Sobotnie granie na plusligowym zapleczu było szybkie, łatwe i przyjemne dla faworytów. Liderzy tabeli po raz kolejny zamknęli mecz w trzech partiach, tym razem pokonując Astrę Nowa Sól. Tym samym ChKS Chełm zbliżył się do wyniku, jaki na ten moment w PlusLidze mają jastrzębianie – mają zaledwie dwa „oczka” mniej od mistrzów Polski na swoim koncie. Za to bez punktów z Jaworzna wyjedzie zagrożona spadkiem Olimpia Sulęcin.
ZE SPOKOJEM
Liderzy tabeli nie potrzebowali zbyt dużo czasu na rozruch. Postawili na mocną zagrywkę, najpierw w tym elemencie podziałał Łukasz Łapszyński, później w jego ślady poszli inni zawodnicy i ChKS Chełm objął prowadzenie 10:7. Do wyrównania doszło dzięki dłuższym wymianom na korzyść Astry. Co jakiś czas życie rywalom w ofensywie uprzykrzał Tytus Nowik. Gospodarze nie mogli się jednak wyzbyć błędów własnych i cały czas musieli gonić wynik. Gdy dwie „czapy” sprzedali im przyjezdni, na tablicy widniał wynik 16:19. W końcówce przyjezdni postawili na szczelny blok i osiągnęli jeszcze większy dystans. Seta atakiem zamknął Łapszyński.
NA PRZEWAGI
Podobnie goście zaczęli drugą partię. Tomasz Piotrowski i Łukasz Swodczyk wzięli na siebie odpowiedzialność w ataku, a ten drugi dokładał jeszcze blokiem i momentalnie zrobiło się 8:3 dla chełmian. Na ratunek gospodarzom przyszedł Piotr Śliwka, ale przy dłuższych akcjach Astra nie potrafiła wyjść obronną ręką, a ich trochę było. Małe przełamanie przyszło dopiero dzięki „czapie” Oskara Laskowskiego – 12:13. Od tego czasu set miał wyrównany przebieg. Do tego stopnia, że doszło do rywalizacji na przewagi, a tam… wszystko skończyło się dopiero przy stanie 30:28 dla liderów tabeli. Najważniejszy okazał się blok Jakuba Ziobrowskiego.
FORMALNOŚCI
Na start trzeciej odsłony goście popisali się serią 3:0. Chełmianom wystarczyło czekać na błędy przeciwników, bo było ich coraz więcej – przede wszystkim polu serwisowym. W miarę stabilny poziom ataku trzymał Tytus Nowik, ale nawet on wyłapywał „czapy” od rywali. ChKS w tym secie blokował sześciokrotnie. Na półmetku było 11:15, a chwilę później już 13:21. Żadnych zaskakujących zwrotów akcji nie było. Spotkanie zakończył atakiem Piotrowski.
MVP: Kacper Gonciarz
Astra Nowa Sól – ChKS Chełm 0:3
(19:25, 28:30, 18:25)
Składy zespołów:
Astra: Durski (2), Śliwka (10), Laskowski (5), Nowik (16), Rybicki (2), Kaciczak (2), Foltynowicz (libero) oraz Wągiel (libero), Becker (1), Rybak (1), Drzazga (2), Gawrzydek (4), Woźniak (1) i Hoszman (1)
ChKS: Rakowski (4), Gonciarz (5), Łapszyński (10), Marcyniak (3), Ziobrowski (18), Piotrowski (14), Janikowski (libero) oraz Swodczyk (6), Goss (1) i Fijałek (libero)
BŁĘDY KOSZTUJĄ
W Jaworznie sytuacja pierwszej odsłony wyklarowała się bardzo szybko. Gospodarze bez większych problemów przejęli inicjatywę w ataku – 3:1. Na zmianę piłki kończyli Karol Borończyk oraz Karol Rawiak. Wkrótce przewaga MCKiS-u wzrosła do czterech oczek. Ekipę z Sulęcina pogrążały przede wszystkim błędy w polu serwisowym. Większej krzywdy nie potrafili też zrobić przy dobrych próbach, bo kapitalnie przyjmował Maksym Kędzierski. W decydujący fragment seta gospodarze wkraczali z zapasem 20:16. Pozostałe akcje w tej partii były absolutną ich dominacją.
LEITERMEIER KONTRA PUCZKOWSKI
Na lidera gości szybko wyrósł Fabian Leitermeier. Dzięki niemu Olimpia odskoczyła na 4:2. MCKiS równie szybko zaliczył podobną serię, ale znów swoje zrobił Leitermeier. W tej odsłonie rywalizacja toczyła się głównie między nim, a Radosławem Puczkowskim – obaj osiągnęli skuteczność ponad 70% w ataku. Na półmetku remis ponownie zamienił się w zapas MCKiS-u 16:11. Spowodowała to regularna zagrywka Pawła Żelińskiego. Choć mimo trudnej sytuacji sulęcinianie się nie poddali to jednak równie zmotywowani byli rywale. Dystans okazał się zbyt trudny do odrobienia i ponownie triumfowali miejscowi.
ABSOLUTNA DOMINACJA
Jaworznianie od razu przeszli do próby wyeliminowania najjaśniejszego punktu Olimpii. Skuteczność Leitermeiera spadła, nie radził sobie także Łukasz Ciupa (7:3, 12:7). Gospodarze za wiele robić nie musieli bo im dalej w set, tym przyjezdni gubili się bardziej we własnych błędach. Gdy blokiem popisał się Mateusz Pietras, zrobiło się 17:9. Od tego momentu goście całkowicie stanęli w miejscu, a MCKiS dokończył dzieła. Dużo zrobiła zagrywka gospodarzy. Asem serwisowym zakończył ten mecz Oskar Wojtaszkiewicz.
MVP: Radosław Puczkowski
MCKiS Jaworzno – Olimpia Sulęcin 3:0
(25:17, 25:18, 25:11)
Składy zespołów:
MCKiS: Puczkowski (10), Żeliński (10), Borończyk (8), Rawiak (4), Pietras (9), Szczechowicz (2), Kędzierski (libero) oraz Strzeżek, Wojtaszkiewicz (3), Horoszkiewicz, Klimkowski (libero) i Czerny (5)
Olimpia: Ciupa (6), Cichosz-Dzyga (5), Leitermeier (15), Czetowicz (6), Michalak (2), Szymczak (1), Sas (libero) oraz Sawerwain (libero), Stefanowicz (1), Gniazdowski (1) i Kłysz (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna