– Myślę, że zrobiliśmy krok naprzód i zobaczymy jak będą wyglądać kolejne. Mam nadzieję, że ten mecz zdejmie z nas część presji. Gdybyśmy stali tu z drugą porażką, byłaby to zupełnie inna sytuacja – tak trzysetowe zwycięstwo nad reprezentacją Włoch podsumował trener Vital Heynen.
Drugi mecz biało-czerwoni rozegrali znów bez udziału kontuzjowanego Michała Kubiaka, który na boisko wszedł tylko na moment pod koniec trzeciego seta. Do tej sytuacji odniósł się trener. – Kubiak sam sobie zarządził wejście na zmianę. To nowy etap w tym zespole. Przyszedł do mnie i powiedział „Vital, zagram” – i zagrał. Sam sobie też zarządził zmianę powrotną! Mówiłem „Michał, możesz zostać”, „nie, nie – zejdę”. Najwyraźniej to nie ja jestem trenerem w tej drużynie. Chyba, że przegramy – wtedy to moja odpowiedzialność, a jeśli wygrywamy to drużynę prowadzili zawodnicy – żartował po meczu Vital Heynen. Postępy z stanie zdrowia kapitana drużyny skomentował: – Myślę, że Michał jest blisko, bardzo blisko powrotu na boisko. Jeśli zawodnik sam prosi o wejście na boisko, to nie ma to wyłącznie symbolicznego znaczenia.
Zadowolony z gry zawodników trener Heynen chwalił to, jak w porównaniu z poprzednim meczem radzili sobie z grą przy braku zwyczajowego lidera. – Kurek rozegrał dziś świetny mecz, pomagając drużynie na wiele sposobów. Nie tylko w liczbie punktów, ale też zachowaniem i braniem na siebie odpowiedzialności. Fabian był zajęty swoją rolą, Zatorski znacznie lepiej niż w pierwszym spotkaniu radził sobie z kierowaniem przyjęciem i to działało. O wiele lepsza była obrona i za to trzeba podziękować Pawłowi, który zorganizował to dużo lepiej. Widzę też, że przy braku Kubiaka Piotr Nowakowski jest również potrzebny do organizacji pracy w bloku. Zatem wielu chłopaków przejmuje po kawałku to, za co odpowiedzialny jest Michał Kubiak, który powiedzmy to szczerze, jest naszym liderem. I kiedy konieczne było podzielenie się tą rolą lidera, Bartek radził sobie dobrze, ale to samo można powiedzieć o wszystkich zawodnikach, porównując z pierwszym spotkaniem.
Vital Heynen nie zaprzeczył też, że dodatkową przewagę dała Polakom nieobecność Simone Gianelliego po włoskiej stronie boiska. – To trochę jak z nami. Jeśli na dzień przed ważnym meczem tracisz kluczowego zawodnika, to nie jest łatwo. Oni przeszli przez to samo, widać było że mają swoje wątpliwości, co dawało nam przewagę. O kontuzji Gianelliego dowiedzieliśmy się na krótko przed meczem. Z drugiej strony musieliśmy się dostosować do Sbertoliego, ale to logiczne, że Gianelli, który grał z tym zespołem cały czas, jest lepiej zintegrowany z drużyną i z nim byłoby inaczej.
Autorem materiału jest Filip Grądek – Polska Siatkówka
źródło: Polska Siatkówka