W sobotnie popołudnie GKS Katowice podejmował Jastrzębski Węgiel. Katowiczanie wygrali swojego pierwszego seta w tym sezonie, ale nie to nie wystarczyło, by urwać jakiekolwiek punkty przyjezdnym. – Traciliśmy serię punktów w połowie seta i po prostu już nie potrafiliśmy rywali dogonić – mówił po meczu Bartłomiej Krulicki. Spotkanie zakończyło się porażką katowiczan 1:3.
„Punkty traciliśmy seriami”
Karolina Wólczyńska (Strefa Siatkówki): Pierwszy wygrany set w tym sezonie, ale zdaje się niesmak mimo to pozostał?
Bartłomiej Krulicki: – Zagraliśmy tak naprawdę jednego seta dobrze. W końcu udało nam się także tę końcówkę dociągnąć i wygrać tego seta, ale kolejne trzy sety niestety nam nie wyszły. W zasadzie miały bardzo podobny przebieg. Traciliśmy serię punktów w połowie seta i po prostu już nie potrafiliśmy rywali dogonić.
Jak rozwiązać ten problem? Bartosz Mariański mówił mi, że musicie ze sobą twardo pogadać i się wzajemnie zmotywować.
– Na pewno też, ale czysty trening też nam może cały czas dużo pomóc. Musimy po prostu cały czas egzekwować powtórzenia i i starać się brnąć do przodu cały czas.
Emocje pod siatką
Dużo emocji było w tym trzecim secie, posypały się też żółte kartki. Co tam się wydarzyło?
– Szczerze mówiąc, akurat ominąłem troszkę tą sytuację, bo nie słyszałem, co się tam działo, ale bodajże była to jakaś kłótnia o którąś wystawę.
Kolejny mecz zagracie na bardzo trudnym terenie, bo w Zawierciu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, która wygrała pięciosetowy bój w Rzeszowie. U siebie będą jeszcze silniejsi. Jak nastawić się na to spotkanie?
– Trzeba się na to spotkanie dobrze nastawić. No musimy walczyć. To jest kolejny mecz, kolejna szansa dla nas, żeby się tak naprawdę przełamać i zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Mam nadzieję, że uda się wygrać to spotkanie.
Zobacz również:
Miguel Tavares: Do każdego meczu powinniśmy podchodzić jak do finału
źródło: inf. własna