Belgijki odniosły pierwsze zwycięstwo w swoim drugim meczu w Lidze Narodów. W czwartek w turnieju odbywającym się w Pekinie w czterech setach pokonały reprezentację Tajlandii. O wyniku poszczególnych partii decydowały końcówki.
Końcówki dla Belgijek
W mecz lepiej weszły Belgijki, które po zbiciach Britt Herbots odskoczyły na 13:10. Siatkarki z Tajlandii próbowały odrabiać straty, ale dopiero ich skuteczna gra w bloku pozwoliła im wrócić do gry (20:20). Zanosiło się na zaciętą końcówkę, ale Silke Van Avermaet na spółkę z Herbots przechyliły szalę na stronę Europejek (25:22). W drugim secie poszły za ciosem, ale udane zbicia Thatdao pozwoliły Azjatkom wrócić do gry. Do końca seta trwało siatkarskie przeciąganie liny, ale belgijski blok i pomyłka w ataku Kongyot dały zwycięstwo Belgijkom (25:23).
Tajski zryw zbyt krótki
W trzeciej partii nie zwalniały one tempa, a kontry Pauline Martin dały im prowadzenie 8:4, ale nie potrafiły go utrzymać, a Donphon doprowadziła do remisu. Europejki prowadziły jeszcze 17:14, lecz Moksri doprowadziła do zaciętej końcówki. W niej tajski blok i kontra Thatdao przedłużyły spotkanie (26:24). Czwartego seta Azjatki zaczęły od prowadzenia 5:0, ale u rywalek dwoiła się i troiła Martin, aby odrabiać straty. To udało się im uczynić dopiero po błędzie siatkarek z Tajlandii w ataku (18:18). Do końca trwała zacięta walka, ale zbicia Herbots przechyliły szalę na stronę Europejek (25:22).
Belgia – Tajlandia 3:1
(25:22, 25:23, 24:26, 25:22)
Zobacz również
Liga Narodów siatkarek – wyniki i tabela fazy interkontynentalnej
