Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > Grzegorz Ryś: Mamy w składzie zawodników głodnych zwycięstw

Grzegorz Ryś: Mamy w składzie zawodników głodnych zwycięstw

fot. cev.eu

– Możemy przypuszczać, że w Gdańsku wystąpimy  w możliwie najsilniejszym zestawieniu. Zapowiadają się ciekawe mecze, dla mnie warte uwagi będą spotkania ze Słowenią i Chinami – powiedział trener Grzegorz Ryś, który obecnie pracuje w Izraelu.

Po dwóch turniejach Ligi Narodów Polacy mają na koncie tylko jedną porażkę. Można więc powiedzieć, że Nikola Grbić pracę z biało-czerwonymi zaczął z przytupem?

Grzegorz Ryś:Na pewno cieszą odniesione zwycięstwa, tym bardziej, że w obu turniejach zagraliśmy w różnym zestawieniu. Nasz zespół zaprezentował się z bardzo dobrej strony, grając skutecznie, choć momentami nierówno.  Możemy powiedzieć , że jest to udany początek pracy Nikoli Grbicia z reprezentacją Polski. Jestem przekonany, że pomoże to w dalszej pracy treningowej i budowaniu atmosfery w zespole.

W pierwszym turnieju w Ottawie grał skład rezerwowy, w którym było aż ośmiu debiutantów. Którzy z nich zrobili na panu największe wrażenie i wysłali sygnał Grbiciowi, że mają ochotę powalczyć o miejsce w kadrze?

– Trener Grbić wysłał na pierwszy turniej VNL mieszany skład, gdyż oprócz kilku debiutantów wystąpili również doświadczeni zawodnicy: Jakub Kochanowski, Karol Kłos, Bartosz Kwolek czy Maciej Muzaj. Każdy z młodszych zawodników miał okazję zaprezentować się na boisku i myślę, że dla Karola Urbanowicza,  Kamila Szymury czy Mateusza Poręby był to udany debiut.  Osobiście cieszę się, że w pierwszym turnieju mogliśmy oglądać dwóch rozgrywających, którzy powinni zawalczyć o stałe miejsce w reprezentacji w najbliższych latach. Zarówno Jan Firlej, jak i Łukasz Kozub nieźle radzą sobie w PlusLidze i czas najwyższy, aby zebrali więcej doświadczenia na arenie międzynarodowej.  Nikola Grbić dał szansę gry zawodnikom z szerokiej kadry i jestem przekonany, że była to dobra decyzja. Zostali sprawdzeni w boju zawodnicy, którzy być może już po igrzyskach w Paryżu w roku 2024 będą podporą reprezentacji Polski.

W Sofii grała już reprezentacja z bardziej doświadczonymi zawodnikami w składzie, która pokonała między innymi Amerykanów i Brazylijczyków. Widać było, że momentami biało-czerwoni walczyli sami ze sobą, że mieli przestoje, ale chyba właśnie dużą sztuką jest wygrywać, kiedy nie jest się w optymalnej formie?

– Trudno oczekiwać, aby po długim i wyczerpującym sezonie ligowym nasi podstawowi zawodnicy grali na wysokim poziomie. Czasu na wypoczynek i regenerację sił nie było zbyt wiele, a przed nami za kilka tygodni mistrzostwa świata. Liga Narodów jest tylko i wyłącznie etapem przygotowań i nierówna dyspozycja w takich meczach jest zrozumiała. Pamiętajmy, że w podstawowym składzie reprezentacji Polski nie zobaczymy już Michała Kubiaka czy Piotra Nowakowskiego, kontuzjowany jest Wilfredo Leon, a Fabian Drzyzga w tym sezonie nie dostał powołania, choć trener Grbić nie skreśla go zupełnie. Mamy za to w składzie Kamila Semeniuka, Olka Śliwkę i Marcina Janusza, zawodników doświadczonych, głodnych zwycięstw i w najlepszym siatkarskim wieku. Utrzymaliśmy jakość gry i mimo nierównej dyspozycji potrafimy wygrywać spotkania z mocnymi zespołami, a najlepszym tego przykładem są zwycięstwa z Brazylią i USA.      

