Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Argentyńczyk z Barkomu: Było w nich widać chęć gry. U nas było odwrotnie

Argentyńczyk z Barkomu: Było w nich widać chęć gry. U nas było odwrotnie

fot. PressFocus

Barkom Każany Lwów zagra o 11. miejsce w PlusLidze. Rywalami będą siatkarze Ślepska Malow Suwałki. – Chciałbym, byśmy cieszyli się grą. Byśmy zagrali zupełnie inaczej niż w Bełchatowie – przyznał argentyński przyjmujący ekipy ze Lwowa, Luciano Palonsky.

Skra zdecydowanie silniejsza

Barkom z Bełchatowa wyjechał bez żadnej zdobyczy, ani punktowej ani nawet setowej. PGE GiEK Skra zagrała dużo lepiej i choć mecz zagrała cała drużyna, gdy na boisku pojawił się jej drugi skład, w grze nie było widać różnicy . Jak przyznał po starciu Luciano Palonsky, problemem jego ekipy był brak radości czerpanej z gry. – Cały czas bardziej martwiliśmy się o błędy, które popełnialiśmy, niż cieszyliśmy się grą. To chyba była największa przyczyna naszej porażki – przyznał Argentyńczyk.

Radość z gry tylko u rywali

Po drugiej stronie siatki było zupełnie inaczej. Bełchatowianie nawet w trudniejszych momentach nie tracili dobrych humorów. Ekipę na boisku wspierał za każdym razem kwadrat dla rezerwowych. To ta ekipa więc zagra o 9. lokatę.

– Można było w nich zobaczyć, nawet jak wszedł drugi skład, tę chęć gry. U nas wydaje mi się, że było odwrotnie. Takie są moje odczucia z boiska, nie wiem, jak wyglądało to z zewnątrz. Oni cieszyli się grą, śmiali się, żartowali i to zrobiło różnicę – zauważył Palonsky. Mimo że przyjmujący był najlepiej punktującym w swojej drużynie, jego dorobek nie był imponujący. Palonsky zdobył 10 punktów (9 atakiem przy 50% skuteczności oraz jeden asem serwisowym).

Celem była faza play-off

Zarówno bełchatowianie, jak i siatkarze ze Lwowa dogrywali rundę zasadniczą bez większego napięcia. Ich cele  i marzenia o ósemce rozmyły się niedługo wcześniej. Sytuacja zależała nie tylko od niedzielnego meczu w Bełchatowie, ale również wyników innych spotkań. Starcie Skra – Barkom nie miało więc dużego ładunku emocjonalnego.

– Tak szczerze mówiąc chyba nie było to aż tak ważne. Gra o miejsca 9-10 lub 11-12 to nie jest duża różnica. Zwłaszcza gdy, każdy z nas chciał grać w play-off. Tym bardziej, że te siedem, osiem meczów przeciwko silniejszym drużynom zagraliśmy naprawdę dobrze. Chyba najgorszy dla nas był ten mecz z GKS-em Katowice i to on zaważył na naszej obecnej sytuacji – podsumował Argentyńczyk.

Długa podróż do Suwałk

Przed meczem wiadomo było, że Barkom nie awansuje do play-off. Cały czas miał jednak szansę, by powalczyć o dziewiątą lokatę. Tymczasem teraz zagra o 11. miejsce ze Ślepskiem. Czeka go więc długa wyprawa do Suwałk. – Możliwe, że dlatego wszyscy byliśmy tacy spięci. Teraz czeka nas siedem, osiem godzin w busie w drodze do Suwałk, a przecież mogliśmy zagrać znowu tu – w Bełchatowie – powiedział przyjmujący. – Teraz czekają nas mecze o 11. miejsce. Zobaczymy, jak sobie poradzimy. Chciałbym, byśmy cieszyli się grą. Byśmy zagrali zupełnie inaczej niż w Bełchatowie – zakończył.

 

Zobacz również:
Liczyliśmy na play-off

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-04-09

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved