MKS Kalisz pokonał po tie-breaku ŁKS Commercecon. Faworyzowane łodzianki nie sprostały ofiarnie grającym siatkarkom drużyny gości, a trener Jacek Pasiński wypowiadał się po meczu w samych superlatywach o swoim zespole. – Dziewczyny zagrały dziś super mecz. Bardzo mało piłek wpadało nam w boisko i cechowała nas duża determinacja w grze na siatce – powiedział po meczu szkoleniowiec MKS-u.
– Dobrą zmianę dały Julia Szczurowska i Zuzanna Szperlak. To co mnie mega zaskoczyło na plus to gra Julii Mazur, która zastąpiła nieobecną Justynę Łysiak. Weszła na boisko i zagrała niemal jak wytrawna libero. Jej obrony nas uskrzydlały, a atakujące grały z dużą determinacją, kończyliśmy dużo piłek w kontrze i to nas ciągnęło do przodu – dodał Jacek Pasiński.
Radości nie kryła też atakująca kaliskiego zespołu Julia Szczurowska. – Świetnie się czuję, ale jak mam się czuć po wygranym spotkaniu. Głos mam zdarty, nogi jak z waty, ale bardzo się cieszę, bo takie wygrane bardzo budują. Im więcej takich meczów wygramy, im więcej włożymy w to serca, tak jak robimy to teraz, będziemy się pięły ku górze i będzie tylko lepiej.
Radości kaliszanek nie podzielały siatkarki ŁKS-u. Krystyna Strasz podkreślała, że mecz był na styku, ale w jej głosie słychać było, że łódzki zespół stracił dwa punkty, a nie zdobył jeden. – Było wszystko, na co się szykowałyśmy. Porażka to kwestia naszego wykonania założeń. Powinnyśmy lepiej zagrać, bo to, co widziałyśmy na wideo i omawiałyśmy na odprawach, to wystąpiło na boisku. Mecz był bardzo wyrównany, co widać po wyniku. Wszystko było na ostrzu noża, a wygrała drużyna, która opanowała nerwy w ostatnim secie. Była walka, więc nie był to oddany przez nas mecz. Widać jednak, że w tym sezonie będzie wyrównane granie i to widać po wszystkich wynikach. My musimy znaleźć swoją pewność siebie, bo gdzieś to się nam cały czas ulatnia w najważniejszych momentach.
źródło: inf. własna, PLS TV