Kolejny turniej odbędzie się w Polsce. Zagramy w nim z Chinami, Iranem, Holandią i Słowenią. Chyba żadnej z tych drużyn nie powinniśmy się przesadnie obawiać? Kibice pewnie będą oczekiwali kompletu zwycięstw…

– Nie wiemy, w jakim składzie zagramy kolejny turniej. Możemy przypuszczać, że w Gdańsku wystąpimy  w możliwie najsilniejszym zestawieniu. Zapowiadają się ciekawe mecze, dla mnie warte uwagi będą spotkania ze Słowenią i Chinami. Ze Słowenią mamy drobne „porachunki” z poprzednich lat, a Chiny są w tym sezonie drobną niespodzianką. Sensacyjnie pokonali Brazylię, niestety z powodów zdrowotnych w drugim turnieju nie pograli sobie zupełnie i ciekawy jestem, jak zaprezentują się w Polsce. Liczę na komplet zwycięstw w Gdańsku.

Przed trzecim turniejem Ligi Narodów wszystko wskazuje na to, że Polska znajdzie się w gronie uczestników zmagań finałowych w Lidze Narodów. W Bolonii będzie dobre przetarcie przed mistrzostwami świata?

– Nie ma lepszej okazji, aby sprawdzić się z najlepszymi zespołami w walce o medale VNL. Są to mecze wymagające nie tylko koncentracji, ale i maksymalnego wysiłku. Myślę, że w Bolonii wszystkie zespoły wystąpią w optymalnym zestawieniu i zobaczymy siatkówkę na najwyższym poziomie. Dla naszej reprezentacji będzie to bardzo ważny sprawdzian. Będziemy oglądać nasz zespół w nowym składzie, w szczególności z nowymi przyjmującymi, Semeniukiem i Śliwką oraz Januszem na rozegraniu, a także z Kurkiem, Zatorskim, Kochanowskim i Bieńkiem. Taka jest moja wizja podstawowego składu. Przekonamy się o tym już niedługo. Mimo wszystko potrzeba nam czasu, aby zawodnicy zgrali się w nowym zestawieniu.

Sporo komentarzy wywołała wstępna selekcja Grbića i brak w kadrze Fabiana Drzyzgi, Piotra Nowakowskiego czy Damiana Wojtaszka. Jak pan z perspektywy kilku tygodni ocenia powołania nowego trenera? Były one dla pana zaskoczeniem? 

– Trener często musi podejmować trudne decyzje i niekoniecznie spotykają się one z aprobatą zawodników. Co kilka lat nadchodzi moment, kiedy dokonuje się wymiany pokoleniowej i w kadrze pojawiają się młodsi zawodnicy. Jeśli taka wymiana następuje płynnie i poziom zespołu jest zachowany, to zwykle takie decyzje przechodzą bezboleśnie. Musimy pamiętać, że w większości reprezentacji praca odbywa się w cyklu olimpijskim, od igrzysk do igrzysk i zwykle po takim turnieju dochodzi do zmian. W reprezentacji Polski nadszedł właśnie taki moment i szkoda tylko, że w Tokio nie udało się zdobyć medalu. Jestem przekonany, że gdyby igrzyska odbyły się zgodnie z planem w roku 2020, to zdobylibyśmy medal olimpijski, a trzeba przyznać, że mieliśmy wtedy najmocniejszą ekipę od kilku lat. Nikola Grbić musiał dokonać analizy występów i wszystko wskazuje na to, że zdecydował się na budowę zespołu na igrzyska w Paryżu opartego na młodszych zawodnikach, głodnych sukcesów. Dlatego też nie byłem zaskoczony powołaniami trenera. Pamiętajmy, że obecnie mamy w obrębie reprezentacji sporą grupę zawodników o wysokich umiejętnościach i to w wieku 24- 26 lat. Rywalizacja o miejsce w czternastce na mistrzostwa świata jest olbrzymia, co daje pewien komfort trenerowi w podejmowaniu decyzji, a w perspektywie igrzysk olimpijskich w Paryżu za dwa lata daje możliwość zbudowania zespołu, który miejmy nadzieję zdobędzie upragniony medal. 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-07-04

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved