Aluron CMC Warta Zawiercie jeszcze nie złożyła broni w walce o mistrzostwo Polski. W trzecim meczu finałowym PlusLigi pokonała BOGDANKĘ LUK Lublin 3:1 i dalej liczy się w grze. Co zmieniło się względem poprzednich, przegranych 0:3 spotkań? – Zrobiliśmy dwa treningi w miarę pełne. Ci, którzy są zdrowi – trenowali i to nam pomogło. Przed tym poprzednim meczem Georg Grozer przyjechał tak naprawdę na samo spotkanie. Teraz potrenował dwa razy i to czucie z rozgrywającym jest lepsze. Mam nadzieję, że to także zadziała w sobotę – powiedział MVP spotkania, Bartosz Kwolek.
Bartosz Kwolek już zapomniał
Aluron CMC Warta Zawiercie w trzecim meczu finału PlusLigi uciekła spod topora. Zawiercianie 3:1 pokonali LUK Lublin i tym samym przedłużyli losy rywalizacji. Nadal jednak stoją pod ścianą. – Ja już o tym meczu zapomniałem. Dalej przegrywamy tę serię i nie możemy być w euforii. Sami sobie pokazaliśmy, że można z nimi grać i wygrywać. Dla nas to dobry znak – krótko ocenił Bartosz Kwolek.
Trening czyni mistrza
W dwóch pierwszych finałowych spotkaniach podopieczni Michała Winiarskiego mieli zdecydowanie mnie argumentów, oba pojedynki przegrali 0:3. – Zrobiliśmy dwa treningi w miarę pełne. Ci, którzy są zdrowi – trenowali i to nam pomogło. Przed tym poprzednim meczem Georg Grozer przyjechał tak naprawdę na samo spotkanie. Teraz potrenował dwa razy i to czucie z rozgrywającym jest lepsze. Mam nadzieję, że to także zadziała w sobotę – powiedział MVP meczu w Sosnowcu.
Kwolek nie szczędził miłych słów pod adresem Georga Grozera, który do zespołu dołączył na zasadzie transferu medycznego. O ile w drugim finałowym spotkaniu nie imponował, to w trzecim zdobył 19 punktów, atakował ze skutecznością 56% – To super gość, także polecam każdemu (śmiech). Nie dość, że tyle ugrał już w swojej karierze, to dalej tli się w nim ten ogień, aby grać i wygrywać. Sam fakt, że podjął się wyzwania, mimo że znał skalę trudności i dał z siebie wszystko, wiele o nim mówi – chwalił kolegę Kwolek.
Uwierzyć w siebie
Warta Zawiercie w pierwszych meczach finałowych nie przypominała się z poprzedniej części sezonu. W trzeciej potyczce wróciła jednak do swojego dobrego poziomu. – Ogólnie cały sezon graliśmy niezłą siatkówkę i wystarczyło tak naprawdę uwierzyć w siebie i swoje umiejętności – przyznał przyjmujący ekipy z Zawiercia.
Zespół prowadzony przez Michała Winiarskiego imponował głównie w ofensywie, kończąc aż 62% swoich ataków. – Musiałbym zerknąć na bardziej statystyki, jak to wyglądało, ale na pewno dużo lepiej radziliśmy sobie w przyjęciu, nie dostawaliśmy za dużo bezpośrednich asów i lepiej radziliśmy sobie na wysokich piłkach. To podstawa, żeby rozmawiać o walce z LUK-iem Lublin – podsumował Bartosz Kwolek. Czwarty mecz serii już w bliższą sobotę w Lublinie. Początek spotkania o 17:30.