– Grecy pokazali, że są technicznym zespołem. Bez kompleksów przyjmowali zagrywki Wilfredo, który potrafi serwować po 130 km/h. Z rywalem grającym bez presji walczy się ciężko. Grając na luzie, wyczynia się cuda – podsumował wygraną z Grekami libero reprezentacji Paweł Zatorski.
Mistrzowie świata mają za sobą trzeci mecz fazy grupowej mistrzostw Europy. Pokonali w nim Greków, ale wygrana nie przyszła im łatwo. Niewiele brakowało, aby doszło do podziału łupów w tym spotkaniu. – Mam nadzieję, że każda trudna chwila pomoże nam w dalszej fazie turnieju. Zawsze staram się wyciągać pozytywne wnioski, nawet z beznadziejnych sytuacji. Oczywiście, w meczu z Grekami taka nie była, ale Grecy pokazali, że są technicznym zespołem. Bez kompleksów przyjmowali zagrywki Wilfredo, który potrafi serwować po 130 km/h. Z rywalem grającym bez presji walczy się ciężko. Obstawiam, że Grecy nie zaprezentują takiego poziomu jak przeciwko nam w innych meczach grupowych. Grając na luzie, wyczynia się cuda – skomentował libero reprezentacji Paweł Zatorski.
W poprzednich mistrzostwach Europy podopieczni Vitala Heynena stanęli na trzecim stopniu podium. Musieli jednak podróżować pomiędzy krajami. Tym razem są w uprzywilejowanej sytuacji, bowiem najważniejsze spotkania turnieju odbędą się w Polsce. Liczą więc, że znajdą się w strefie medalowej, a w niej mecze odbywały będą się w Katowicach. – Mamy porównanie do poprzednich mistrzostw Europy, w których graliśmy w trzech krajach – fazę grupową w Holandii, półfinał w Słowenii, a mecz o trzecie miejsce we Francji. Nie da się ukryć, że podróże bardzo utrudniają dochodzenie do siebie po ciężkich spotkaniach. W Polsce mamy z tego same korzyści. Mam nadzieję, że je wykorzystamy. Będziemy starali się znajdować w naszej grze jak najwięcej pozytywnych chwil – zaznaczył defensywny zawodnik polskiej kadry.
W fazie pucharowej zespoły z „polskiej” grupy trafią na rywali z grupy C. w niej sporo się dzieje, a sytuację skomplikowała niespodziewana porażka Sbornej. – Od początku zerkamy na grupę C, szczególnie po porażce Rosjan, która skomplikowała całą drabinkę. Wydawało się, że kto wyjdzie z pierwszego miejsca w naszej grupie, nie trafi na Rosjan, a w tej chwili nic nie jest przesądzone. Musimy grać najlepszą siatkówkę i szykować się do jakiegokolwiek przeciwnika. Jeśli będziemy grali na takim poziomie na jakim każdy z nas potrafi, to mamy szansę, aby znaleźć się w Katowicach – zakończył Paweł Zatorski.
źródło: inf. własna, Polsat Sport
