Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > ligi zagraniczne > Mateusz Poręba: Daleko mi do gry na mistrzowskim poziomie

Mateusz Poręba: Daleko mi do gry na mistrzowskim poziomie

fot. Aleksandra Twardowska

– Trenowałem z najlepszymi zawodnikami i mimo krótkiego czasu, wyniosłem stąd bardzo dużo. Mam nadzieję, że to doświadczenie pomoże mi w przyszłości – mówi Mateusz Poręba, który końcówkę sezonu spędził we włoskim Vero Volley Monza.

Mateusz Poręba ostatni miesiąc spędził we Włoszech. Przypomnijmy, że młody środkowy przedłużył obowiązujący kontrakt z Indykpolem AZS Olsztyn do 2023 roku. Nowa umowa zakładała także wypożyczenie zawodnika do końca obecnego sezonu. Poręba zasilił szeregi włoskiego zespołu Vero Volley Monza, aby pomóc drużynie w walce podczas fazy play-off Serie A.

Siatkarze Vero Volley Monza zakończyli zmagania na etapie półfinałów. W walce o wejście do wielkiego finału, zespół prowadzony przez Masiimo Eccheliego, ulegli ekipie Sir Safety Conad Perugia 0:3. Młody środkowy akademików tylko raz miał szansę zaprezentować się na boisku – w ostatnim, przegranym przez drużynę z Monzy spotkaniu (0:3).

Mateusz Lewandowski: Twoja krótka przygoda z włoską Serie A dobiegła końca. Zakończyliście zmagania na etapie półfinałów. Jak będziesz wspominał swój wyjazd?

Mateusz Poręba: – Przyjeżdżając do Włoch wiedziałem, że może być mi ciężko „wbić się” do pierwszej szóstki. Nazwiska, które reprezentują klub, mówią same za siebie. Cieszę się, że dostałem szansę i w pewnym stopniu mogłem poczuć klimat gry w najlepszej lidze na świecie. Trenowałem z najlepszymi zawodnikami i mimo krótkiego czasu, wyniosłem stąd bardzo dużo. Mam nadzieję, że to doświadczenie pomoże mi w przyszłości.

Dostałeś szansę tylko w jednym, ostatnim spotkaniu w sezonie. Czujesz się zawiedziony, że tylko raz wyszedłeś na boisko?

Każdy zawodnik zmieniający klub jest świadomy tego, że nie dostanie od razu szansy na grę. Trzeba na to sobie zapracować. Niestety, byłem za krótko, aby trenerzy mogli mi zaufać i wpuszczać na boisko znacznie częściej. Wszyscy patrzyli na to, że jestem młodym zawodnikiem, a presja mogłaby mnie przerosnąć.

Co ci dał trening z takimi siatkarzami jak Maxwell Holt czy Donovan Dzavoronok?

Trenowanie z najlepszymi dało mi bardzo dużo. Cały czas się rozwijam, podnosząc sobie poprzeczkę. Cieszę się, że mogłem z nimi trenować. Wiedzieli, że to nie jest łatwe dla nowego zawodnika, aby wejść do drużyny, która jest już zgrana. Przyjęli mnie z otwartymi ramionami i traktowali jak swojego  przyjaciela.

Czy zauważyłeś jakieś różnice w treningach i meczach pomiędzy PlusLigą a włoską Serie A? Jak wygląda włoska liga w czasach pandemii?

Poziom ligi podnoszą prestiżowi zawodnicy, którzy są nastawieni na walkę o wysoką stawkę. Różnicą, która rzuciła mi się w oczy to silna i regularna zagrywka. Jeśli chodzi o rozgrywki w czasach pandemii, to liga bardzo pilnuje kwestii zdrowotnych. Przed każdym wyjazdem bądź meczem domowym przechodziliśmy testy na koronawirusa.

Jaką lekcje wyniosłeś z wyjazdu do Włoch?

– Lekcje angielskiego i włoskiego (uśmiech). Każdy trening czy odprawa wideo była prowadzona w języku włoskim, co nie było dla mnie łatwe. Wyjazd pokazał także, że daleko mi do gry na mistrzowskim poziomie. Cały czas muszę trenować, ale lubię wyzwania i będzie to mnie napędzało do jeszcze większej pracy.

Kiedy wracasz do Polski i jakie masz plany w najbliższym czasie?

– Do Polski wrócę w przyszłym tygodniu. Chwilę odpocznę, a później wrócę do treningów, ponieważ czeka mnie udział w Akademickich Mistrzostwach Polski z drużyną Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

źródło: indykpolazs.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, ligi zagraniczne, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , , , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-04-09

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved