– Dla nas jest to nowe życie, nowy trener, nowy zespół. Jesteśmy strasznie zmotywowani. Każdy z nas daje z siebie wszystko na treningach. Nie ma żadnego narzekania – powiedział libero reprezentacji Polski Paweł Zatorski.
Za siatkarzami reprezentacji Polski faza grupowa Ligi Narodów. W niej biało-czerwoni pod wodzą nowego szkoleniowca odnieśli 7 zwycięstw i ponieśli 2 porażki. – Dla nas jest to nowe życie, nowy trener, nowy zespół. Jesteśmy strasznie zmotywowani. Każdy z nas daje z siebie wszystko na treningach. Nie ma żadnego narzekania. Przed meczem z Holandią wykonaliśmy ciężki trening, a nie było złego słowa. To jest praca, która musi zostać wykonana, abyśmy grali na odpowiednim poziomie w ważnych momentach – powiedział libero polskiej kadry Paweł Zatorski.
W ostatnich latach wiele ważnych meczów odbywało się przy pustych trybunach. W trakcie turnieju w Gdańsku było zupełnie inaczej. Na doping kibiców podopieczni Nikoli Grbicia zapewne będą mogli liczyć także w trakcie mistrzostw świata. – Zwycięstwa zawsze budują morale. Turniej w Polsce spadł nam jak z nieba przed mistrzostwami świata przed własną publicznością. Widać było, że przed spotkaniem z Iranem wielu chłopakom przy hymnie drżały usta. Byli pod wielkim wrażeniem atmosfery panującej na wszystkich meczach – zaznaczył defensywny zawodnik reprezentacji.
Nie ukrywa on, że spotkania z takimi rywalami jak Iran czy Słowenia pomagają rozwijać się polskiej kadrze, w przeciwieństwie do pojedynków z częścią rywali, z którymi odnieśli gładkie zwycięstwa. – Po meczu z Iranem byłem strasznie zbudowany mimo porażki. Mecze z Australią czy Kanadą niczego nas nie nauczyły. Takie spotkania nam nie pomogły wyciągnąć wniosków i tego jak radzić sobie w trudnych momentach. Zupełnie inaczej było w spotkaniu z Iranem, kiedy zawodnik przy piłce meczowej zaserwował prawie 130 km/h. Była to najlepsza lekcja jaką mogliśmy mieć przed kluczowymi meczami. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję doszlifować jeszcze te elementy, które nam szwankują – zaznaczył Zatorski.
Biało-czerwoni znaleźli się wśród ośmiu drużyn, które zagrają w turnieju finałowym Ligi Narodów w Bolonii. W ćwierćfinale zmierzą się z Irańczykami, z którymi przegrali niedawno w Gdańsku, więc szybko będą mieli okazję do rewanżu. – Wiemy, że musimy rzucić wszystko, co mamy na ten mecz, być agresywni od początku do końca. Jeśli pozwolimy Irańczykom się rozwinąć, to później ciężko będzie nam ich zatrzymać – zakończył Paweł Zatorski.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl