Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Trzy zespoły z dwoma wygranymi

I liga M: Trzy zespoły z dwoma wygranymi

fot. FIVB

Za nami druga kolejka na zapleczu PlusLigi. Obyło się w niej bez wielkich niespodzianek. Szybko po wcześniejszych porażkach pozbierały się Avia i Mickiewicz, udanie do rywalizacji przystąpiła Gwardia, a na czele są zespoły z Chełma, Będzina i Nowej Soli.

Trzy drużyny z dwoma wygranymi

Świetnie na początku sezonu w I lidze radzi sobie Bogdanka Arka Chełm, która nie straciła jeszcze nawet seta. W drugim meczu pokonała na wyjeździe REA BAS Białystok. Trochę walki było głównie w trzecim secie, ale w końcówce kluczowe okazało się doświadczenie gości. Dostali oni jednego seta po błędach rywali, a sami dobrze spisali się w ataku, notując w nim 58% skuteczności. Ich liderami byli Patryk Szwaradzki i Paweł Rusin, którzy łącznie zdobyli 26 oczek. Wśród pokonanych wyróżnił się Jędrzej Goss, który zapisał na koncie 13 oczek. – Oddaliśmy rywalom trochę punktów zagrywką, ale w najważniejszym momencie zadziałał nasz blok i dowieźliśmy do końca zwycięstwo w trzech setach – skomentował libero beniaminka, Maciej Sas.

Drugie zwycięstwo odniósł też MKS Będzin, który u siebie odprawił z kwitkiem w trzech setach MCKiS Jaworzno. Goście próbowali walczyć, ale w końcówkach brało górę doświadczenie gospodarzy. Nie było elementu, w którym beniaminek byłby od nich lepszy, a z atakiem na poziomie 34% trudno było mu dotrzymać kroku faworytom. W jego szeregach brakowało lidera, a po drugiej stronie siatki prym wiedli Mateusz Rećko i Dominik Depowski, którzy łącznie zdobyli 26 punktów. – MKS jest bardzo mocny. Było jednak kilka akcji, w których mogliśmy zagrać lepiej, a wtedy być może moglibyśmy nawiązać z nim jeszcze bardziej równorzędną walkę. Przede wszystkim w końcówkach pierwszego i drugiego seta zagrał tak, jak grają mocne zespoły, czyli przycisnął w tych najważniejszych momentach – przyznał trener gości, Tomasz Wątorek.

Drugie zwycięstwo odniosła Astra Nowa Sól, która u siebie pokonała AGH AZS Kraków. Początkowo jednak niewiele na to wskazywało, bo gospodarze przegrywali 0:2, a zdołali odwrócić losy spotkania i triumfować w tie-breaku. Oba zespoły w ofensywie spisały się na porównywalnym poziomie, ale przyjezdni popełnili aż 22 błędy w polu serwisowym. Nie pomogły im 24 oczka Kajetana Tokajuka, a gospodarzy do wygranej poprowadził Tomasz Kryński (21 punktów). – Mamy bardzo waleczny zespół. Cieszy mnie to, że pokazaliśmy, że wszyscy będą potrzebni. Weszli zmiennicy i zrobili robotę. Każdy dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa – powiedział w Radiu Zachód kapitan „koliberków”, Marcin Brzeziński.

Pierwsze punkty kilku drużyn

Po porażce u siebie szybko pozbierał się Mickiewicz Kluczbork, który na wyjeździe wygrał 3:1 z Olimpią Sulęcin. Nie miał jednak łatwej przeprawy, bo gospodarze mocno naciskali i niewiele zabrakło im, aby doprowadzić do tie-breaka. Szczególnie we znaki gościom dali się Jakub Buczek i Tytus Nowik, ale Mickiewicz miał Mateusza Lindę, który zgromadził na koncie aż 27 oczek. Jego silną bronią był też blok, którym 16 razy zatrzymywał rywali, a aż 6 czap należało do Jakuba Lewandowskiego. – Był to fajny mecz dla kibiców, bo była w nim walka. Wydaje mi się, że zaważyło w końcówce doświadczenie zespołu z Kluczborka – stwierdził przyjmujący gospodarzy, Jakub Buczek.

Zwycięstwo przed własną publicznością odniosła Lechia Tomaszów Mazowiecki, która ograła 3:1 KGHM SPS Chrobrego Głogów. Goście zerwali się do walki w trzecim secie, ale do tie-breaka nie udało im się doprowadzić. Kluczem do sukcesu gospodarzy okazała się skuteczność w ataku, która wyniosła 56%, a ich liderem był Wiktor Musiał. Próbował mu odpowiadać Kamil Stefaniszyn, ale jego 19 oczek okazało się zbyt mało, aby głogowianie wywieźli choćby punkt z Tomaszowa Mazowieckiego.

Do rywalizacji włączyła się Gwardia Wrocław, która w swoim pierwszym meczu rozbiła na wyjeździe SMS PZPS Spała. Trochę walki było jedynie w premierowej odsłonie, w której gospodarze przekroczyli barierę 20 oczek, zaś w pozostałych byli tylko tłem dla przeciwników. Po własnych błędach oddali im ponad seta, a silną bronią wrocławian był blok, którym 11 razy zatrzymywali rywali. Do sukcesu poprowadził ich Michał Godlewski, który wywalczył 15 oczek, a po drugiej stronie siatki jedynie Igor Rybak osiągnął dwucyfrową zdobycz.

Pierwsze zwycięstwo odniosła PZL Leonardo Avia Świdnik, która na wyjeździe pokonała PSG KPS Siedlce, choć potrzebowała do tego czterech setów, a dwa z nich kończyły się batalią na przewagi. W końcówkach wzięło górę doświadczenie gości oraz ich lepsza postawa w bloku (10 czap). Prym w ich szeregach wiódł Damian Wierzbicki, który zgromadził na koncie 27 punktów. Po drugiej stronie siatki próbował odpowiadać mu Bartosz Kowalczyk, zdobywca 19 oczek. – Zdobyliśmy 3 punkty na trudnym terenie w Siedlcach. Cieszymy się niezmiernie, bo w końcu pokazaliśmy na co nas stać. Pierwszy mecz nam nie wyszedł, ale teraz było już troszeczkę lepiej – skomentował rozgrywający gości, Krzysztof Pigłowski.

Zobacz również
Wyniki i tabela I ligi siatkarzy

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2023-09-27

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved