Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Kamil Gutkowski: Cieszymy się, że medal zawisł na naszych szyjach

Kamil Gutkowski: Cieszymy się, że medal zawisł na naszych szyjach

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Było to nasze trzecie podejście do finału, ale niestety trzecie nieudane. Wcześniej dwukrotnie BBTS eliminował nas w półfinale, a tym razem zrobiła to drużyna z Będzina. Trzy lata z rzędu udało nam się jednak pozbierać i wywalczyć brązowy medal – powiedział przyjmujący Visły Proline Bydgoszcz, Kamil Gutkowski, który jej barw będzie bronił również w przyszłym sezonie.

Sezon zakończyliście medalem. Pewnie marzyliście o grze w finale, ale trzecie miejsce też jest sukcesem. Jak pan podchodzi do tego wyniku?

Kamil Gutkowski: Wiadomo, że po przegranej rywalizacji półfinałowej zeszło z nas ciśnienie i nie cieszymy się z tego medalu tak samo jak gralibyśmy w finale. Natomiast trzeba docenić to, że zakończyliśmy sezon zwycięstwem, a nie porażką. Jest to sukces, patrząc przez pryzmat tego jakim budżetem dysponował klub i jaki zespół zbudował. Cieszymy się, że ten medal zawisł na naszych szyjach.

Visła lubi brąz?

– Było to nasze trzecie podejście do finału, ale niestety trzecie nieudane. Wcześniej dwukrotnie BBTS eliminował nas w półfinale, a tym razem zrobiła to drużyna z Będzina. Trzy lata z rzędu udało nam się jednak pozbierać i wywalczyć brązowy medal. Byliśmy w stanie do końca utrzymać koncentrację i sportowego ducha. Graliśmy do ostatniej piłki, a to dało nam zwycięstwo.

Chociaż pewnie pierwszy półfinałowy mecz wygrany w Będzinie rozbudził w was apetyty na więcej?

– Wydaje mi się, że w tym sezonie byliśmy najbliżej gry w finale, mimo że byliśmy personalnie prawdopodobnie najsłabszą Visłą na przestrzeni trzech ostatnich lat. Natomiast uwierzyliśmy w to, że możemy ugryźć MKS. Dosyć niespodziewanie wygraliśmy pierwszy mecz, odwracając go ze stanu 2:0 dla przeciwników. W meczu we własnej hali mieliśmy wszystko w swoich rękach. Graliśmy dobrze. Statystyki pokazywały, że niemal w każdym elemencie byliśmy lepsi, ale popełniliśmy zbyt wiele błędów. Na koniec liczy się wynik, a on był niekorzystny dla nas. W trzecim spotkaniu będzinianie zagrali z nami tak jak powinni zagrać od początku. Próbowaliśmy im przeciwstawić się wolą walki i serduchem, ale zabrakło nam siatkarsko. Rywale byli od nas po prostu lepsi.

Ale ta wola walki i serducho przydały się w meczach z Gwardią…

– Te mecze gra się już „ z wątroby”. Część zawodników z naszego zespołu wcześniej nie miała okazji grać o medale, więc ich ambicja spowodowała, że naciskali bardziej doświadczonych chłopaków na treningach. Poza tym wydaje mi się, że szybciej pozbieraliśmy się mentalnie niż Gwardia, która też była budowana po to, aby walczyć w finale. Za to przed sezonem nikt nie spodziewał się, że będziemy takim trudnym przeciwnikiem dla zespołu z Będzina, więc ten medal trzeba uznać za sukces.

Czas na zmiany czy będzie stabilizacja?

– Dla mnie kluczem jest stabilizacja. Rzadko zmieniam kluby. Mam już swoje lata, także patrzę już przez pryzmat tego, co będzie później. Bydgoszcz odpowiada mi również geograficznie, bo docelowo wraz z żoną życie będziemy układali sobie w Trójmieście, więc Bydgoszcz mi pasuje. O rok przedłużyłem umowę z klubem i w następnym sezonie będę występował w Viśle.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-05-19

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved