Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Jakub Popiwczak: Naprawdę musieliśmy się sprężyć, dołożyć coś ekstra od siebie

Jakub Popiwczak: Naprawdę musieliśmy się sprężyć, dołożyć coś ekstra od siebie

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Tutaj naprawdę musieliśmy się sprężyć, dołożyć coś ekstra od siebie i to zaprocentuje w przyszłości – mówił po wygranym 3:1 meczu Ligi Mistrzów w Bułgarii libero Jastrzębskiego Węgla Jakub Popiwczak. – Fajnie, że gospodarze się postawili, dzięki temu musieliśmy wykrzesać z siebie więcej sił i energii, skoncentrować się, a to na będzie potrzebne w kolejnych meczach – dodał Łukasz Wiśniewski.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali w Lidze Mistrzów Hebar Pazardżik na wyjeździe 3:1. Gospodarze zaskoczyli jastrzębian w pierwszym secie, w którym odrobili straty i wygrali z polskim zespołem 28:26. – Gdy gra się w Bułgarii lub w Turcji, to pierwszą rzeczą, która od razu wydaje się inna, to te trąbki, tłum, tumult, który występuje w hali. Nie jest łatwo się do tego przyzwyczaić, tym bardziej, że w Polsce gra się teraz z ograniczoną publicznością, a w Belgii czy w Niemczech w ogóle bez kibiców. To był taki czynnik, który nas trochę zaskoczył na początku spotkania, trzeba było się do tego dostosować. Na nasze nieszczęście nie udało się na tyle szybko, by wygrać to spotkanie bez straty seta – przyznał po spotkaniu Jakub Popiwczak.

Seria straconych punktów przytrafiła się jastrzębianom również w drugim secie, tę partię jednak mistrzowie Polski rozstrzygnęli na swoją korzyść. – W tym sezonie nie jesteśmy takim zespołem, któremu przytrafiają się takie seria jak w pierwszym i drugim secie. Grając swoją siatkówkę, powinniśmy wygrać te sety do 17, 18 czy 15 i po trzech setach być już pod prysznicem i w hotelu jeść kolację. Dzisiaj było trochę inaczej i trzeba to chyba zwalić na karb tego, że nie graliśmy przez dwa tygodnie, że niektórzy dopiero od poniedziałku trenują. Docieramy się na nowo, trzeba się cieszyć ze zdobytych trzech punktów. Później już trzeci i czwarty set były całkowicie pod naszą kontrolą. Fajnie też było poczuć trochę emocji, bo jak się wygrywa 3:0, to głowa potem jest gdzieś wyżej w chmurach. Tutaj naprawdę musieliśmy się sprężyć, dołożyć coś ekstra od siebie i to zaprocentuje w przyszłości – mówił libero jastrzębian. – Ten wyjazd jest dla nas najcięższy pod względem podróżowania, bo mimo że tylko trzy dni, to dwie całkowicie zarwana noce, ale ja ostatnio jestem do tego przyzwyczajony – dodał Popiwczak.

– Taki mecz był nam bardzo potrzebny po tej przerwie. Wiedzieliśmy, że to będzie o wiele trudniejszy mecz niż ten w Jastrzębiu, byliśmy przygotowani na walkę. Pierwszego seta przegraliśmy na własne życzenie, prowadziliśmy i w jednym ustawieniu przeciwnicy odrzucili nas zagrywką od siatki i wrócili do gry. Myślę, że w przyszłości wyciągniemy z tego lekcję i takie sytuacja nie będą się już powtarzały – zapewnił Łukasz Wiśniewski.

– Fajnie było wrócić do rytmu meczowego, do tej atmosfery, hali pełnej kibiców, naprawdę fajnie się tu grało. Teraz już wracamy na krajowe podwórko, mecz ze Ślepskiem będzie już zdecydowanie trudniejszy. Fajnie, że gospodarze się postawili, dzięki temu musieliśmy wykrzesać z siebie więcej sił i energii, skoncentrować się, a to na będzie potrzebne w kolejnych meczach – dodał środkowy Jastrzębskiego Węgla.

źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa, opr. własne

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-02-11

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved