Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Dawid Konarski: Przyjechaliśmy zrobić swoje

Dawid Konarski: Przyjechaliśmy zrobić swoje

fot. Klaudia Piwowarczyk

Dawid Konarski w sezonie 2017/2018 grał w Ziraacie Bankası Ankara, więc dobrze zna nie tylko halę Başkent Voleybol Salonu, ale także kibiców Halkbanku. Jak nastawia się na środowe starcie w Lidze Mistrzów?

Jak się wraca do hali, w której spędziłeś rok? Chyba to zawsze są przyjemne powroty?

Dawid Konarski: Oczywiście, że przyjemnie tu wrócić, bo to fajny obiekt. Hala jest dosyć stara, ale na te warunki dzisiejsze jest dobrze. Cieplutko wewnątrz, parkiet jest dość miękki, więc mamy wszystko, aby dobrze grało się w siatkówkę. Trzymam także kciuki, aby jutro dopisało dużo publiczności, bo z tym w Turcji bywało różnie. To jednak mecz Ligi Mistrzów, więc może będzie ich więcej i będzie ciekawe spotkanie przy pełnych trybunach.

Gdy grałeś w Ziraacie, to te mecze z Halkbankiem budziły dodatkowe emocje?

– O, to na pewno! Takie starcie banków to był najważniejsz mecz w sezonie. Można było przegrać kilka spotkań, ale trzeba było wygrać to jedno z lokalnym rywalem. Prezesi obu banków spotykali się na trybunach i ten mecz miał naprawdę wyższy priorytet, niż każdy inny. Mimo że stawką nadal były trzy punkty. Wtedy atmosfera była naprawdę dobra, było bardzo głośno. Zobaczymy, jak będzie tym razem.

Kibice tutaj w mieście są bardziej za Ziraatem, czy Halkbankiem? Który klub jest siatkarskim numerem jeden w Ankarze?

– Ziraat przez ostatnie dwa lata zdobywał mistrzostwo, wcześniej Halkbank. Myślę, że jeśli chodzi o kibiców, to jest po równo. Nie jest to taki kibic stricte zainteresowany siatkówką. To są ludzie zachęcani do przyjścia. Głównie pracownicy banków, którzy dostają wolne na mecze. Niby rzecz dla chętnych, ale fajnie byłoby się na nich pojawić. Ten hałas jest trochę sztucznie tutaj robiony. Mam nadzieję, że jutro jednak parę postronnych osób też wpadnie na mecz. Jeśli nie, to też będzie fajnie, a my przyjechaliśmy zrobić swoje, zgarnąć trzy punkty i zapewnić sobie wyjście z pierwszego miejsca w grupie.

Patrzycie w tabelę i uważacie, że to mecz za 6 punktów? Czy jednak podchodzicie do niego, jak do każdego innego i nie ma dodatkowej presji?

– Presji nie ma, ale doskonale wiemy, że wygranie tego meczu za 3 punkty da nam pierwsze miejsce w grupie. Jest o co grać. Wygrywając tutaj ułatwiamy sobie tę ostatnią kolejkę, gdzie gramy z Berlinem. Na to się nastawiamy, żeby pokonać rywala i mieć spokojną przewagę już do końca grupy.

Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski, Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie

źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-01-11

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved