Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > mistrzostwa świata > Grzegorz Łomacz: Wiemy, po co tu jesteśmy

Grzegorz Łomacz: Wiemy, po co tu jesteśmy

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Cieszymy się, że przeszliśmy fazę grupową z kompletem punktów. Cieszy nas też forma, którą zaprezentowaliśmy i mam nadzieje, że utrzymamy ją do końca turnieju. Każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy i oby tak było do 11 września – powiedział po wygranej z USA w ostatnim grupowym meczu mistrzostw świata Grzegorz Łomacz, rozgrywający reprezentacji Polski.

Wtorkowe spotkanie lepiej rozpoczęli reprezentanci USA. Pierwszą partię wygrali 25:23, ale w kolejnych to Polacy wiedli prym na boisku. Biało-czerwoni ostatecznie triumfowali w czterech odsłonach. – Pierwszy set przegraliśmy trochę na własne życzenie. Mieliśmy kilka piłek w górze, ale nasze błędy spowodowały że ich nie skończyliśmy. Na pewno odrzuciliśmy Amerykanów od siatki dzięki naszej dobrej zagrywce i całkiem niezłe grało nam się na linii blok-obrona. Wiemy, po co tu jesteśmy, gramy każdy mecz na 100 procent. Przed meczem braliśmy pod uwagę różne warianty ustawienia reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Przygotowywaliśmy się zarówno pod rozegranie Micaha Christensona a także pod Joshuę Tuanigę, ale w samym podejściu do meczu nic to nie zmieniło i graliśmy swoją siatkówkę – powiedział po meczu Grzegorz Łomacz.

Polacy pewnie przeszli przez pierwszy etap mistrzostw, tracąc w nim tylko seta, właśnie w meczu z Amerykanami. Bułgarię i Meksyk podopieczni Nikoli Grbicia pokonali po 3:0. – Cieszymy się, że przeszliśmy fazę grupową z kompletem punktów. Cieszy nas też forma, którą zaprezentowaliśmy i mam nadzieję, że utrzymamy ją do końca turnieju. Każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy i oby tak było do 11 września. Teraz czas na regeneracje i przygotowanie do kolejnej rundy mistrzostw – dodał rozgrywający reprezentacji Polski. – Drużynę w turnieju budują zwycięstwa. My mamy na koncie trzy i oby tak było dalej. Dziś w pierwszym secie mieliśmy przewagę, ale potem trafiło się nam kilka prostych błędów.  Wygrana z Amerykanami w jakimkolwiek składzie by nie zagrali, czy bez pierwszego rozgrywającego, czy z pierwszym rozgrywającym, jest zawsze budująca – stwierdził natomiast Karol Kłos.

Stawką meczu z USA było pierwsze miejsce w grupie C. –  Cieszymy się że wychodzimy do dalszej fazy turnieju z pozycji lidera grupy. W kolejnym etapie każda porażka będzie oznaczała odpadniecie z turnieju, dlatego dobrze jest wejść bez żadnej porażki na koncie, szczególnie wygrywając z takim przeciwnikiem, jak reprezentacja Stanów Zjednoczonych – przyznał Bartosz Kwolek. Zwycięstwo wcale nie musiało dla Polaków oznaczać łatwiejszego rywala w 1/8 finału. Biało-czerwoni już przed spotkaniem zapewniali jednak, że nie zamierzają przed nim kalkulować. – Jedynym rozwiązaniem na taki turniej jak mistrzostwa świata jest tylko myślenie o tym, co będzie w dniu dzisiejszym, o każdym treningu, każdym meczu. A każda wolną chwilę między treningami trzeba spędzać w jak najbardziej profesjonalny sposób. Na meczu należy skupiać się tylko na pojedynczych akcjach i nie myśleć w żadnych wypadku o wyniku spotkania, końcu turnieju, medalach, glorii czy chwale, która może przyjść po turnieju. Dziś nie kalkulowaliśmy przed spotkaniem z reprezentacją Stanów Zjednoczonych, co nam się bardziej opłaca. Taką mentalność  wpaja w nas trener. Każdego z nas cechuje chęć zwycięstwa w każdej możliwej sytuacji. Jeżeli mamy awansować do kolejnej rundy, to powinniśmy zmierzyć się z każdym – powiedział libero polskiej kadry Paweł Zatorski.

–  Zawsze jest trudno grać z reprezentacją Polski, szczególnie kiedy gra przed własną publicznością. Dziś nasi przeciwnicy bardzo dobrze zagrywali i blokowali. To jednak tylko faza grupowa turnieju i najważniejsze będą kolejne mecze – podsumował z kolei przyjmujący reprezentacji USA Aaron Russell.

źródło: inf. własna, pzps.pl

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved