– Do reprezentacji Bułgarii wraca czołowy atakujący świata, więc możemy oczekiwać, że gra Bułgarów będzie lepsza niż w trakcie Ligi Narodów. Spodziewamy się ciężkiego spotkania, ale myślę, że żaden mecz w mistrzostwach świata nie może być lekki – powiedział przed inauguracją mistrzostw świata przyjmujący polskiej kadry Kamil Semeniuk.
Siatkarze reprezentacji Polski zakończyli już przygotowania do mistrzostw świata. W piątek czeka ich pierwsze starcie w fazie grupowej, w którym zmierzą się z Bułgarami. – Świeżość na pewno będzie. W środę zrobiliśmy jeszcze siłownię, aby podładować akumulatory. Dzień po siłowni jesteśmy trochę niemrawi, ale w meczu z Bułgarią siły nam nie zabraknie i pojawi się świeżość – zadeklarował przyjmujący kadry Kamil Semeniuk.
W przeszłości biało-czerwoni toczyli zacięte boje z Bułgarami, przegrywając nawet z nimi chociażby w mistrzostwach Europy. Jednak w ostatnich latach Bułgarzy obniżyli nieco loty, a Polacy pewnie z nimi wygrywali. Podobnie było w tegorocznej edycji Ligi Narodów, w której podopieczni Nikoli Grbicia nie dali rywalom większych szans. Jednak w mistrzostwach świata wystąpią wzmocnieni Cwetanem Sokołowem. – Do drużyny bułgarskiej dołączył Cwetan Sokołow, więc dystrybucja gry na pewno będzie inna. Stanowi on motor napędowy swojej kadry, wnosząc do niej duży bagaż doświadczenia. Jest kluczową postacią swojej drużyny – ocenił polski przyjmujący.
W mistrzostwach świata Semeniuk będzie miał możliwość po raz pierwszy zmierzyć się z reprezentacją Bułgarii. – Nie miałem jeszcze okazji grać z Bułgarami. To będzie moje pierwsze przetarcie z tą reprezentacją, ale jak wspomniałem, wraca do niej czołowy atakujący świata, więc możemy oczekiwać, że gra Bułgarów będzie lepsza niż w trakcie Ligi Narodów. Spodziewamy się ciężkiego spotkania, ale myślę, że żaden mecz w mistrzostwach świata nie może być lekki – zakończył Kamil Semeniuk.
źródło: inf. własna, Polsat Sport