Choć do końca chińskiego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich pozostała do rozegrania jeszcze jedna runda spotkań. Wszystko jest już jasne. Bilety do Paryża na pewno wywalczyli biało-czerwoni. W przypadku pozostałych drużyn ostatni dzień będzie niezwykle istotny dla reprezentantów Belgii i Kanady.
Polska reprezentacja siatkarzy jedzie na igrzyska olimpijskie – to jest już pewne. Sześć zwycięstw w Chinach zapewniło Polakom bilet do Paryża. Biało-czerwoni zmagania w kwalifikacjach zakończą w niedzielę.
Łatwo nie było, ale pokazali siłę
Cel dla biało-czerwonych w Chinach był jeden – awans do igrzysk olimpijskich. W turnieju rywalami polskiej ekipy były reprezentacje, które nie powinny stanąć jej na drodze w realizacji tego założenia. Takie zawody rządzą się swoimi prawami i jak się okazało, całe zmagania nie były łatwą przeprawą dla podopiecznych Nikoli Grbicia.
Dla reprezentacji polskich siatkarzy najważniejsze jest to, że wraca do kraju z przepustkami olimpijskimi. Mimo trudnych warunków, jakie stawiali jej przeciwnicy, mimo że czasem gra Polaków też nie wyglądała, tak jak powinna z roli faworytów biało-czerwoni w pełni się wywiązali.
Sześć meczów, sześć zwycięstw
Najtrudniejsze i najbardziej emocjonujące mecze do tej pory polscy siatkarze rozegrali z Belgami i Kanadą. Oba spotkania kończyły się w tie-breaku. Natomiast oba tie-breaki kończyły się wygraną naszej drużyny.
Kropkę nad „i” biało-czerwoni postawili w meczu z Holandią, pokonując przeciwników 3:1. Choć do rozegrania pozostał im jeszcze jeden mecz. Nikt im awansu już nie odbierze, nawet jeśli w niedzielę powinęłaby im się noga w meczu z gospodarzami turnieju.
Co jeśli?
Nawet, gdyby Polacy przegrali z Chinami, to tylko Belgowie mają szansę ich przeskoczyć. Mogłoby się tak stać, gdyby biało-czerwoni przegrali 0:3 lub 1:3, a belgijska drużyna wygrała za trzy punkty. W przypadku, gdyby straciła punkt, nawet wysoka porażka Śliwki i spółki nic im nie da. Nawet jeśli reprezentacja Polski przegra 2:3, wygra całe zmagania. Wynik Belgów będzie wtedy bez znaczenia.
Nikt jednak w zespole Nikoli Grbicia nie zakłada, że w ostatnim spotkaniu Chińczycy triumfują. Biało-czerwoni śrubują nowy rekord kolejnych wygranych spotkań i z pewnością miłym akcentem będą też chcieli zakończyć chińską przygodę. Choć tak naprawdę ten ostatni mecz będzie też świetną możliwością gry dla zawodników, którzy mieli mniej szans, by zaprezentować się na boisku.
Kto jeszcze?
W Chinach niedziela będzie ostatnim dniem rywalizacji. Na razie nie wiadomo, kto wywalczy drugi bilet do Paryża. Szansę na to mają jeszcze dwie drużyny. Po tym, jak Argentyńczycy po wygranej dopiero w tie-breaku stracili ostatnie szanse na sukces w Chinach, w walce o igrzyska pozostają Belgowie i Kanada. Po sześciu starciach za Polakami plasują się ci pierwsi, a nad reprezentacją Kraju Klonowego Liścia mają dwa punkty. Niedziela będzie niezwykle ciekawym dniem w kontekście tej rywalizacji i najwięcej zależy w niej od samych siatkarzy z Belgii.
Kanadyjczycy w swoim ostatnim meczu zmierzą się z Meksykiem, który dotychczas nie zdołał ugrać choćby seta. Ich wygrana wydaje się być pewna. Belgijska drużyna będzie mieć trudniejsze zadanie, ponieważ po drugiej stronie siatki staną Bułgarzy. To spotkanie będzie więc najbardziej decydujące. Jeśli Belgowie wygrają, nic się nie zmieni. Nie jest też ważny stosunek setów w wygranej. W przypadku przegranej Belgii 2:3, awansują Kanadyjczycy. Będą mieć jedną wygraną więcej. Każdy niższy wynik reprezentacji Belgii to zatem awans Kanady.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich (Xi’an)
źródło: inf. własna
