Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > Paweł Zatorski: Mam marzenie o medalu olimpijskim

Paweł Zatorski: Mam marzenie o medalu olimpijskim

fot. Piotr Sumara - pzps.pl

18-osobowa kadra wybrana przez Vitala Heynena szykuje się na wyjazd do Rimini, gdzie od 28 maja zacznie grać w Lidze Narodów, w antycovidowej bańce. Zespół spędzi tam miesiąc i rozegra 15 albo 17 spotkań w ramach przygotowań do igrzysk olimpijskich w Tokio, które odbędą się na przełomie lipca i sierpnia. 

Mam marzenie o medalu olimpijskim. Ale nie myślę o igrzyskach jako o dopełnieniu kariery i zamknięciu jakiegoś etapu. Jeszcze nie mam zamiaru niczego zamykać. Tokio to kolejny, arcyważny, etap – podkreślił Paweł Zatorski, libero biało-czerwonych.

To ustalmy inną rzecz – jesteś najlepszym libero świata?

W ogóle się nad tym nie zastanawiam. Chcę być najlepszą wersją siebie. Chcę być tak dobry, jak tylko mogę. A czy będę lepszy niż inni, gdy to mi się uda? To nie ma znaczenia. Ważne, żebym dał drużynie to, czego ona potrzebuje. Dla mnie tylko to się liczy. Nie jest ważne jak zagrałem wczoraj, rok temu, pięć lat temu. Liczy się tylko to, co zrobię w kolejnym meczu. Tak podchodzę do siatkówki. Każdego dnia staram się podnosić swoje umiejętności.

Na pewno kolejne złote medale ci w tym pomagają. Takie złoto jak ostatnie z ZAKSĄ daje zastrzyk energii przed wyzwaniami z kadrą?

Zdecydowanie tak. Marzyłem o tym złocie. Każdy chciałby mieć złoto Ligi Mistrzów. Byłem blisko dziewięć lat temu, ale wtedy się nie udało.

Mówisz o meczu Skry Bełchatów z Zenitem Kazań?

Tak, to była bardzo duża szansa na zdobycie złota. I bardzo mnie bolało, że uciekła. Już wtedy wiedziałem, że taka szansa pojawia się czasami tylko raz w życiu. A u niektórych nigdy. Teraz byłem bardzo zadowolony, że mam kolejną szansę. Wszyscy w ZAKSIE wiedzieliśmy, że gramy na takim poziomie, który pozwala nam się bić z najlepszymi. Że my też jesteśmy w gronie najlepszych. Świetnie przepracowaliśmy cały sezon i praca zaprocentowała w najtrudniejszych momentach. Mentalnie wytrzymaliśmy. W finale z Trentino prowadziliśmy 2:0, zrobiło się 2:1 i czwarty set był trudny. Kiedyś polskim sportowcom została przypięta taka łatka, że nie potrafią domknąć meczu, wygrać, gdy mieli bardzo dużą szansę. Bardzo się cieszę, że to się zmienia. My już potrafimy wytrzymać. Mówię o siatkarzach, ale też o innych polskich sportowcach.

A propos łatek – polska siatkówka musi się bać ćwierćfinału olimpijskiego. Zgadasz się, pamiętając, że na tym etapie kadra przegrała kolejno w 2004, 2008, 2012 i 2016 roku?

– Rzeczywiście na przestrzeni ostatnich lat Polska zawsze odpadała w ćwierćfinałach. Nie da się tego ukryć. Co zrobić? Trenować, stanąć na głowie, żeby tym razem wyszło, żeby odmienić los. Ale na myślenie o ćwierćfinale olimpijskim przyjdzie czas. Teraz to ja myślę o tym, żeby się znaleźć w kadrze na igrzyska, żeby to miejsce sobie wywalczyć. Strach przed ćwierćfinałem na pewno nam nie pomoże. Trzeba myśleć tylko o jak najlepszej grze.

Ale może dbając o jak najlepsze przygotowanie do igrzysk, warto byłoby popracować z psychologiem? Bo w każdym z was jest pamięć tych ćwierćfinałów. W niektórych część z was grała, a te wcześniejsze oglądaliście.

Tu każdy powinien mówić za siebie, ja na pewno nie powiem za drużynę, że powinniśmy albo że nie powinniśmy mieć psychologa. Za siebie mówię, że go nie potrzebuję. Bo trener jest od strony psychologicznej bardzo ważny, a ja mam szczęście, że trafiam na takich trenerów, którzy są pod tym względem przygotowani i dają mi wiedzę, jak mogę sobie w trudnych momentach radzić. Może to też jest kwestia doświadczenia, tego jak ogólnie podchodzę do sportu. A podchodzę tak, że staram się nie myśleć o efekcie końcowym, a tylko o tym, co mam danego dnia do wykonania. Jak wychodzę na boisko, to tylko z myśleniem o kierunkach ataków przeciwników, o tym gdzie zagrywają, gdzie mam się ustawić. Takie myślenie zupełnie mnie wyłącza z myślenia o negatywnych skutkach ewentualnej porażki.

Czyli wychodzisz na boisko trochę jak maszyna. Działasz jak komputer, bez emocji.

– Tak, bo to jest dla mnie droga do pozostania skupionym. I przy tym w jakiś sposób luźnym, automatycznym, jeśli chodzi o grę.

Czujesz się nierozliczony z igrzyskami?

Mam marzenie o medalu olimpijskim. Ale nie myślę o igrzyskach jako o dopełnieniu kariery i zamknięciu jakiegoś etapu. Jeszcze nie mam zamiaru niczego zamykać. Tokio to kolejny, arcyważny, etap. Ale przede mną najpierw etap pierwszy, czyli walka o miejsce w kadrze olimpijskiej. Wiem, że nie jestem pewniakiem.

*Rozmawiał Łukasz Jachimiak, więcej w serwisie sport.pl

źródło: sport.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-05-20

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved