– Był niepokój. Mamy jednak ludzi, którzy o nas dbają, i nie mamy się o co bać. Ale w pierwszej chwili obawiałyśmy się, że to, co jest napisane w tej wiadomości, może się spełnić. Kiedy przeczyta się tę wiadomość trzy razy z rzędu… Szybko dałyśmy znać naszej prezesce, ona się tym już zajęła. Klub otoczył nas opieką – powiedziała w rozmowie z Damianem Gołąbem na łamach sport.interia.pl Paulina Damaske, przyjmująca BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
HEJT
W końcówce grudnia 2023 roku BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała przegrał na wyjeździe z UNI Opole. Był to niespodziewany rezultat będących po dziś dzień na fali podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka. Wówczas po zakończonym spotkaniu w wiadomości prywatnej hejtu doświadczyła Paulina Damaske, przyjmująca BKS-u. Jak się później okazało – nie była to jedyna zawodniczka ekipy z województwa śląskiego, która w swojej skrzynce odbiorczej otrzymała obraźliwe komentarze.
żaden sportowiec nie jest gotowy na taką wymianę zdań
– Porażka zawsze niesie ze sobą jakąś krytykę. Jesteśmy przygotowane, że znajdzie się grupa osób, która będzie nas hejtować. Tylko że po tej porażce hejt był dużo większy. Pewna granica została przekroczona. Byłyśmy mega zdziwione. Myślę, że żaden sportowiec nie jest przygotowany na taką „wymianę zdań”. Te wiadomości niosły już ze sobą groźby. Mogłyśmy nawet bać się wyjść z domu. A że jesteśmy kobietami… Jeśli widziałeś treść tej wiadomości, to wiesz, że to może się odbić na psychice kobiet, nawet później w relacjach z mężczyznami – powiedziała w rozmowie z Damianem Gołąbem na łamach sport.interia.pl Paulina Damaske, przyjmująca BKS-u.
pojawił się niepokój
Doskonale należy zdawać sobie sprawę, że jedni, którzy doznają hejtu przejdą wobec niego obojętnie. Na drugich jednak tego typu treści mogą odcisnąć piętno, co powiedziała polska siatkarka. – Był niepokój. Mamy jednak ludzi, którzy o nas dbają, i nie mamy się o co bać. Ale w pierwszej chwili obawiałyśmy się, że to, co jest napisane w tej wiadomości, może się spełnić. Kiedy przeczyta się tę wiadomość trzy razy z rzędu… Szybko dałyśmy znać naszej prezesce, ona się tym już zajęła. Klub otoczył nas opieką – stwierdziła 22-latka.
najpierw hejt, a później zdjęcie
Siatkarka także podzieliła się sytuacją, którą niedawno ją spotkała. – Ostatnio po meczu z ŁKS-em pewien pan chciał zrobić sobie ze mną zdjęcie. Zrobiliśmy je, a on przepraszał mnie za hejt, który napisał mi na Messengerze. Od razu go wtedy zablokowałam, nie będę się nad takimi ludźmi rozpływać. Z jednej strony mnie hejtuje, z drugiej przychodzi zrobić sobie zdjęcie. Dla mnie to po prostu śmieszne. Ok, szanuję go za to, że miał odwagę podejść i przeprosić. Ale uważam, że kiedyś mógłby znów napisać mi coś podobnego – zakończyła Paulina Damaske.
Zobacz również:
TL: Tarnowianki bezradne w starciu z BKS-em
źródło: sport.interia.pl