach i cały czas chcą iść do przodu. Cieszę się, że proces budowania drużyny i jej wyników będę mógł realizować od początku. 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, II liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-07-07

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved