W rozgrywkach TAURON 1.Ligi rozpoczyna się druga odsłona rywalizacji ćwierćfinałowej. Do tych meczów z zaliczką przystępują zawodnicy z Bielska-Białej, Chełma, Będzina oraz Bydgoszczy. Czy te zespoły postawią przysłowiową kropkę nad “i”, a może ktoś sprawi niespodziankę? Mecze zaplanowane zostały na 11 i 13 kwietnia.
Jako pierwsi na boisko wybiegną siatkarze Mickiewicza Kluczbork oraz BBTS-u Bielsko- Biała. W pierwszym meczu rywalizacji między tymi zespołami do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były trzy sety. Z zaliczką do drugiej odsłony zmagań przystępują bielszczanie.
Przed tygodniem w szeregach BBTS-u Bielsko-Biała 70% skuteczności w ofensywie utrzymywał Adrian Kopij, który skończył 14 z 20 piłek. Bielszczanie dobrze bronili, co przełożyło się na punkty z kontrataków. Natomiast w szeregach Mickiewicza Kluczbork ofensywa opierała się na Januszu Górskim i Janie Siemiątkowskim.
W drugim meczu zespół z Kluczborka będzie chciał przedłużyć ćwierćfinałową rywalizację, zwłaszcza, że będzie grał we własnej hali.
WYRÓWNANA RYWALIZACJA
W pierwszej odsłonie ¼ TAURON 1.Ligi niezwykle dużo emocji przyniosła rywalizacja pomiędzy Bogdanką Arką Chełm a Lechią Tomaszów Mazowiecki. Chełmianie prowadzili już 2:0, jednak tomaszowski zespół przedłużył mecz. Ostatecznie z rywalizacji zwycięsko wyszli podopieczni trenera Rebzdy i będą chcieli postawić kropkę nad “i”.
W pierwszym meczu chełmianie dobrze grali zagrywką, czym dawali sobie możliwość stawiania skutecznego bloku. Bogdanka Arka Chełm zdobyła 14 “oczek”, a Lechia Tomaszów Mazowiecki 8. Motorami napędowymi swoich drużyn byli Łukasz Łapszyński oraz Wiktor Musiał.
BĘDZINIANIE WYTRZYMAJĄ ROLĘ FAWORYTA?
MKS Będzin od pierwszych piłek rywalizacji z MKST Astrą Nowa Sól przejął kontrolę nad meczem. W pierwszym pojedynku będzinianie nie mieli większych problemów z odniesieniem zwycięstwa.
Ciężar gry ofensywnej będzinianie opierali na wszystkich skrzydłowych, natomiast atak nowosolan napędzał Tomasz Kryński. Podopieczni Wojciecha Serafina dobrze zagrywali i zdobyli w tym elemencie 12 punktów. Natomiast MKST Astra Nowa Sól w tym elemencie punktowali tylko 4 razy. – Myślę, że na pewno będzie trudniej. Tutaj kibice nieśli nas dopingiem i trochę łatwiej nam się grało. Tym bardziej, że dobrze zagrywaliśmy, więc automatycznie jeszcze bardziej się napędzaliśmy. Jak będzie w Nowej Soli? Uważam, że również będzie dobrze. Tamta hala również jest bardzo przyjazna do gry. W tym sezonie już tam graliśmy i uważam, że jest to bardzo fajny obiekt i będzie dobrze – mówił o drugim meczu Mateusz Siwicki.
ŚWIDNICZANIE PRZEDŁUŻĄ RYWALIZACJĘ?
Rywalizację w drugiej serii ćwierćfinałów zakończy starcie PZL Leonardo Avii Świdnik z BKS Visłą Proline Bydgoszcz. Choć pierwszy mecz zakończył się trzysetowym zwycięstwem bydgoszczan to przyniósł wiele emocji. Zespoły grały cios za cios. Najlepiej punktującym zawodnikiem zespołu znad Brdy był Paweł Cieślik – środkowy skończył 12 z 13 ataków. Natomiast w szeregach świdniczan 16 punktów zdobył Damian Wierzbicki.
W drugiej odsłonie zmagań PZL Leonardo Avia Świdnik będą chcieli przedłużyć rywalizację, zwłaszcza że zagrają we własnej hali, która niejednokrotnie była ich atutem. – Nie udało się, przegrywamy 0:3, dwa razy na przewagi. Trzeba wrócić do Świdnika i zrobić wszystko, żeby przyjechać na trzeci mecz do Bydgoszczy – mówił Jakub Guz.
Zobacz również
I liga M: Faworyci bliżej półfinałów
źródło: inf. własna