– Zarówno mi, jak i dużej społeczności osób marzy się, żeby w Toruniu była pierwsza liga. Zrobimy wszystko, żeby sprawić innym i sobie radość – powiedział libero CUK Aniołów Toruń, Mateusz Podborączyński.
Zakończyli rok zwycięstwem
W ostatnim meczu ligowym w 2023 roku wygraliście z Krishome Września 3:1. Poza trzecim setem był to dla was spacerek?
Mateusz Podborączyński: – Mecz układał się po naszej myśli. W jednym secie rywale zagrali lepiej, my trochę gorzej i wygrali tego seta. Natomiast w czwartym wróciliśmy do swojej dobrej i stabilnej gry, a dzięki temu udało nam się wygrać.
Rok zakończyliście na pierwszym miejscu w tabeli z 5 punktami przewagi nad Wilkami (https://siatka.org/pokaz/podsumowanie-13-kolejki-ii-ligi-siatkarzy/). Czy zatem można powiedzieć, że wszystko idzie zgodnie z planem?
– Każdego dnia staramy się przybliżać się do naszego wspólnego celu. Na razie dobrze zbudowana drużyna, zaangażowanie i praca jaką wykonujemy jako cały klub, jest dobra. Teraz należy tym bardziej dołożyć starań, żeby to utrzymać, a tam gdzie trzeba, postarać się jeszcze podkręcać nasze dobre funkcjonowanie.
Jak przepracowaliście okres świąteczno-noworoczny. Przydało się trochę oddechu od siatkówki?
– Oddech, chwila refleksji, zatrzymanie się i zostawienie wszystkiego za sobą z pewnością każdemu pomogło. Do treningów wróciliśmy zresetowani, żeby dalej dążyć do naszego celu.
Jakie dla pana było ostatnie 12 miesięcy? Z jednej strony nie udało się wywalczyć awansu do I ligi, ale został pan wicemistrzem Polski w siatkówce plażowej . Jak będzie pan wspominał 2023 rok?
– Takie zdanie ostatnio chodzi mi po głowie: wygrany to przegrany, który spróbował raz jeszcze. Takie jest życie, a zwłaszcza fajnie widać to w sporcie. Należy dołożyć wszelkich starań i zaangażowania we wszystkim, co się robi. Czasami to nie wystarcza, ale wtedy trzeba się podnieść, wyciągnąć wnioski, co mogło się jeszcze zrobić lepiej i iść dalej. Sztuką jest podnosić się i dalej znać swoją wartość. Dalej wierzyć, że ma się w sobie nieskończoną moc, z którą można wszystko osiągnąć. Życie później daje potwierdzenie, że takie myślenie jest dobre i prawdziwe.
Nie zamierzają się zatrzymywać
Waszym pierwszym rywalem w styczniu będzie drużyna z Sieradza. To dość istotny mecz, bo po nim możecie jeszcze bardziej zwiększyć przewagę nad najgroźniejszymi przeciwnikami…
– Dla nas każdy mecz jest wyzwaniem, które chcemy przejść, grając dobrą, a przede wszystkim skuteczną siatkówkę, skupiając się głównie na sobie i naszej grze. W konsekwencji udaje nam się wygrywać. Dalej będziemy z szacunkiem do innych podążać tym tokiem myślenia.
Nie ma co ukrywać, że w Toruniu wszyscy celują w awans do I ligi. Do dwóch razy sztuka?
– Jest to trzeci sezon, od kiedy istnieje klub CUK Anioły Toruń. Zarówno mi, jak i dużej społeczności osób marzy się, żeby w Toruniu była pierwsza liga. Zrobimy wszystko, żeby sprawić innym i sobie radość.
Zobacz również
Puchar Polski: Anioły grają dalej
źródło: inf. własna