Magdalena Stysiak zostaje w Savino Del Bene Scandicci. – Nie jestem do końca zadowolona z wyniku, ale rozwinęłam się jako siatkarka. Niczego nie zmieniam – nie ukrywa reprezentantka Polski. – Wciąż mam ważny kontrakt ze Scandicci, zostaję we Włoszech. Czuję się tam dobrze, mam większe ambicje na następny sezon – mówi Stysiak na łamach Przeglądu Sportowego.
Od dłuższego czasu mówiło się, że po tym sezonie Magdalena Stysiak może zamienić włoski Savino Del Bene Scandicci na jeden z najlepszych rosyjskich albo tureckich klubów. Reprezentantka Polski podjęła już decyzję na temat swojej przyszłości klubowej. – Propozycje pojawiały się przez cały czas, ale niczego nie zmieniam. Wciąż mam ważny kontrakt ze Scandicci, zostaję we Włoszech. Czuję się tam dobrze, mam większe ambicje na następny sezon – mówi Stysiak.
Jej ekipa w rozgrywkach o mistrzostwo Włoch dotarła do półfinału, w którym musiała uznać wyższość Imoco Volley Conegliano Joanny Wołosz. Na starcie sezonu na tym samym etapie rywalizacji w Superpucharze Italii Savino Del Bene również musiał pogodzić się z porażką z ekipą polskiej rozgrywającej, której nie dał rady także w 1/4 finału Ligi Mistrzyń. Sukcesu zespół Stysiak nie mógł też świętować w Pucharze Włoch, który zakończył w ćwierćfinale. – Nie jestem do końca zadowolona z wyniku, ale taki jest sport. Byłam jednak szóstkową zawodniczką przez cały sezon, co rozwinęło mnie jako siatkarkę oraz osobę – nie ukrywa Stysiak.
Jak reprezentantka Polski podsumowuje cały sezon? – Był on ciężki dla wszystkich. Walka z COVID-19, mój złamany palec i skręcona kostka też mi w nim nie pomogły, ale mam już wszystko za sobą – cieszy się Stysiak, która wraz z żeńską kadrą rozpoczyna przygotowania do startującej za miesiąc Ligi Narodów. Zostanie ona rozegrana w bańce we włoskim Rimini.
źródło: Przegląd Sportowy
