– Nasz zespół ma bardzo duży potencjał. Jesteśmy w stanie grać bardzo dobre mecze, ale czasami nam czegoś brakuje. Ciężko powiedzieć czego, ale jest to do dopracowania. Jak poprawimy kilka szczegółów, to będzie tylko lepiej – powiedziała Aleksandra Dudek, siatkarka MKS-u.
Siatkarki Energi MKS Kalisz nie sprawiły niespodzianki we własnej hali, w której w czwartkowe popołudnie uległy E.Leclerc Moya Radomce Radom. Poza pierwszym setem postawiły się jednak rywalkom i pozostawiły po sobie dobre wrażenie. – Bardzo chciałyśmy wygrać, ale się nie udało. Przeciwniczki okazały się od nas lepsze, ale cieszę się, że powalczyłyśmy – powiedziała Karolina Drużkowska, która w meczu tym zapisała na swoim koncie 17 punktów.
Podopieczne Jacka Pasińskiego żałowały zwłaszcza drugiej odsłony, w której miały znaczącą przewagę, ale ją roztrwoniły i ostatecznie przegrały tę część spotkania po walce na przewagi. – Nie wykorzystałyśmy drugiego seta, w którym prowadziłyśmy 18:12. Nasze proste błędy i nieskończone ataki zadecydowały o tym, że Radomka nas dogoniła. Walczyłyśmy jeszcze w końcówce, ale niestety przyjezdne wykorzystały szansę, zagrały lepiej i wygrały drugiego seta – stwierdziła Aleksandra Dudek.
Mimo że kaliszanki przegrywały już 0:2, to zerwały się do walki w kolejnej partii. Przedłużyły spotkanie, ale do tie-breaka nie udało im się doprowadzić. – Pokazałyśmy dużo życia na boisku, cieszyłyśmy się siatkówką. Nastąpiły zmiany w zespole. Zagrałyśmy bez zbyt dużej presji i dałyśmy dużo energii z siebie. Może Radomka na to do końca nie była przygotowana – zaznaczyła Dudek, według której ekipa znad Prosny może grać jeszcze lepiej. – Nasz zespół ma bardzo duży potencjał. Jesteśmy w stanie grać bardzo dobre mecze, ale czasami nam czegoś brakuje. Ciężko powiedzieć czego, ale jest to do dopracowania. Jak poprawimy kilka szczegółów, to będzie tylko lepiej – zakończyła siatkarka MKS-u.
źródło: inf. własna, MKS Kalisz-YouTube
