Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Arkadiusz Olczyk: Myślę, że zawiedliśmy

Arkadiusz Olczyk: Myślę, że zawiedliśmy

fot. Klaudia Piwowarczyk

Wrocławianie po raz drugi ulegli Avii Świdnik. Po porażce we własnej hali 0:3, na wyjeździe gwardziści przegrali 1:3. Teraz Gwardii pozostała rywalizacja o 5. miejsce. – Grali bardzo mądrze, a my zagraliśmy mniej więcej tak, jak graliśmy na przestrzeni całego sezonu, czyli dobrze, źle, bardzo dobrze, fatalnie – przeplataliśmy cały czas dobrą grę ze złą, a jeśli myślimy o tym, żeby pokonać zespół, który gra w miarę równo, to nie możemy sobie pozwalać na takie odchyły – przyznał po pojedynku wrocławski kapitan Arkadiusz Olczyk.

Chemeko-System Gwardia Wrocław nie zdołała przedłużyć rywalizacji w ćwierćfinale I ligi mężczyzn. Wrocławianie dwukrotnie przegrali z Polskim Cukrem Avią Świdnik i musieli pożegnać się z marzeniami o awansie do PlusLigi w sezonie 2021/2022.

Myślę, że przegraliśmy w głównej mierze przez świetnie grającego przeciwnika. Avia zagrała bardzo dobry mecz, bardzo konsekwentny. Grali bardzo mądrze a my zagraliśmy mniej więcej tak, jak graliśmy na przestrzeni całego sezonu, czyli dobrze, źle, bardzo dobrze, fatalnie – przeplataliśmy cały czas dobrą grę ze złą a jeśli myślimy o tym, żeby pokonać zespół, który gra w miarę równo, to nie możemy sobie pozwalać na takie odchyły – podsumował Arkadiusz Olczyk.

Chociaż wrocławianie lepiej zaprezentowali się w Świdniku niż we własnej hali, wystarczyło to tylko do wygrania jednego seta. – Była gra we Wrocławiu nie było gry. We Wrocławiu nie wykorzystywaliśmy swoich szans prowadząc bardzo wysoko w setach. W Świdniku było podobnie. Pierwszy set – bardzo duża nasza przewaga, seria błędów i tracimy seta, którego naprawdę ciężko było przegrać, bo różnica była bardzo, bardzo duża punktowo. Tak właśnie graliśmy w tym dwumeczu. Nie potrafiliśmy skończyć przeciwnika mając dużą przewagę i to zaważyło. Przeciwnik wygrał, idzie dalej, a my niestety odpadamy. Teraz można mieć do siebie pretensje, wszyscy mogą mieć pretensje, że nie wykorzystaliśmy szansy, która była przed nami – podsumował rywalizację z Avią Świdnik Krzysztof Stelmach.

Rundę zasadniczą Chemeko-System Gwardia Wrocław zakończyła na trzecim miejscu. W tamtej fazie rozgrywek dwukrotnie wrocławianie pokonali Avię. – Te wszystkie mecze z rundy zasadniczej możemy sobie odłożyć na półkę. To nie ma kompletnie znaczenia. Przechodzimy do fazy, w której trzeba wygrać dwa mecze z jednym rywalem, a my pokazaliśmy, że nie potrafiliśmy wygrać z przeciwnikiem ani jednego spotkania. Po prostu myślę, że zawiedliśmy, ale nawet to, że kibiców czy oczekiwania wobec nas ludzi dookoła, to jedno, ale najgorsze jest to, że zawiedliśmy samych siebie i to będzie nas bolało bardzo mocno – przyznał kapitan gwardzistów.

W trakcie drugiego seta na boisko wszedł Rafał Sobański, który zmienił Tima Grozera. Siatkarz dał impuls Gwardii swoją zagrywką w trzeciej partii, którą wrocławianie wygrali. – Impuls pozytywny, wszedł na zagrywkę i poprzez serię jego zagrywek odskoczyliśmy i wygraliśmy tego seta, otworzyliśmy sobie grę do następnego. Natomiast to, co rzuca się w oczy – potrafimy przegrywać 1,2, 3 punkty, mamy za dużo serii negatywnych i później za to płacimy. Siatkówka polega na tym, żeby była ciągłość, a u nas jej nie ma – powiedział wrocławski trener.

źródło: Gwardia Wrocław - facebook, opr. własne

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-04-15

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved