Strona główna » I liga siatkarzy: Trzy punkty Lechii z urazami w tle

I liga siatkarzy: Trzy punkty Lechii z urazami w tle

inf. własna

fot. Michał Stańczyk / tauron1liga.pl

Na otwarcie 27. kolejki I ligi mężczyzn Lechia Tomaszów Mazowiecki podejmowała Mickiewicza Kluczbork. Chociaż kluczborczanom nie można było odmówić woli walki, to nie ugrali nawet seta. Niestety w spotkaniu nie obyło się bez problemów – po jednej z przypadkowych akcji w trzecim secie urazu nosa doznał Dawid Suski.

Mickiewicz walczył do końca

Spotkanie otworzył atak Artura Pasińskiego. Chociaż po asie Mateusza Lindy Mickiewicz odskoczył na 6:4, gospodarze wykorzystując kontrataki szybko wyrównali (7:7). Celne zagrywki Wiktora Musiała i kolejne bloki lechistów wyprowadziły ich na prowadzenie 12:9 i o czas poprosił trener Łysiak. Gospodarze zaczęli popełniać błędy i gdy dystans stopniał do jednego oczka, interweniował tomaszowski szkoleniowiec (14:13). W dalszej fazie seta zespoły wymieniały się skutecznymi atakami. Punktowali Filip Balasz i Pasiński. Po fragmencie wyrównanej walki szczęśliwym asem popisał się Musiał, ponownie przerwę wykorzystał trener Mickiewicza (20:17). W kolejnych akcjach kluczborczanie popisali się dwoma blokami. Obie ekipy nie ustrzegły się błędów w polu zagrywki. Kontratak Lindy doprowadził do walki na przewagi (24:22, 24:24). Ręki w ataku nie wstrzymywał Wiktor Przybyłek (25:25). Autowy atak po prostej Lindy zamknął seta.

Lechia nie straciła kontroli

Choć pierwsze akcje drugiego seta należały do gości, przy zagrywkach Musiała Lechia szybko odwróciła wynik (0:2, 5:2). Kolejne zagrania Lindy i Pasińskiego oraz błędy gospodarzy pozwoliły kluczborczanom odrobić straty. Gdy w siatkę z szóstej strefy zaatakował Hendzelewski, Mickiewicz odskoczył na 11:10. Dobra gra na środku Jakuba Nowaka sprawiła, że tomaszowianie ponownie przejęli inicjatywę. Przy stanie 15:12 interweniował trener Łysiak. Po obu stronach siatki nie brakowało pomyłek. Gdy kolejną przedłużoną akcję skończył Pasiński, wynik wyrównał się (18:18). W końcówce ponownie inicjatywę przejęli gospodarze. Zagrywka w siatkę Kozłowskiego dała piłki setowe Lechii. Tym razem już pierwszą z nich tomaszowianie wykorzystali, blokując Lindę.

Niebezpieczny początek

Na początku trzeciego seta nieszczęśliwie z libero zderzył się Pasiński, jednak po otrzymaniu pomocy fizjoterapeuty siatkarz wrócił do gry. To nie był koniec przypadkowych urazów. Po bloku Przybyłek uderzył łokciem swojego rozgrywającego i Suski zalał się krwią z uszkodzonego nosa (5:2). Siatkarz potrzebował pomocy medycznej i na boisko wszedł Kundera. Zmiana rozgrywających nie wybiła z rytmu Lechii. Po kolejnym ataku Musiała było już 11:6 i o czas poprosił trener Łysiak. Tomaszowianom dopisywało również szczęście (14:7). Gospodarze nie tracili koncentracji, dystans pozostawał wyraźny. Przyjezdni nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie Musiała (18:12). Pojedyncze zagrania Lindy i Pasińskiego na niewiele się zdały. Po kolejnym zagraniu Balasza było już 22:14. Błąd odbicia Jaskuły dał serię piłek setowych Lechii (24:16). Ponownie seta zakończył blok na Lindzie.

MVP: Wiktor Przybyłek

Lechia Tomaszów Mazowiecki – Mickiewicz Kluczbork 3:0
(27:25, 25:22, 25:16)

Składy zespołów:
Lechia: Musiał, Suski, Hendzelewski, Nowak, Balasz, Przybyłek, Jaglarski (libero) oraz Kundera i Kecher
Mickiewicz: Kozłowski, Janus, Górski, Pasiński, Magnuszewski, Linda, Jaskuła (libero) oraz Gryc i Mielczarek

Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn

PlusLiga