Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Będzinianie lepsi od Gwardii Wrocław

I liga M: Będzinianie lepsi od Gwardii Wrocław

fot. www.tauron1liga.pl

Czwartą kolejkę I ligi mężczyzn zainaugurowało starcie MKS-u Będzin z Gwardią Wrocław. W spotkanie lepiej weszli przyjezdni, którzy wygrali pierwszą partię 25:20. W kolejnych odsłonach inicjatywę przejęli jednak gospodarze. Ostatecznie to oni zapisali na swoim koncie komplet punktów, pokonując rywali w czterech setach. 

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy po skutecznej grze w ataku oraz asie serwisowym Łukasza Lubaczewskiego prowadzili 4:1. Będzinianie potrzebowali chwili, żeby wejść w to spotkanie, ale już po chwili tracili tylko jedno oczko do rywala po atakach Mateusza Rećki (5:6). Dłużny nie pozostawał jednak Kamil Maruszczyk, który punktował z wykorzystaniem będzińskiego bloku. Gospodarze nie ustrzegli się błędów własnych, co ponownie dało Gwardii trzy oczka zaliczki (10:7). Chwilę później będzinianie nadal się mylili, a zablokowany został Dominik Depowski (11:16). Wówczas o przerwę poprosił Wojciech Serafin. Ekipa z Dolnego Śląska kontynuowała swoją dobrą grę, powiększając przewagę do siedmiu punktów po autowym serwisie Rećki oraz skończonym ataku Maruszczyka (19:12). Trener ekipy z Zagłębia Dąbrowskiego nie był bierny i w miejsce Dominika Depowskiego wprowadził Bartosza Pietruczuka. MKS-owi udało się jeszcze zniwelować przewagę za sprawą ataków Mateusza Siwickiego oraz Mateusza Rećki (16:20). Po ataku Jakuba Olszewskiego i stanie 22:19 dla Gwardii grę po raz drugi przerwał Rafał Jarząbski. Po kolejnym błędzie oraz bloku na Pietruczuku przyjezdni mieli piłki setowe. Kiwką Mariusza Schamlewskiego zakończyła się inauguracyjna partia (25:20).

Udanie drugą odsłonę rozpoczęli będzinianie, którzy po atakach Brandona Koppersa, Mateusza Rećki oraz szczelnym bloku prowadzili 4:1. Na odpowiedź wrocławian nie trzeba było długo czekać, wszak ci również odpowiedzieli punktowym blokiem. Po skończonym kontrataku Michała Godlewskiego tablica wyników wskazała na remis 6:6. Dzięki dwóm punktowym blokom z rzędu podopieczni trenera Jarząbskiego wyszli na dwupunktowe prowadzenie (12:10). Obie drużyny grały środkiem, ale przebieg boiskowych zdarzeń kontrolowała Gwardia, która nieustannie utrzymywała się na trzypunktowym prowadzeniu (13:16, 14:17, 15:18). Miejscowi nie powiedzieli jeszcze wszystkiego i wykazali się przede wszystkim dużą dozą cierpliwości w schyłkowej fazie seta, wygrywając długą akcję (19:20). By ostudzić temperamenty będzińskich zawodników, o czas poprosił trener Gwardii. Niewiele potem atak Koppersa po bloku dał gospodarzom upragniony remis (22:22). MKS szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylił w samej końcówce. Asa serwisowego posłał Koppers, a punktowym blokiem na Kamilu Maruszczyku popisał się Łukasz Swodczyk (25:23).

Trzecia część to gra punkt za punkt do stanu 3:3. Dobrze dysponowany w ofensywie Michał Godlewski dał gościom chwilowe prowadzenie w postaci dwóch oczek (7:5). Po momencie doszło do remisu, a obie drużyny wróciły do gry punkt za punkt, kończąc zazwyczaj swoje pierwsze akcje. Nie zabrakło maratonu zepsutych zagrywek zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Przełamanie w tym aspekcie nastąpiło po stronie MKS-u, kiedy to Swodczyk zaserwował asa i doprowadził do kolejnego remisu (14:14). Punktowe uderzenie Godlewskiego i blok na Pietruczuku ponownie dały wrocławianom dwa oczka zaliczki (16:14). Będzinianie mieli problemy w ataku, co szybko wykorzystali goście, kończąc kontrę i dokładając blok (20:16). Przerwanie gry przez Wojciecha Serafina przyniosło zamierzony efekt, jak w poprzedniej odsłonie. Wicemistrzowie TAURON 1. Ligi poprawili swoją grę przede wszystkim w polu serwisowym. Kapitalną serię zaliczył Jakub Olszewski, dzięki którego zagrywce z piłki przechodzącej atakował Koppers. Po momencie przyjmujący posłał także asa (20:20), co poskutkowało czasem dla wrocławskiej Gwardii. W decydujących momentach podopieczni trenera Serafina ponownie zaserwowali sporą dawkę emocji. Dwukrotnie z rzędu zatrzymany został Kamil Maruszczyk (24:22). To także on zakończył seta swoim autowym serwisem (25:23).

Od trzech oczek zaliczki kolejną partię rozpoczęli będzinianie, którzy dwukrotnie zatrzymali Piotra Śliwkę (5:2). Po przerwie na życzenie Rafała Jarząbskiego gospodarze nadal nie ustępowali i dołożyli kolejne dwa bloki (8:2). Udaną serię zagrywek zakończył Mateusz Siwicki, który po drugim czasie dla Gwardii zaserwował w aut. Bezradni wobec ofensywy MKS-u byli przyjezdni. Coraz bardziej rozpędzał się Bartosz Pietruczuk (13:5). Kolejne uderzenia dokładali Siwicki oraz Rećko, a błędy gości jedynie pokazywały ich bezradność wobec dominacji MKS-u (17:6). Nie radzili sobie w przyjęciu wrocławianie, przez co nie byli w stanie stworzyć sobie szansy na kontrę (23:12). W samej końcówce pojawiła się jeszcze niemoc po stronie gospodarzy, którzy prowadzili 24:13. Niemniej jednak dzieło zakończył na prawej flance Bartosz Pietruczuk (25:18).

MVP: Brandon Koppers

MKS Będzin – Gwardia Wrocław 3:1
(20:25, 25:23, 25:23, 25:18)

Składy zespołów:
MKS: Depowski (1), Siwicki (10), Rećko (9), Swodczyk (13), Koppers  (21), Krawiecki (1), Olenderek (libero) oraz Olszewski (3), Kaliszuk, Pietruczuk (11), Fidyk
Gwardia: Maruszczyk (10), Lubaczewski (8), Schamlewski (9), Biliński (3), Uszok (5), Godlewski (17), Mihułka (libero) oraz Kuźmiczonek, Śliwka (3), Pakos

Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-10-05

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved