Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Suwałczanie lepsi od radomian tuż przed startem PlusLigi

Suwałczanie lepsi od radomian tuż przed startem PlusLigi

fot. Miłosz Kozakiewicz - Ślepsk Suwałki

Na tydzień przed startem PlusLigi w Olecku spotkały się drużyny MKS-u Ślepsk Malow Suwałki oraz Cerradu Enei Czarnych Radom. Po dwóch dość spokojnie wygranych setach przez podopiecznych Andrzeja Kowala do głosu doszli Wojskowi, którzy doprowadzili do wyrównania. Dobrą zmianę dał Paweł Rusin, który w trzeciej partii był prawdziwym liderem swojej drużyny. Ostatecznie po tie-breaku lepsi okazali się suwałczanie zwyciężając 3:2, a w decydującym secie 18:16.

Od początku spotkania żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie choćby dwupunktowego prowadzenia. Dopiero as serwisowy Cezarego Sapińskiego oraz blok Bartłomieja Bołądzia dawał suwałczanom trzy punkty przewagi (10:7). Kiedy z rękami blokujących nie poradził sobie Jose Ademar Santana trener Jakub Bednaruk poprosił o przerwę, gdyż jego podopieczni przegrywali już 10:14. Radomianie zmniejszyli straty przy zagrywkach Michała Kędzierskiego (15:16) i gdy wydawało się, że lada chwila dogonią swoich rywali dobrym blokiem popisał się Piotr Łukasik. Po raz kolejny to ekipa Ślepska Malow miała trzy ,,oczka” więcej. As serwisowy Bartłomieja Lemańskiego sprawił, że wszystko miało rozstrzygać się w samej końcówce (18:19). W niej długo trwała gra punkt za punkt, ale po trafieniu z lewego skrzydła Piotra Łukasika to biało-niebiescy mieli trzy setbole. Wykorzystali drugiego, gdy Sapiński skończył krótką ze środka siatki (25:22).

Zawodnicy Andrzeja Kowala zdecydowanie lepiej prezentowali się w bloku i to za sprawą tego elementu budowali sobie przewagę. Drugą partię otwarli od prowadzenia 4:0. Radomianie mieli spore problemy z kończeniem swoich ataków, dzięki czemu cały czas różnica wzrastała (4:10). Po asie serwisowym Jose Ademara Santany oraz skutecznym bloku na Kevinie Klinkenbergu zmniejszyli straty do trzech ,,oczek”, a gdy kontratak z lewej flanki skończył Alexander Berger nawet do dwóch. Jednak suwałczanie kontrolowali tego seta i po chwilowym przestoju jaki im się przytrafił szybko powrócili do bezpiecznej przewagi (15:11). Dodatkowo kiedy kolejny kolejny raz zatrzymali Santane, a także Bartłomiej Bołądź skończył kontratak z prawego skrzydła zwiększyli dystans do sześciu punktów. W końcówce tej partii gracze Cerradu Enei Czarnych poprawili nieco swoją grę i zmniejszyli różnicę, by ostatecznie po uderzeniu Bołądzia przegrać do 21.

Trzecia odsłona spotkania zaczęła się od wyrównanej gry. Gdy atak Pawła Halaby nie został podbity i piłka wpadła w boisko zrobiło się 4:6. Prowadzenie radomian zwiększył Rafał Faryna efektownym zagraniem w drugi metr boiska (9:6). Wprowadzony na boisko w drugim secie Paweł Rusin wniósł sporo ożywienia w grę Wojskowych i to jego trzy skończone kontrataki sprawiły, że jego drużyna prowadziła już pięcioma ,,oczkami”. Do tego dołożył też skuteczny blok i zrobiło się 14:8. As serwisowy Bartłomieja Lemańskiego sprawił, że trener Kowal musiał prosić o przerwę, gdyż gra jego podopiecznych całkowicie się załamała. Wprowadzone zmiany nie przynosiły oczekiwanych rezultatów, a ich rywale nie oddawali im punktów za darmo. Rusin był prawdziwym liderem swojej drużyny i po dobrym serwisie tego zawodnika oraz ataku z szóstej strefy było 20:11. Ostatecznie zawodnikom Ślepska Malow udało się uzbierać tylko 16 punktów i po zagrywce w siatkę Bartłomieja Bołądzia wygrywali już tylko 2:1.

W czwartym secie obie drużyny szły ,,łeb w łeb” i żadna nie potrafiła uciec swoim rywalom. Wynik cały czas oscylował wokół remisu i choć prowadzący zmieniał się to nikt nie potrafił uzyskać choćby dwupunktowej przewagi. Zawodnicy obu drużyn psuli sporo zagrywek, a gdy dochodziło już do rozgrywania akcji to były one krótkie i kończyły się zazwyczaj w pierwszym uderzeniu. Przez dłuższą część seta to radomianie mieli ,,oczko” więcej. Na pierwszą dwupunktową przewagę wyszli po zagraniu blok-aut Rafała Faryny przy stanie 18:16. Kiedy dodatkowo swój atak zerwał Bartłomiej Bołądź było 19:16 i trener Kowal musiał prosić o czas dla swojego zespołu. Ten krótki przestój suwałczan zadecydował o losach tej partii. Dodatkowo tuż po pojawieniu się na boisku zablokowany został Jakub Ziobrowski i ich sytuacja była już bardzo trudna (18:22). W końcówce nieco zmniejszyli dystans, ale po wykorzystaniu sytuacyjnej piłki przez Alexandra Bergera o zwycięzcy tego pojedynku miał zadecydować tie-break (25:22).

Po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Pawła Rusina to gracze Cerradu Enei Czarnych objęli prowadzenie 2:0, ale identyczną sytuację skończył Andreas Takvam i zrobiło się po 2. Przy zmianie stron radomianie mieli dwa punkty więcej po tym jak Bartłomiej Bołądź nie trafił ani w boisko, ani w ręce blokujących. Gdy na siatce lepiej poradził sobie Bartłomiej Lemański zrobiło się 10:7, ale trzy kolejne punkty zapisali na swoim koncie suwałczanie doprowadzając tym samym do remisu. Sytuacja ta ich wyraźnie uskrzydliła, gdyż zaraz potem uzyskali przewagę, a kiedy Michael Parkinson zagrał w siatkę mieli pierwsze meczbole. Nie wykorzystali ich i rozpoczęła się gra na przewagi. Ostatecznie zwycięsko z tego pojedynku wyszli gracze Ślepska Malow, którzy po ustawieniu skutecznego bloku na Rafale Farynie zwyciężyli piątego seta 18:16, a całe spotkanie 3:2. Szansę na rewanż Wojskowi będą mieć już jutro, kiedy to obie drużyny spotkają się ponownie.

Ślepsk Malow Suwałki – Cerrad Enea Czarni Radom 3:2
(25:22, 25:21, 16:25, 22:25, 18:16)

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga, rozgrywki towarzyskie

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-09-24

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved