Strona główna » Last dance, o którym wielu mogłoby tylko pomarzyć. Tak Torwar pożegnał polskiego mistrza

Last dance, o którym wielu mogłoby tylko pomarzyć. Tak Torwar pożegnał polskiego mistrza

inf. własna

fot. Aleksandra Suszek

Pewien rozdział dobiegł końca. Po 18 sezonach w polskiej ekstraklasie Andrzej Wrona powiedział pas. 36-latek w piątek – 23 maja, rozegrał swój ostatni mecz. Było to specjalne pożegnanie mistrza, gdzie miał szansę zagrać ramię w ramię z przyjaciółmi.

Przyjdzie rozstań czas

Wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Tak też jest w przypadku zawodników przez duże 'Z’. W piątek – 23 maja, karierę oficjalnie zakończył Andrzej Wrona. 22 stycznia polski mistrz ogłosił rozbrat z siatkówką. Już wcześniej spekulowano nad jego przeszłością, ale specjalnym nagraniem środkowy rozwiał wszelkie wątpliwości.

– 25 lat treningów, 18 lat w lidze, 9 w Warszawie. Zazwyczaj o tej porze roku ogłaszałem przedłużanie kontraktu. Dziś przychodzę do Was z informacją, że ta historia wkrótce dobiegnie końca. Mówię o tym teraz, bo chcę dać sobie i Wam więcej czasu na pożegnanie. Będzie mi bardzo miło, jeżeli razem ze mną będziecie celebrować te ostatnie miesiące na boisku. Jestem w moim wymarzonym miejscu na ten moment. Od kilku lat nie wyobrażałem sobie, że mógłbym skończyć karierę w innym klubie czy w innym mieście. Niech to będą nasze dobre, wspólne 4 miesiące. Do zobaczenia na halach, wasz kapitan! – powiedział wzruszony Wrona.

Dla wiernych kibiców był to więc czas na pożegnanie ze swoim siatkarskim ulubieńcem. Dla samego zawodnika był to jednak czas próby i ogromnego zawodu, bowiem PGE Projekt Warszawa nie tak wyobrażał sobie końcówkę sezonu. Opadnięcie z Ligi Mistrzów w ćwierćfinale, porażka w półfinale Pucharu Polski, trudna przeprawa w finałach mistrzostw Polski, okraszona mimo wszystko, zdobyciem kolejnego brązu. 36-latek często nie przebierał w wywiadach w słowach uważając, m.in. że siatkówka złamała mu serce. Na koniec jednak nie brakowało łez wzruszenia, podobnie jak w piątkowym pożegnalnym spotkaniu legendy warszawskiego klubu.

Wymarzony koniec

Zanim przyszedł czas, aby zawiesić buty na kołek, to przyszedł czas na symboliczne pożegnanie. W związku z tym zorganizowano mecz Warszawa kontra reszta świata. Po stronie stołecznych zagrały: PGE Projekt Warszawa, AZS Politechnika/Onico/Verva i KS Metro Family Warszawa. Resztę świata reprezentowała kadra Polski A i B, Skra Bełchatów, Delecta Bydgoszcz oraz AZS Częstochowa. Gości specjalnych nie zabrakło, a na boisku zameldowała się nawet Joanna Wołosz. W ramach podziękowania, dla szczególnie ważnych dla 36-latka osób, które wspierały go w trakcie kariery, wręczone zostały 'Wrony’.

Decyzję o zakończeniu kariery środkowy motywował także faktem, że przygodę z siatkówką zakończył Jakub Kowalczyk, który spędził w stołecznym klubie 10 ostatnich sezonów. Wrona nie wyobrażał sobie szatni bez przyjaciela, co skłoniło go do powiedzenia pas. Kapitan zespołu z Warszawy w ekstraklasie występował przez ostatnie 18 lat, w trakcie których reprezentował także barwy klubów z Częstochowy, Bydgoszczy, Bełchatowa. Łącznie pojawił się na boisku w 458 spotkaniach, w których zdobył aż 3243 punkty. Poza sukcesami ligowymi, nie zabrakło też również reprezentacyjnych. W 2014 roku został mistrzem świata. Pięć lat później z drużyną narodową wywalczył brąz Ligi Narodów.

Zobacz również:

Zastanawiał się nad skończeniem kariery. Nikola Grbić wreszcie go docenił 

PlusLiga