Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Karol Kłos: Nasza drużyna powoli się buduje

Karol Kłos: Nasza drużyna powoli się buduje

fot. Klaudia Piwowarczyk

– W pierwszych dwóch setach praktycznie nie istnieliśmy, ale to za sprawą bardzo dobrej zagrywki chłopaków z Rzeszowa. Wiadomo jednak, że ciężko utrzymać taki poziom serwisu przez cały mecz. Dobrą zmianę dał Robert Taht, który nas pociągnął – powiedział po wygranej z Asseco Resovią środkowy PGE Skry Karol Kłos.

W klasyku PlusLigi PGE Skra Bełchatów pokonała po tie-breaku Asseco Resovię Rzeszów. Obie drużyny aspirują w tym sezonie do walki do medale, ale na razie pogubiły trochę punktów, a przed meczem zajmowały lokaty w środku stawki. – Nie warto patrzeć na tabelę. Dopiero jest początek sezonu i jeszcze wiele może się wydarzyć. Wiele drużyn traci punkty, inne je zyskują. Nie patrzyłbym więc na to, że grała szósta drużyna z siódmą. Resovia to na pewno mocny zespół, który będzie dobrze grał w dalszej części sezonu. Zwycięstwo z takim zespołem zawsze cieszy – powiedział Karol Kłos, środkowy zespołu z Bełchatowa.

Początkowo nie zanosiło się na tak zacięte widowisko, bowiem podopieczni Alberto Giulianiego prowadzili już 2:0. Jednak dobra zmiana Roberta Tahta poderwała do walki gospodarzy. – W pierwszych dwóch setach praktycznie nie istnieliśmy, ale to za sprawą bardzo dobrej zagrywki chłopaków z Rzeszowa. Wiadomo jednak, że ciężko utrzymać taki poziom serwisu przez cały mecz. Dobrą zmianę dał Robert Taht, który nas pociągnął. Świetnie zagrał też Aleks, ale jednak Robert był kluczowy. Poderwał nas do walki, utrzymał przyjęcie, wyszarpał kilka ważnych piłek. Fajnie, że nasza drużyna powoli się buduje. Mam nadzieję, że takie zwycięstwa będą nas jeszcze bardziej scalać – dodał doświadczony środkowy.

Podopieczni Slobodana Kovaca nie ukrywali radości z faktu, że udało im się odwrócić losy spotkania. – Było wiele emocji tak jak za dawnych lat. Kibice byli niesamowici. Cieszymy się, że wróciliśmy z dalekiej podróży. Taka jest siatkówka. My też ostatnio przegraliśmy przy prowadzeniu 2:0, a tym razem odrobiliśmy straty. Tie-break cały czas był na styku. Nie było momentu, w którym jedna z drużyn kontrolowałaby wynik. Wytrzymaliśmy tę wojnę nerwów. Resovia zagrała dobre zawody, dlatego tym bardziej cieszymy się, że dwa punkty zostały w Bełchatowie – stwierdził Kacper Piechocki, libero gospodarzy

źródło: inf. własna, PLS TV

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-11-23

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved