Za nami pierwsze mecze play-off w PlusLidze. Obyło się w nich bez sensacji. Faworyci są o krok od awansu do fazy półfinałowej. Najciekawiej jest w parze, w której rywalizują Asseco Resovia i Trefl. Jastrzębskiemu Węglowi, Projektowi Warszawa i Aluron CMC Warcie Zawiercie w rewanżach wystarczą 2 sety do przypieczętowania awansu do czołowej czwórki.
Faworyci zgodnie z planem
Wydawać by się mogło, że rywalizacja w ćwierćfinale play-off w dwumeczu i ewentualny złoty set mogą sprzyjać niespodziankom, tymczasem czołowe zespoły po rundzie zasadniczej potwierdziły swoją dominację. Jastrzębski Węgiel stosunkowo gładko rozprawił się na wyjeździe z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Gospodarze tak naprawdę nie mieli siatkarskich argumentów, by postawić się mistrzowi Polski. W żadnym z setów nie dobrnęli nawet do granicy 20 punktów, a Tomasz Fornal na spółkę z Norbertem Huberem solidnie ich wypunktowali. W efekcie podopieczni Marcelo Mendeza są w komfortowej sytuacji przed rewanżem u siebie, bowiem do awansu do półfinału wystarczą im dwa wygrane sety. Jeśli olsztynianie myślą o doprowadzeniu do złotego seta, to muszą wygrać w Jastrzębiu-Zdroju za 3 punkty. W sporcie niby wszystko jest możliwe, ale nie ma co ukrywać, że nawet doprowadzenie przez nich do złotego seta będzie można uznać za dużą niespodziankę.
W równie komfortowej sytuacji jest Aluron CMC Warta Zawiercie, która na początek rywalizacji w play-off potrzebowała trzech odsłon, aby na wyjeździe ograć PSG Stal Nysa. Gospodarze mogą żałować zwłaszcza premierowej odsłony, w której roztrwonili sześciopunktowe prowadzenie. Przegrana ta partia po batalii na przewagi wyraźnie podcięła im skrzydła, a gości z uderzenia nie wybiła nawet niespodziewana przerwa w drugim secie. Mieli w swoich szeregach Bartosza Kwolka, który poprowadził ich do wygranej. W efekcie w jurajskiej twierdzy potrzebują dwóch setów, aby znaleźć się w czołowej czwórce rozgrywek. Podopieczni Daniela Plińskiego zapewne nie powiedzili jeszcze ostatniego słowa, ale można przypuszczać, że na wyjeździe będzie im jeszcze trudniej o dobry wynik niż u siebie. Pewnie postawią wszystko na jedną kartę, ale tylko wygrana 3:0 lub 3:1 da im możliwość rozegrania złotego seta. Do niego zapewne nie będą chcieli dopuścić zawiercianie i znacznie szybciej rozstrzygnąć losy tej rywalizacji.
Trefl najbliżej niespodzianki
O wiele więcej emocji było w Gdańsku, gdzie miejscowy Trefl dzielnie stawiał opór Asseco Resovii Rzeszów. Ba, był nawet blisko jej pokonania, bo prowadził 2:1. Jednak widmo porażki na tyle zmobilizowało gości, że najpierw doprowadzili do tie-breaka, a później także jego rozstrzygnęli na swoją korzyść. Zwycięstwo okupili jednak kontuzją Sphena Boyera, którego zastąpił Jakub Bucki. Przed rewanżem u siebie drużyna Giampaolo Medeiego ma niewielką przewagę. Jakiekolwiek jej zwycięstwo da jej awans do półfinału. W przypadku wygranej Trefla w tie-breaku dojdzie do złotego seta, a zwycięstwo gdańszczan w innym stosunku będzie premiowało ich awansem do czołowej czwórki.
Z roli faworyta w pierwszym meczu play-off wywiązał się też Projekt Warszawa. Wprawdzie przespał pierwszego seta, co mogło dawać nadzieję Bogdance LUK Lublin na odniesienie zwycięstwa, ale w kolejnych setach stołeczny zespół pokazał klasę. Zwłaszcza Bartłomiej Bołądź był nie do zatrzymania, a wygrana 3:1 sprawiła, że jest on w dość komfortowej sytuacji przed rewanżem u siebie. Wystarczą mu bowiem 2 ugrane sety, aby zameldować się w półfinale. Drużyna trenera Bottiego stoi pod ścianą, bo w Warszawie musi wygrać 4 sety, aby odwrócić losy rywalizacji. Będzie to bardzo trudne, ale już nie raz pokazywała w tym sezonie, że potrafi sprawiać niespodzianki, więc być może na wyjeździe postraszy jeszcze Projekt.
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off PlusLigi
źródło: inf. własna