Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Janusz Górski: Nasza gra ciągle faluje

Janusz Górski: Nasza gra ciągle faluje

fot. Gwardia Wrocław

– Nie myślimy już o tym, co było, a skupiamy się na kolejnych meczach. Będziemy dążyć do tego, aby nasza gra wyglądała lepiej – powiedział Janusz Górski, przyjmujący Chemeko-System Gwardii Wrocław, która walczy o jak najlepszą pozycję przed play-off. – Nie lekceważymy żadnego przeciwnika. Musimy po prostu wyjść na boisko i zacząć wygrywać, aby zająć jak najlepszą pozycję przed play-off, a w nich być w zdrowiu i w optymalnej formie.

Ostatnie zwycięstwo z Avią Świdnik nie przyszło wam łatwo. Sporo zdrowia musieliście zostawić na parkiecie, aby 3 punkty zostały we Wrocławiu.

Janusz Górski: Avia to bardzo dobry zespół, który wielokrotnie pokazywał, że potrafi skutecznie grać. My też mieliśmy swoje problemy, bo nasza gra ciągle faluje. Pracujemy nad tym, aby równy poziom utrzymać przez całe spotkanie. W pewnym stopniu to nam się udało, bo wygraliśmy za 3 punkty. Są wciąż rzeczy, które musimy poprawić. Na pewno teraz będziemy nad nimi pracować.

A ten drugi przegrany set wynikał właśnie z falującej formy?

– Mieliśmy wszystko w swoich rękach. Trochę za dużo popełniliśmy błędów, stanęliśmy też w jednym ustawieniu. Tak naprawdę podaliśmy rękę Avii, ale na szczęście w kolejnych partiach ustabilizowaliśmy swoją grę i wygraliśmy.

Macie duże aspiracje w tym sezonie. Niby wciąż jesteście w czołówce, ale straciliście sporo punktów. Chyba odczuwacie niedosyt w kontekście własnej gry? Liczyliście na więcej?

– Nie zmienimy już tego, co było wcześniej. Przed sobą mamy jeszcze sporo ważnych spotkań. Chcemy je wygrać i przystąpić z jak najlepszej pozycji do play-off, a w nich udowodnić, że potrafimy grać w siatkówkę. Ale siatkówka jest sportem, w którym boisko wszystko weryfikuje. Dlatego nikogo nie lekceważymy. Walczymy o każdy punkt i każde zwycięstwo. Będziemy starali się zrealizować cel, który został nam postawiony.

Ostatnio w Gwardii doszło do zmiany na ławce trenerskiej, na której zasiadł Krzysztof Stelmach. Ma to dla was stanowić dodatkowy impuls?

– Pierwszy mecz już wygraliśmy, więc można powiedzieć, że decyzja była trafna. Krzysztof Stelmach to szkoleniowiec z dużo większym doświadczeniem od Rainera Vassiljeva. Nie obwiniałbym jednak poprzedniego trenera, bo zawsze wina leży po obu stronach. Jesteśmy drużyną, więc wspólnie bierzemy odpowiedzialność za dotychczasowe wyniki. Nowy trener na pewno stanowi dla nas dodatkowy bodziec. Nie myślimy już o tym, co było, a skupiamy się na kolejnych meczach. Będziemy dążyć do tego, aby nasza gra wyglądała lepiej.

A widać już inne podejście do treningów Krzysztofa Stelmacha?

– Ciężko do końca powiedzieć, bo trener jest z nami dopiero od czwartku. Dużo zajęć jeszcze z nim nie mieliśmy. Na pewno ma inne podejście do treningów. Pewnie potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby nas poznać. W głowie już ma uwagi dotyczące tego, co w naszej grze można poprawić. O to nam chodziło, aby na drużynę ktoś spojrzał z innej perspektywy. Mam nadzieję, że przyniesie to korzyści.

W tabeli jest bardzo ciasno, a przed wami kolejny ważny mecz. Zmierzycie się z KPS-em Siedlce, który jest waszym sąsiadem w tabeli. Znowu o punkty łatwo nie będzie?

– Na pewno łatwo nie będzie, tym bardziej, że siedlczanie grają dobrze. U nich przegraliśmy, więc we własnej hali będziemy chcieli im się zrewanżować. KPS gra dość równy sezon, więc nastawiamy się na ciężki pojedynek, tym bardziej, że wcześniej przegraliśmy już kilka meczów, których nie powinniśmy. Nie lekceważymy żadnego przeciwnika. Musimy po prostu wyjść na boisko i zacząć wygrywać, aby zająć jak najlepszą pozycję przed play-off, a w nich być w zdrowiu i w optymalnej formie.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-03-10

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved