Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Bartosz Mariański: W tym meczu akurat nie to było problemem

Bartosz Mariański: W tym meczu akurat nie to było problemem

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Zagraliśmy w niepełnym składzie z tego względu, że zabrakło nam dwóch środkowych, którzy są kontuzjowani. Do sezonu przystępowaliśmy z trzema środkowymi, więc został nam tylko jeden. Jednak myślę, że akurat w tym meczu nie to było problemem – krytycznie podszedł do meczu GKS Katowice – Cerrad ENEA Czarni Radom Bartosz Mariański. Libero katowickiej ekipy poddał analizie starcie 12. kolejki PlusLigi rozgrywane awansem i wyjaśnił okoliczności, w jakich przystąpili do tego spotkania.

Bardzo ważny dla was mecz zakończył się waszą porażką. Do meczu przystąpiliście w niepełnym składzie. Dlaczego?

Bartosz Mariański: – Zagraliśmy w niepełnym składzie z tego względu, że zabrakło nam dwóch środkowych, którzy są kontuzjowani. Do sezonu przystępowaliśmy z trzema środkowymi, więc został nam tylko jeden. Jednak myślę, że w tym meczu akurat nie to było problemem. Rywale uciekli nam na początku pierwszego seta. Ta partia skończyła się nie po naszej myśli. Następnie graliśmy jak równy z równym do stanu 20:20 w drugim secie. Niestety ten też padł łupem przyjezdnych. Trzecią odsłonę kończyła gra na przewagi, w której to Czarni okazali się sportowo lepsi.

Czego zabrakło w tej końcówce drugiej partii?

Może trochę chłodnej głowy. Nerwowo zagraliśmy i popełniliśmy wiele błędów. Trzeba oddać rywalom, że byli lepiej dysponowani. Myślę, że o ich wygranej przesądziła dyspozycja dnia. Świetnie zagrał Piotr Łukasik, który nas zmiażdżył po tej przekątnej i praktycznie wszystkie piłki kończył.

Moje ogólne wrażenie o tym meczu jest takie, że ten kto w danym momencie lepiej zagrywał, lepiej też grał. Masz podobne odczucia?

Zgadza się. Mieliśmy już na początku meczu duże problemy z przyjęciem zagrywki rywali. Niestety było dokładnie tak, jak mówisz. Kto zagrywa, ten wygrywa. Zagrywka jest tak naprawdę decydującym elementem w wielu spotkaniach. To nie był pierwszy i nie będzie ostatni mecz, w którym to właśnie serwis będzie decydował o zwycięstwie bądź porażce.

Na pięć spotkań wygraliście dwa – z Projektem Warszawa i Barkomem Każany Lwów. Niedzielny pojedynek ze Lwowem zakończył się dopiero po tie-breaku. Czuliście zmęczenie po tym starciu? Miało ono wpływ na dyspozycję podczas meczu z Czarnymi Radom?

Na pewno. Był to wyczerpujący mecz. Chwilę później graliśmy już z radomianami. Z tego, co wiem, to na naszą prośbę przekładaliśmy mecz 12. kolejki na ten tydzień, bo nie mieliśmy dostępnej hali. Pech chciał, że nasi środkowi są akurat kontuzjowani.

Jak długo Piotr Hain i Jakub Lewandowski będą jeszcze wykluczeni z gry?

Myślę, że Piotr Hain wkrótce wróci. Na Kubę Lewandowskiego będziemy musieli dłużej poczekać. Około miesiąc może być poza składem. Możliwe, że wyleczy ten uraz szybciej.

Waszym następnym przeciwnikiem będzie LUK Lublin. Na ten moment drużyna zajmuje ostatnią lokatę w tabeli PlusLigi. To dla was szansa na pełną pulę punktów?

Zdecydowanie tak. Należy jednak pamiętać, że choć LUK Lublin słabiej zaczął ten sezon PlusLigi, nie jest to słaby zespół. Na start rozgrywek mierzyli się z bardzo mocnymi rywalami, więc będą chcieli pokazać, szczególnie u siebie w hali, że potrafią wygrywać. Do Lublina jedziemy po trzy punkty, ale spodziewamy się zaciętej walki.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-10-21

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved