Asseco Resovia Rzeszów bardzo dobrze rozpoczęła mecz z ZAKSĄ. Potem jednak do głosu doszli podopieczni Nikoli Grbica i to oni awansowali do finału turnieju o Superpuchar Mistrzów Polski 20 lecia Polsatu Sport. – W pierwszym secie bardzo dobrze zagrywaliśmy. ZAKSA miała problem z przyjęciem zagrywki i nam było łatwiej grać blok-obrona. Potem wydaje mi się, że rozluźniliśmy się w tym elemencie – ocenił Nicolas Szerszeń. – Najważniejszą rzeczą jest to, że ta drużyna potrzebuje czasu – podkreślił Fabian Drzyzga.
Rzeszowianie bardzo dobrze weszli w mecz półfinałowy, potem jednak do głosu doszła ZAKSA. – W pierwszym secie bardzo dobrze zagrywaliśmy. ZAKSA miała problem z przyjęciem zagrywki i nam było łatwiej grać blok-obrona. Potem wydaje mi się, że rozluźniliśmy się w tym elemencie. ZAKSA to wykorzystała, zaczęła grać swobodniej, Toniutti mógł grać i środkiem i wszystkimi na skrzydłach – powiedział Nicolas Szerszeń i podkreślił, że Resovia dopiero się zgrywa. – Mamy duży potencjał, ale jesteśmy nową drużyną i musimy się jeszcze zgrać, żeby móc rywalizować z najlepszymi. Wydaje mi się, że jak pokażemy nasz potencjał, możemy zagrać dobry sezon.
Szerszeń wrócił do Resovii po wypożyczeniu do Ślepska Malow Suwałki. – Resovia to dla mnie klub, w którym mogłem zaistnieć na plusligowych boiskach. Chciałem wrócić i pomóc Resovii wywalczyć dobre miejsce w tym sezonie. W ostatnim secie nie mieliśmy co prawda czym odpowiedzieć ZAKSIE, ale jestem przekonany, że możemy pokazać naszą waleczność w sezonie.
Fabian Drzyzga podkreślił, że jego zespół ma duży potencjał. – Mamy potencjał ludzki, aby dobrze zagrywać, ale potrzebujemy też grania bardziej technicznego i z większą cierpliwością. Potrzeba jednak na to czasu, co nam pokazała ZAKSA, przeczekała nas w pierwszym secie wiedząc, że już nie będzie w stanie nic zrobić. Potem stopniowo wróciła do gry dzięki swojej cierpliwości i zgraniu i wypunktowała nas po profesorsku – przyznał. – Nie jest tak, że przegraliśmy 0:3 i w każdym secie do 5. Na pewno były pozytywne momenty, w dwóch pierwszych setach wyglądaliśmy nieźle, mieliśmy szansę, aby prowadzić 2:0. Były też oczywiście momenty negatywne, które będziemy mogli przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Najważniejszą rzeczą jest to, że ta drużyna potrzebuje czasu – zakończył kapitan Asseco Resovii.
źródło: inf. własna, PLS TV