Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Bartosz Pietruczuk: Szanse wszystkich półfinalistów oceniam po równo

Bartosz Pietruczuk: Szanse wszystkich półfinalistów oceniam po równo

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Nie jestem skory do wróżenia z fusów, bo to nie ma żadnego sezonu. Szanse wszystkich półfinalistów oceniam po równo, może trochę mniejsze ma Gwardia Wrocław, ale tylko przez pryzmat napiętego terminarza i meczu więcej w poprzedniej rundzie – przekonywał Bartosz Pietruczuk, przyjmujący będzińskiego MKS-u.

Droga będzińskiego zespołu do półfinału TAURON1.Ligi prowadziła przez Tomaszów Mazowiecki, w którym MKS wygrał rewanżowy ćwierćfinał 3:0, pieczętując awans do TOP4. W pierwszym spotkaniu będzinianie pokonali u siebie Lechię 3:1. – Po tym meczu wyciągnęliśmy dużo wniosków i w rewanżu zagraliśmy znacznie lepiej, jeśli chodzi o pewność siebie, konsekwencję i koncentrację. Odcięliśmy się od ćwierćfinału i teraz skupiamy się wyłącznie na meczach z Visłą. Myślę, że na niedzielę będziemy gotowi, jesteśmy zdrowi i spokojni o optymalne przygotowanie fizyczne i mentalne – mówił Bartosz Pietruczuk.

Bydgoszczanie w I rundzie fazy play-off nie dali najmniejszych szans minimalnie wyżej notowanemu Mickiewiczowi Kluczbork, nie przegrywając z nim nawet seta. – Większość nie spodziewała się takiej różnicy w tej parze, zwłaszcza że obydwa zespoły kończyły sezon zasadniczy tuż obok siebie w tabeli. Widać Visła trafiła na słabszy moment Mickiewicza i w pełni go wykorzystała. Jestem zadowolony z awansu Visły, bo w Bydgoszczy komfort gry jest znacznie większy niż w Kluczborku – kontynuował przyjmujący.

W sezonie regularnym drużyna znad Brdy pokonała MKS w Łuczniczce 3:0, ale w Będzin Arenie uznała już jego wyższość, przegrywając 0:3. W będzińskiej hali bydgoszczanie wystąpili w zaledwie ośmioosobowym składzie, w którym zabrakło m.in.: Damiana Wierzbickiego, Macieja Krysiaka i Wojciecha Kaźmierczaka. Na boisku, mimo przyjazdu, nie pojawił się Maxwell Elgert. – Meczu rewanżowego nie bierzemy totalnie pod uwagę w kontekście przygotowań do półfinału. Na ataku zagrał Piotrek Śliwka, który nominalnie jest przyjmującym. Z pierwszego składu na przyjęciu wystąpił tylko Kamil Gutkowski, a na środku pojawił się Paweł Cieślik. Poza tym grali rezerwowi – przypomniał siatkarz.

W drugim półfinale Norwid Częstochowa podejmie Gwardię Wrocław. Obydwa zespoły nie bez problemów przebrnęły przez I rundę. Wprawdzie w domowym starciu z Avią Świdnik częstochowianie zagrali na zero z tyłu, ale już na wyjeździe do jej wyeliminowania potrzebowali tie-breaka. – Stawiam na częstochowian, którzy zajęli drugie miejsce w fazie zasadniczej. Grali bardzo równo i wygrywali z tymi drużynami, z którymi mieli wygrywać – podkreślił zawodnik.

Gwardziści ćwierćfinałowe rozgrywki zakończyli dopiero w czwartek, eliminując z dalszej gry AZS AGH Kraków. Przed własną publicznością dwukrotnie zwyciężyli w trzech setach. W międzyczasie obydwie drużyny spotkały się pod Wawelem, gdzie po pięciosetówce cieszyli się gospodarze. – Problemem dla Gwardii może być trzeci mecz w ćwierćfinale. Oczywiście w niedzielę nikt nie będzie myślał o zmęczeniu, zwłaszcza gdy dojdą emocje i pojawi się adrenalina, ale w przypadku ewentualnego piątego seta wrocławianom już może braknąć energii. Każdy mecz więcej, przy tak długim sezonie, jest dużym wyzwaniem – zakończył Bartosz Pietruczuk.

źródło: mksbedzin.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-04-29

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved