Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Trzy punkty zostały w Kędzierzynie-Koźlu

PL: Trzy punkty zostały w Kędzierzynie-Koźlu

fot. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

W pierwszym, niedzielnym meczu rozegranym w ramach 8. kolejki, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podjęła w swojej hali zespół Projektu Warszawa. Od początku spotkanie obie drużyny grały na podobnym poziomie, jednak to podopieczni trenera Sammelvuo byli lepsi w końcówkach poszczególnych setów i to oni mogli się cieszyć z wygranej 3:1. 

Dwa pierwsze punkty zdobyli środkowi kędzierzynian: Twan Wiltenburg oraz Dmytro Paszycki. Dodatkowo kontra skończona przez Wojciecha Żalińskiego sprawiła, że zrobiło się 4:1. Warszawianie szybko doprowadzili do wyrównania. Doszło do tego, gdy Łukasz Kaczmarek przestrzelił, a podwójny blok zatrzymał Aleksandra Śliwkę. Gospodarze popełniali sporo błędów własnych, zwłaszcza w polu serwisowym. Obie drużyny punktowały w małych seriach. Po zagraniu Marcina Janusza mistrzowie Polski mieli dwa ,,oczka” więcej, ale dobre zagrywki Linusa Webera wyprowadziły przyjezdnych na prowadzenie. Nie trwało ono długo, gdyż w boisko nie trafił Igor Grobelny, dlatego musiał opuścić boisko. Na nim pojawił się Artur Szalpuk, który od razu w swojej pierwszej akcji został zablokowany (18:20). Wszystko miało rozstrzygać się w samej końcówce, gdyż Jan Firlej posłał serwis nie do przyjęcia (20:20). Decydujący dla losów tej partii okazał się blok siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA. Dwukrotnie zatrzymali Webera, a także dobrze pograli w kontrze i mieli trzy setbole. Całego seta zakończył Kaczmarek atakiem z prawej flanki.

Trener Roberto Santilli powrócił do swojego wyjściowego składu. Kędzierzynianie lepiej także rozpoczęli drugą partię. Po dobrej kontrze zagranej przez Łukasza Kaczmarka prowadzili 6:3. Wprawdzie ich rywale zbliżyli się na punkt, ale słabe zawody rozgrywał Igor Grobelny i to jego autowe uderzenie sprawiło, że ponownie mieli trzy ,,oczka” straty. Widoczny był za to Linus Weber i to jego zagrania spowodowały, że warszawianie cały czas byli o krok za swoimi rywalami. Mieli szansę doprowadzić do wyrównania, ale miejscowi dobrze się bronili. Wejście na zagrywkę Artura Szalpuka okazało się dobrym wyborem, gdyż po nie najlepszym przyjęciu Kaczmarek dwukrotnie przestrzelił i zrobiło się po 19. Gdy wydawało się, że goście pójdą za ciosem w prostej sytuacji dotknęli siatki oraz nie poradzili sobie z zagrywką Dmytro Paszyckiego. Serwis Ukraińca robił wiele dobrego, gdyż w dużej mierze dzięki niemu gospodarze powrócili do trzypunktowej przewagi. W samej końcówce przy drugiej piłce setowej zawodnikom Projektu udało im się zablokować Śliwkę, ale Jakub Kowalczyk zaserwował w siatkę i ostatecznie przegrali do 23.

Tym razem trener Santilli zdecydował się posłać do gry Artura Szalpuka. Jego podopieczni w poprzedniej partii popełnili sporo błędów własnych, więc chcąc powalczyć jeszcze w tym meczu musieli je mocno ograniczyć. Po asie serwisowym Linusa Webera prowadzili 4:2. To właśnie niemiecki atakujący był głównym bombardierem swojego zespołu. Po dobrym bloku Piotra Nowakowskiego było 9:6, ale trzy kolejne akcje zapisali na swoim koncie kędzierzynianie doprowadzając tym samym do wyrównania. Przez jakiś czas obie drużyny myliły się w polu serwisowym oraz w ataku i to po jednym z takich błędów siatkarze stołecznego klubu uzyskali dwupunktową przewagę. Kiedy Kevin Tillie zagrał blok-aut wzrosła ona do trzech ,,oczek”. Miejscowi mieli problemy z kończącym atakiem, dlatego nie mogli się zbliżyć do swoich rywali. Udało im się to, gdy zablokowali Webera (21:22). Jednak jak się później okazało był to ostatni punkt jaki zdobyli w tej części meczu. Poprawka Webera w kolejnej akcji okazała być się już skuteczna. Dodatkowo Marcin Janusz przebił nieprzepisowo piłkę, a w kontrze trafił Szalpuk, dzięki czemu warszawianie przedłużyli losy tej rywalizacji.

Kędzierzynianie rozpoczęli tą partię zdecydowanie lepiej niż poprzednią. Po wykorzystaniu drugiej piłki przez Dmytro Paszyckiego oraz zagraniu Wojciecha Żalińskiego prowadzili 6:3. Zareagował na to trener Santilli biorąc przerwę, ale po powrocie na boisko asa serwisowego posłał Łukasz Kaczmarek i dopiero trafienie Artura Szalpuka serię tą przerwało. Gospodarze zaczęli znacznie lepiej zagrywać i po niedokładnym przyjęciu rywali Twan Wiltenburg wykorzystał nadarzającą się okazję do zdobycia punktu (12:7). Po stronie siatkarzy Projektu powstrzymany został Linus Weber, który już nie był taki skuteczny. Mimo sześciopunktowej straty nie poddawali się i przy zagrywce Kevina Tilliego zaczęli niwelować różnicę. Po zablokowaniu Aleksandra Śliwki i przestrzelonym ataku tego zawodnika mieli tylko dwa punkty straty. Jednak jak się później okazało dystans ten był wystarczającym do wygrania tego seta, a co za tym idzie całego spotkania. Po bloku Piotra Nowakowskiego było 23:24, ale ataku Kaczmarka goście już nie obronili i trzy punkty pozostały w Kędzierzynie-Koźlu.

MVP: Wojciech Żaliński

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3:1
(25:22, 25:23, 21:25, 25:23)

Składy zespołów:
ZAKSA: Kaczmarek (18), Żaliński (17), Paszycki (10), Śliwka (8), Wiltenburg (7), Janusz (3), Shoji (libero) oraz Kluth (1), Stępień
Projekt: Weber (27), Nowakowski (13), Tillie (11), Wrona (8), Grobelny (3), Firlej (2), Wojtaszek (libero) oraz Szalpuk (6), Semeniuk (1), Janikowski (1), Kowalczyk

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-11-06

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved