Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Jakub Popiwczak: Musimy pracować, a jest nad czym

Jakub Popiwczak: Musimy pracować, a jest nad czym

fot. Klaudia Piwowarczyk

Jastrzębski Węgiel po trzech meczach ma na koncie komplet zwycięstw. W piątek podopieczni Marcelo Mendeza pokonali po niełatwym meczu LUK Lublin 3:1. – Z jednej strony wyniki są bardzo dobre, ale z drugiej tak gra nie klei się jeszcze do końca tak, jakbyśmy sobie tego życzyli – ocenił Jakub Popiwczak.  – Nie możemy tracić takich przewag jak w trzecim secie, powinniśmy tak wypracowane prowadzenie dowieźć do końca. Po raz kolejny powtórzę, że w tej lidze nie wolno nikomu odpuszczać, bo to się może zemścić, tak jak to miało miejsce w piątek – dodał Łukasz Wiśniewski.

 – Po meczu sobie pomyślałem, że może coś tutaj jest w Lublinie, rok temu było podobnie. Wygraliśmy dwa pierwsze sety, potem w trzecim przegraliśmy i trzeba się było szybko obudzić, aby domknąć spotkanie w czwartej partii. Na szczęście się to udało, wróciliśmy do swojej gry, ale w tym trzecim secie Nicolas Szerszeń poszedł na zagrywkę i spisał się znakomicie – przyznał po zakończeniu spotkania Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla. – Nie możemy tracić takich przewag jak w trzecim secie, powinniśmy tak wypracowane prowadzenie dowieźć do końca.  Po raz kolejny powtórzę, że w tej lidze nie wolno nikomu odpuszczać, bo to się może zemścić, tak jak to miało miejsce w piątek. Wiemy, że przed nami jeszcze mnóstwo grania, po powiększeniu ligi doszły dodatkowe cztery mecze. Zdajemy sobie sprawę, że każdy punkt jest na wagę złota. W każdym spotkaniu będziemy wychodzić i grać  o pełną pulę – dodał Łukasz Wiśniewski. 

Wicemistrzowie Polski  jak na razie radzą sobie bardzo dobrze, wygrali trzy mecze, w których stracili dwa sety. –Z jednej strony wyniki są bardzo dobre, ale z drugiej tak gra nie klei się jeszcze do końca tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Są momenty lepsze,  wszystko idzie świetnie, ale są też i takie, kiedy nie wygląda to tak, jak chcemy. Ze zwycięstw wiadomo, trzeba się cieszyć, ale to nie jest najważniejszy moment sezonu.  Przede wszystkim musimy pracować, a jest nad czym – ocenił Popiwczak. W ekipie z Lublina nie mógł zagrać Mateusz Malinowski.  – Mateusz to kluczowy atakujący LUK, o tym że nie zagra dowiedzieliśmy się kilka minut przed rozgrzewką. Byliśmy na niego gotowi, ale skupialiśmy się także na swojej grze – powiedział doświadczony środkowy wicemistrza Polski.

O ocenę spotkania pokusił się także rozgrywający LUK Lublin, Marcin Komenda. – W tym meczu po obu stronach punkty były zdobywane seriami. Spotkanie mogło się podobać pod względem woli walki, obu drużynom zależało. Jastrzębianie jednak byli mocniejsi i w dużej mierze kontrolowali spotkanie, mimo tego iż wygraliśmy seta. Zagrywali naprawdę dobrze. My moim zdaniem idziemy krok po kroku do przodu, było widać momenty dobrej gry i jeżeli będzie ich coraz więcej, to na pewno nie stoimy na straconej pozycji, aby w kolejnych spotkaniach wygrywać – powiedział.  – Mamy ten komfort, że jest wyrównana czternastka. Owszem są ci szóstkowi i Mateusz Malinowski na pewno jest wartościowym zawodnikiem, ale Szymon Romać pokazał, że może grać na wysokim poziomie. Jestem dumny, że podjął rękawice i zagrał fajne zawody – dodał odnosząc się do absencji Mateusza Malinowskiego. 

źródło: inf. własna, PLS - materiały prasowe

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-10-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved