Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Resovia znów pokonała Stal, tym razem za trzy punkty

PL: Resovia znów pokonała Stal, tym razem za trzy punkty

fot. Klaudia Piwowarczyk

Po tygodniu od meczu w Nysie siatkarze Asseco Resovii i Stali spotkali się po raz drugi. W sobotę rozegrali w Rzeszowie awansem mecz 19. kolejki i w nim ponownie górą byli rzeszowianie. Tym razem jednak uporali się z rywalami szybciej niż tydzień temu i wygrali 3:1, zgarniając pełną pulę punktów. Beniaminek wciąż pozostaje bez wygranej w tym sezonie.

Od początku spotkania gospodarze próbowali uciec swoim rywalom. Najpierw prowadzili 2:0, ale szybko przyjezdni doprowadzili do remisu, ale druga próba okazała się już być skuteczniejsza. Duża w tym zasługa Klemena Čebulja, który skończył dwa ataki, a dodatkowo ustawił szczelny blok (10:6). Po dwóch asach serwisowych Łukasza Łapszyńskiego gracze Krzysztofa Stelmacha nawiązali kontakt punktowy i z przewagi rzeszowian niewiele pozostało. Stan taki nie utrzymywał się długo, gdyż przy zagrywce Nicolasa Szerszenia miejscowi powrócili do wysokiego prowadzenia. Świetne zawody rozgrywał Čebulj, który był nie do zatrzymania na siatce i to głównie za jego sprawą różnica zwiększała się (18:13). Kiedy dodatkowo pomylił się Zbigniew Bartman stało się jasne, że o zwycięstwo w tym secie zawodnikom Stali może być niezwykle ciężko, gdyż zawodził w ich grze atak ze skrzydeł. Natomiast po drugiej stronie siatki wszystko działało wyśmienicie i Paweł Woicki, który rozpoczął to spotkanie w wyjściowej szóstce, mógł posyłać piłki do kogo tylko chciał. Błąd wystawy odgwizdany Kamilowi Dembcowi zakończył pierwszą partię wygraną przez miejscowych 25:19.

W drugim secie za Michała Filipa na boisku pozostał Wassim Ben Tara i była to dobra zmiana. Wprawdzie w dalszym ciągu nie do zatrzymania był Klemen Čebulj oraz Nicolas Szerszeń, ale gracze Asseco Resovii nie potrafili wypracować sobie przewagi i gra oscylowała wokół remisu. Po asie serwisowym Zbigniewa Bartmana oraz autowym ataku Karola Butryna na prowadzenie 11:9 wyszli zawodnicy z Nysy, ale dwie kolejne akcje wygrali gospodarze i ponownie był remis. W środkowym fragmencie seta obie drużyny popełniały sporo błędów, a szybciej grę uporządkowali goście i po zablokowaniu Szerszenia przez Bartłomieja Lemańskiego oraz dotknięciu siatki przez Timo Tammemaa trener Alberto Giuliani musiał prosić o przerwę, gdyż zrobiło się 16:18. Dodatkowo błąd techniczny popełnił Karol Butryn i sytuacja gospodarzy stawała się coraz trudniejsza (19:22). Po zatrzymaniu Butryna przyjezdni mieli aż cztery piłki setowe. Wykorzystali drugą, a dokładnie Bartman skończył atak z lewego skrzydła i po dwóch partiach na tablicy wyników było 1:1.

Podrażnieni gospodarze szybko powrócili do swojej gry z pierwszego seta. Świetnie w ich szeregach funkcjonowali skrzydłowi, którzy kończyli posyłane do nich piłki. Dodatkowo w polu serwisowym pojawił się Karol Butryn i posłał dwa asy, po których zrobiło się 7:3. Po nim na zagrywkę poszedł Klemen Čebulj i także zdobył punkt bezpośrednio zza linii dziewiątego metra. Sytuacja graczy Stali stawała się coraz trudniejsza, gdyż jak już udało im się przyjąć serwis to zaczęli mylić się w ataku. Zdołali się jednak zebrać do odrabiania strat i po ,,czapie” na Nicolasu Szerszeniu oraz wykorzystanej kontrze przez Wassima Ben Tarę było już tylko 9:12. Skutecznym blokiem popisał się jednak Butryn przez co dystans między zespołami zaczął się ponownie zwiększać. Kiedy tylko ekipa beniaminka zbliżała się do swoich przeciwników, ci natychmiast włączali wyższy bieg i utrzymywali bezpieczną przewagę. W końcowym fragmencie seta wynosiła ona sześć ,,oczek”, a biorąc pod uwagę, że punkty były zdobywane naprzemiennie przez oba zespoły przez długi czas, utrzymywała się. Ostatecznie blok Čebulja zakończył tę partię wygraną przez rzeszowian do 17.

W czwartym secie na prowadzenie 4:2 wyprowadził miejscowych Klemen Čebulj i różnica ta utrzymywała się do stanu 8:8, kiedy to w kontrze blok-aut zagrał Łukasz Łapszyński. W kolejnej akcji blok dołożył Bartłomiej Lemański i prowadzący zmienił się. Jednak stan taki nie utrzymał się długo, gdyż goście własnymi błędami oddawali punkty swoim przeciwnikom. Spowodowało to, że przy wyniku 12:10 trener Stelmach musiał poprosić o czas, gdyż nie mógł pozwolić na ucieczkę Asseco Resovii. Chwilę po niej asa serwisowego posłał Łapszyński i zrobiło się po 13, ale dobre wejście zanotował Bartłomiej Krulicki i po raz kolejny dał swojej drużynie dwa ,,oczka” przewagi (16:14). W końcówce seta nieporozumienie po stronie Stali sprawiło, że różnica wzrosła do trzech punktów. O ich przegranej zadecydowały w dużej mierze błędy własne. Dotknięcie siatki przez Lemańskiego, pomyłka w przyjęciu zagrywki przez Łapszyńskiego, a w ostatniej akcji autowe zagranie Wassima Ben Tary sprawiły, że zawodnicy Stali zakończyli zmagania w Rzeszowie z wygraniem tylko jednego seta, co nie przyniesie im punktów do ligowej tabeli. Gospodarze zainaugurowali sezon w hali Podpromie zgarniając pełną pulę.

MVP: Paweł Woicki

Asseco Resovia Rzeszów – Stal Nysa 3:1
(25:19, 21:25, 25:17, 25:18)

Składy zespołów:
Resovia: Szerszeń (19), Woicki, Jendryk (5), Cebulj (22), Butryn (19), Tammemaa (4), Potera (libero) oraz Krulicki (2), Domagała, Mariański (libero) i Taht
Stal: Komenda (1), Bartman (12), M’Baye (5), Lemański (12), Łapszyński (11), Filip (1), Ruciak (libero) oraz Dembiec (libero), Bućko, Ben Tara (16) i Szczurek

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-10-17

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved