Jastrzębski Węgiel w środę stanie w szranki z Asseco Resovią Rzeszów, by walczyć o finał mistrzostw Polski. Cel mają jeden. – Po to był budowany ten zespół. Po to pracujemy cały sezon, żeby zwienczyć to na koniec czymś pięknym, czymś wielkim – zapewnia Jakub Popiwczak.
Finał za finałem
Libero reprezentacji Polski z Jastrzębskim Węglem zdobył już siedem medali, w tym dwa złote (2021, 2023). W tym sezonie ekipa ze Śląska zagrała już o Puchar Polski, w którym przegrała z zawiercianami, a także o Superpuchar Polski, w którym musiała uznać wyższość ZAKSY. W międzyczasie awansowała też do finału Ligi Mistrzów.
– Przyzwyczailiśmy samych siebie do grania w finałach. Mamy dwa rozegrane, w kolejnym wiemy, że zagramy (Ligi Mistrzów – przyp. red.). Fajnie byłoby awansować do finałów kolejnych rozgrywek. Po to był budowany ten zespół. Po to pracujemy cały sezon, żeby zwienczyć to na koniec czymś pięknym, czymś wielkim – stwierdził zawodnik. By awansować do kolejnego finału jego ekipa musi pokonać trudnego rywala.
W półfinale PlusLigi obecni mistrzowie Polski zagrają z Resovią Rzeszów. W półfinale mistrzostw Polski obie ekipy jeszcze się nie spotkały.
– Z Resovią w walce o medale mierzyliśmy się wiele razy. Wiele razy mierzyliśmy się o poważne rzeczy, czy to w PlusLidze, czy to w Pucharze Polski, czy w Lidze Mistrzów, bo i takie czasy były – wspomniał Popiwczak.
Pod wrażeniem kolegi
Pólfinałowi rywale jastrzębian mają problem. Kontuzjowany jest Stephen Boyer – ich kluczowy zawodnik. Problem mogą mieć jednak siatkarze ze Śląska. Świetnie zastępuje go Jakub Bucki. Były zawodnik Jastrzębskiego Węgla w ostatnim starciu rozstawiał po kątach rywali swoją zagrywką, notując rekord. To zmotywowało ekipę trenera Mendeza do jeszcze cięższej pracy. Część jastrzębian oglądała to spotkanie.
– Dostawałem tylko powiadomienia na grupie, że to jakaś bomba i trzeba „odpalić maszynę” na następnym treningu i poćwiczyć przyjęcie. Jak się odpaliło statystyki i zobaczyło, co Kuba zrobił, to było coś niesamowitego. Ja się cieszę, że mu się to udało, że pobił taki rekord, bo to świetny chłopak – chwalił atakującego Popiwczak.
W bezpośredniej walce nie będzie już sentymentów. – Jak będziemy na boisku, to już nie będę mu życzyć aż tak dobrze – żartował Popiwczak. – Wtedy będzie się liczyło dobro naszej drużyny – dodał.
AZS zaskoczył
Do półfinały jastrzębianie awansowali po pokonaniu Indykpol AZS-u Olsztyn. Jak przyznał libero mistrzów Polski. Starcie rewanżowe w tej rywalizacji nie przebiegło do konca po ich myśli.
– Było trochę inaczej, niż się spodziewaliśmy. Myśleliśmy, że uda się wygrać dwa sety i już, na spokojnie oglądać pozostałą część meczu. Było zupełnie inaczej, ale biorąc pod uwagę te wszystkie pozostałe mecze, to my nie mieliśmy najtrudniejszego zadania. Teraz w półfinale będzie już trudniej – stwierdził reprezentant Polski.
Pierwsze starcie półfinałowe jastrzębianie zagrają w hali na Podpromiu.
Zobacz również:
Terminarz fazy play-off PlusLigi
źródło: inf. prasowa, inf. własna