Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > Bartosz Kurek: “Wycierpiała” ma różne znaczenia

Bartosz Kurek: “Wycierpiała” ma różne znaczenia

fot. PressFocus

Reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie przed sezonem olimpijskim. W Spale jest na razie 17 siatkarzy, w tym Bartosz Kurek.- Będzie wiele rozpraszaczy, dołączą większe oczekiwania. Musimy trzymać się tego, co rozpoczęliśmy. Szefa mamy dobrego i wiem, że będzie na to zwracał uwagę i kontrolował tor, jakim idziemy jako drużyna – powiedział Strefie Siatkówki kapitan polskiej kadry. 

  • Bartosz Kurek zdradził, jakie słowo będzie w tym sezonie kluczowe dla reprezentacji Polski
  • Kapitan biało-czerwonych opowiedział, czego zabrakło w Tokio
  • Atakujący odniósł się również do “pompowania balonika”

DYSPOZYCYJNOŚĆ

Za wami pierwszy dzień zgrupowania. Jak po pierwszych rozmowach?  

Bartosz Kurek: Bardzo dobrze czujemy się we własnym towarzystwie i atmosfera tuż po rozpoczęciu zgrupowaniu była taka, jakby starzy kumple nie widzieli się od długiego czasu. 

Trener powiedział nam, że słowem, które powinno przyświecać nam w tym sezonie to dyspozycyjność. Jeżeli chcemy osiągnąć jakiś sukces na igrzyskach olimpijskich, to musimy być gotowi na ciężka pracę od pierwszego do ostatniego dnia, poświęcenie swojego czasu i przełamania swoich granic jeśli chodzi o intensywność pracy. 

Poprzedni sezon był dla polskiej kadry wybitnie udany. Oczekiwania względem igrzysk olimpijskich są duże. Co zrobić, żeby nie przepompować tego balonika? 

– Mamy 1 maja i rozmawiamy o medalu igrzysk olimpijskich, więc ten balonik jest pompowany od wielu lat. My od siebie dokładamy kolejne sukcesy i te oczekiwania rosną. Myślę, że to jest naturalne. Nie będziemy się złościć na to, że wy oczekujecie od nas dobrej gry, a kibice zwycięstw. Musimy to w swoich głowach poukładać i sobie z tym poradzić. Jak sobie z tym poradzimy? Zapraszam po efekty na boisko. 

POTWIERDZIĆ WYŻSZOŚĆ

Trener Grbić powiedział, że musicie być gotowi przede wszystkim na to, że każdy rywal będzie z wami grał swojego maksa. Jesteście na to gotowi? 

– Nie mam pojęcia. Nie wiem, co zrobią inne drużyny. Na pewno będą chciały udowodnić, że są od nas lepsi. Każdy, kogo pokonaliśmy w poprzednim sezonie, będzie chciał się odegrać. Ja przynajmniej tak bym się czuł rywalizując z zespołem, który miał tak niesamowity rok. 

Jak my sobie z tym poradzimy? Wiem, że w środku nie damy się złamać. Boisko już wiele razy zweryfikowało plany i wiele rzeczy może się na nim wydarzyć, ale jestem pewien, że w środku ta wiara będzie w nas do ostatniej piłki i mam nadzieję, że spadnie ona w Paryżu po stronie przeciwnika. 

Za wami już dwa sezony wspólnej pracy z Nikolą Grbiciem. Czujecie, że idziecie dobrą droga? Cel od początku jego kadencji był jasny. 

– Widać to po efektach. Możemy różne rzeczy opowiadać, ale widać, że idziemy w dobrym kierunku. Obraliśmy dobry kurs, przez dwa lata nim podążaliśmy i zgarnęliśmy wiele sukcesów. Kontynuacja tej drogi nie jest wcale łatwa. Będzie wiele rozpraszaczy, dołączą większe oczekiwania. Musimy trzymać się tego, co rozpoczęliśmy. Szefa mamy dobrego i wiem, że będzie na to zwracał uwagę i kontrolował tor, jakim idziemy jako drużyna. 

KADRA JUŻ SWOJE WYCIERPIAŁA?

Po igrzyskach olimpijskich w Tokio zapadła mi w pamięć jedna twoja wypowiedź. “Ta drużyna nie wycierpiała wspólnie”. Zgadzasz się z tym teraz i czy drużyna Grbicia ma już swoje cierpienia za sobą? 

– Myślę, że tak. Przede wszystkim “wycierpiała” ma różne znaczenie. Ktoś mógłby się kłócić, że przecież w poprzednim sezonie niczego nie wycierpieliśmy. Chciałbym zobaczyć kibiców, którzy przyjechali do Zakopanego na nasze przygotowania przed mistrzostwami Europy albo kibiców, dziennikarzy, którzy polecieliby z drużyną do Chin. Pomimo tego, że turniej zakończył się naszym sukcesem, a przygotowania do mistrzostw Europy przebiegły znakomicie i zdobyliśmy złoto, to tego cierpienia było dużo. Tych słabszych dni, każdego z nas indywidualnie, a także tych wspólnych jako drużyna. Nauczyliśmy się to przełamywać. Tak było w poprzednich latach, zobaczymy jak uda nam się to teraz. 

W Tokio według mnie zabrakło nam trochę czasu. Z różnych względów zdrowotnych czy też przez dołączenie Wilfredo Leona, nie spędziliśmy ze sobą aż tak dużo czasu. Teraz, mamy ten bagaż doświadczeń i o to jesteśmy bogatsi. 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-05-02

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved