Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Krzysztof Ignaczak: Brakuje ludzi, którzy daliby się pokroić za ten klub

Krzysztof Ignaczak: Brakuje ludzi, którzy daliby się pokroić za ten klub

fot. Sylwia Lis-Dubiel

– Brakuje ludzi, którzy daliby się za ten klub pokroić, którzy identyfikowaliby się z miastem i miejscowym środowiskiem. Za moich czasów było inaczej – powiedział Krzysztof Ignaczak, były libero Asseco Resovii Rzeszów.

Szerokim echem odbiły się słowa Adama Górala, który zarzucał zawodnikom Asseco Resovii, że chcieli w niej dotrwać i zarabiać do końca kariery. Wielu osobom te słowa się nie spodobały, ale nie ma co ukrywać, że w Rzeszowie da się dobrze zarobić. – Brakuje ludzi, którzy daliby się za ten klub pokroić, którzy identyfikowaliby się z miastem i miejscowym środowiskiem. Za moich czasów było inaczej. Nie liczyły się pieniądze, a to dla kogo gram. Nawet jeśli gdzie indziej mógłbym zarobić 20 tysięcy więcej, to wiedziałem, że w Rzeszowie jest mojej miejsce. Dziś jest zupełnie inaczej – powiedział Krzysztof Ignaczak, który w Asseco Resovii jako zawodnik spędził dziewięć sezonów. Zwrócił on uwagę na to, że problemem ekipy z Podkarpacia jest coroczna rewolucja w składzie. – To, że zawodnicy mają czysto zarobkowe podejście to naturalne następstwo tego, że co sezon wymienianych jest po dziewięciu graczy. Wszystkie zespoły w PlusLidze, które osiągają sukcesy, mają większą stabilizację , utrzymując trzon zespołu – dodał były libero zespołu z Rzeszowa.

W minionym sezonie był on prezesem Asseco Resovii, ale tylko przez kilka miesięcy. Jego koncepcja odnośnie budowania składu miała opierać się na młodych zawodnikach, ale ostatecznie postawiono na doświadczenie. – Nie czułem stuprocentowego zaufania ze strony prezesa Górala. Dałem się namówić na zbudowanie drużyny wyłącznie z doświadczonych zawodników mających zagwarantować walkę o medale, zamiast – tak jak planowałem – postawić na młodych, polskich zawodników – wspomniał Ignaczak, według którego błędem jest również budowanie składu w oparciu o 14 wyrównanych zawodników. – Uważam, że wyrównana czternastka to nie jest dobry kierunek. Co innego w kadrze, gdzie każdy czuje, że znalazł się w specjalnym gronie. W klubie siatkarze zarabiają na życie i każdy chce grać. Kiedy nie gra, pojawia się niezadowolenie oraz świadomość, że to oznacza zmniejszenie szans na dobry kontrakt w przyszłości – dodał.

W minionym sezonie Asseco Resovia dysponowała największym budżetem w PlusLidze, a zmagania skończyła na przedostatnim miejscu w stawce. W trakcie sezonu z ławką trenerską ekipy z Podkarpacia pożegnał się Piotr Gruszka. – W pewnym momencie zauważyłem, że drużyna przestała ufać Piotrkowi. Stracił autorytet jako trener. Próbowałem utrzymać go w klubie, ale widziałem, że zmierza to w złym kierunku, więc podziękowałem mu za współpracę. Jeśli chodzi o jakość treningów i pracy, nie miałem zastrzeżeń – wyjaśnił Ignaczak, który również w trakcie sezonu rozstał się z Asseco Resovią, a zastąpił go Piotr Maciąg. To on obecnie odpowiada zbudowanie zespołu na nowy sezon, który ponownie ma liczyć się w walce o medale.

źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-07-03

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved