Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Dariusz Daszkiewicz: Liczyliśmy na coś więcej we własnej hali

Dariusz Daszkiewicz: Liczyliśmy na coś więcej we własnej hali

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie bardzo ciężki. Zespół z Radomia wywarł na nas bardzo dużą presję zagrywką, odrzucił nas od siatki i mieliśmy trochę kłopotów z wyprowadzeniem ataku, natomiast my nie mogliśmy wywrzeć tej presji na nich, nawet przy trudnych zagrywkach z naszej strony piłkę przyjmowali bardzo dobrze. Dopiero w trzecim secie udało nam się złamać linię radomian w przyjęciu i gra stała się łatwiejsza. Jestem bardzo dumny z zawodników, wywalczyliśmy jeden punkt, chociaż liczyliśmy na coś więcej we własnej hali – powiedział po sobotnim meczu w Lublinie trener Dariusz Daszkiewicz.

Dopiero tie-break rozstrzygnął spotkanie pomiędzy LUK-iem Lublin a Cerrad Eneą Czarnymi Radom. Gospodarze sobotniego pojedynku musieli uznać wyższość drużyny prowadzonej przez Jacka Nawrockiego.

Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego meczu, bo jest to bardzo dobry zespół, szczególnie teraz po transferze Damiana Schulza stał się zespołem kompletnym. Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie bardzo ciężki. Zespół z Radomia wywarł na nas bardzo dużą presję zagrywką, odrzucił nas od siatki i mieliśmy trochę kłopotów z wyprowadzeniem ataku, natomiast my nie mogliśmy wywrzeć tej presji na nich, nawet przy trudnych zagrywkach z naszej strony piłkę przyjmowali bardzo dobrze. Dopiero w trzecim secie udało nam się złamać linię radomian w przyjęciu i gra stała się łatwiejsza. Jestem bardzo dumny z zawodników, wywalczyliśmy jeden punkt, chociaż liczyliśmy na coś więcej we własnej hali. Niestety w tie-breaku przegraliśmy 18:20, musimy dalej pracować. Następny mecz już za kilka dni, we wtorek jedziemy do Kędzierzyna walczyć – powiedział trener Dariusz Daszkiewicz.

Czego zabrakło lublinianom według kapitana LUK-u? – Myślę, że zimnej głowy, spokoju podczas ciężkich piłek. Wiedzieliśmy, że radomianie będą ryzykowali w zagrywce. Mieliśmy dużo piłek niedokładnie przyjętych, które trzeba było zagrać cierpliwie i wykorzystać blok, może ponowić akcję. Chcieliśmy za wszelką cenę skończyć od razu te akcje, co na bloku tak solidnym, jakim dysponują radomianie było trudne. Myślę, że zabrakło cierpliwości i zaufania do siebie. Musimy się nauczyć, żebyśmy wiedzieli, że nawet jeśli piłka jest gorzej wystawiona to jest ktoś, kto ją wyasekuruje, a nie musimy atakować przy pełnym ryzyku – odpowiedział Wojciech Włodarczyk.

Po przegraniu pierwszych setów do 18 i 22 lublinianie przełamali rywali. Trzecią odsłonę gospodarze wygrali wyraźnie (25:12), zaś czwartą po walce (25:23). Tie-break grany był na przewagi, a ostatnie słowo należało do radomian. – Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, bo na pewno radomianie są inną drużyną niż w poprzednich latach. Myślę, że sam Paweł Woicki zmienia bardzo dużo w każdej drużynie, więc spodziewaliśmy się, że on będzie dobrze kreował grę, co robił przez pierwsze dwa sety. W trzecim i czwartym odebraliśmy mu możliwość kreowania, co przełożyło się na nasz dobry wynik. W piątym secie myślę, że pojawiła się frustracja, że po dobrych zagrywkach oni byli w stanie skończyć piłki na naszym dobrym bloku i dwa asy, które przesądziły o wyniku tie-breaka – podsumował lubelski przyjmujący.

Woli i chęci na pewno nam nie brakuje. Jest to drużyna nowa, która musi się zgrać, cały czas zapoznawać. Pokazaliśmy, że nawet przegrywając 0:2, nie zejdziemy z boiska poddając się, będziemy walczyć do końca. To nas będzie na pewno cechowało. Myślę, że to jest najważniejsze, że mamy charaktery i co by się nie działo, nie damy się złamać – podkreślił Włodarczyk. Początek sezonu będzie bardzo intensywny, zespoły nie będą miały zbyt wiele czasu na trening. Po sobotnim meczu z Czarnymi LUK we wtorek o 21:00 zagra na wyjeździe z ZAKSĄ, a już w piątek o 20:30 we własnej hali podejmą Jastrzębski Węgiel. – Wiemy, że w lidze żeby wygrać, trzeba zagrać na 100%. Nie ma znaczenia, kto z kim gra. Jeżeli ktoś nie wyjdzie skoncentrowany, to może srogo się zawieść. My na pewno będziemy jechać walczyć w kolejnych meczach, za kilka dni z ZAKSĄ, czy w piątek u nas z Jastrzębskim Węglem – stwierdził szkoleniowiec LUK-u Lublin.

źródło: LUK Lublin TV, opr. własne

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-10-03

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved