Robert Kaźmierczak pracuje z reprezentacją Polski mężczyzn nietypowo, bowiem wykonuje swoje obowiązki zdalnie. W rozmowie z serwisem sport.pl przyznał, że nie spodziewał się, że praca na odległość będzie szła tak sprawnie. Podkreślił, że duża w tym zasługa sztabu będącego na miejscu w Rimini.
– Atmosfera meczu jest bardzo, natomiast w naszej pracy spokój i opanowanie też jest kluczem. Z mojej perspektywy jeśli chodzi o bańkę, to każdy ze statystyków dostał pewne ograniczenia i reguły już na początku. Wiedzieliśmy, że ja nie będę mógł przebywać na pozostałych meczach i to było też kluczem do takiej decyzji – powiedział.
Mimo iż Kaźmierczak pracuje zdalnie, to trzeba podkreślić, że pracy ma naprawdę dużo. Analizuje bowiem nie tylko grę biało-czerwonych, ale każdej innej drużyny. Obraz gry i potencjał poszczególnych ekip może zaburzać również duża rotacja zawodników w kolejnych meczach, ponieważ ich duża liczba wymusza na trenerach dawanie czasu na odpoczynek wszystkim po równo. – Moim zdaniem sety, które kończą się do 11 nie dadzą ciekawego obrazu gry zespołu, może jakieś jednostkowe zagrania. Takie mecze trzeba podzielić przez dwa. Program pozwala nam na wyszukanie zagrań czy składów, które nas interesują, czy też konkretnych ustawień. Trzeba się dopasowywać. Te materiały będą i z tego się cieszę. Teraz Brazylijczycy czy Francuzi będą już w najmocniejszym składzie.
Reprezentacje narodowe różnie podeszły do przygotowań olimpijskich, niektóre walczą w najmocniejszych składach w Lidze Narodów, inne wysłały tam drugi garnitur, a właściwe przygotowania odbywają się w kraju. Kaźmierczak ocenia, że lepszym pomysłem jest sprawdzanie się w turnieju. – Oglądałem w ostatnim czasie dwa sparingi Włochów z Tunezją – nic nikomu nie ujmując – to nie jest super wartość dla zespołów. Ich przygotowania będą przebiegać fajnie i spokojnie, ale wolę kiedy zespół żyje tak, jak u nas. Siedemnaście meczów na pewno da nam w przyszłości dużo jakości i będziemy lepsi jako zespół i jako grupa.
Cały wywiad Jakuba Balcerskiego z Robertem Kaźmierczakiem w serwisie sport.pl
źródło: opr. własne, sport.pl