– Falowanie w naszej grze przełożyło się na gorsze wyniki w pierwszej części sezonu, lecz jesteśmy tu i teraz i mamy jeszcze coś do udowodnienia – powiedział atakujący AGH AZS Kraków, Kacper Wnuk.
Krakowski tlen
Siatkarze AGH AZS Kraków wciąż walczą o utrzymanie na zapleczu PlusLigi. W swoim ostatnim meczu w trzech setach pokonali Astrę Nowa Sól. O ile dwa pierwsze były jeszcze dość wyrównane, o tyle w ostatnim podopieczni Andrzeja Kubackiego dyktowali już warunki gry. – Cieszy nas stabilność, jaką osiągnęliśmy w tym spotkaniu. Graliśmy swoją równą siatkówkę, a gdy pojawiał się jakiś błąd, staraliśmy się od razu wrócić do dobrej gry. Wydaje mi się, że w trzecim secie nowosolanie poczuli, że nie mają już nic do stracenia, co przełożyło się na większą ilość błędów na zagrywce, a nasza równa gra pozwoliła nam zamknąć to spotkanie w trzech setach – powiedział atakujący, Kacper Wnuk.
AGH nabiera rozpędu, ale czy nie za późno?
W drugiej części rundy zasadniczej krakowianie spisują się znacznie lepiej niż w pierwszej. Próbują nadrobić stracony dystans punktowy, ale są w trudnej sytuacji. – Jesteśmy młodą drużyną, którą trzeba było poukładać. Oczywiście, szkoda, że od początku nie graliśmy tak, jak gramy teraz, bo pewnie wtedy bylibyśmy dużo spokojniejsi. Myślę, że głównym powodem tego było falowanie w naszej grze. To przełożyło się na gorsze wyniki w pierwszej części sezonu, lecz jesteśmy tu i teraz i mamy jeszcze coś do udowodnienia – zadeklarował ofensywny zawodnik AGH.
W pogoni za utrzymaniem
W miniony weekend podopieczni Andrzeja Kubackiego nie grali. Mieli więc więcej czasu na przygotowanie się do końcówki rundy zasadniczej. 15 marca we własnej hali zmierzą się z rozpędzającymi się Czarnymi Radom. – Myślę, że ta przerwa może nam pomóc. Teraz możemy się skupić na poprawieniu drobnych elementów i przygotować się do następnego meczu – podkreślił atakujący krakowskiej drużyny, dla której niekorzystnie ułożył się mecz w Bydgoszczy, gdzie Visła uległa BAS-owi Białystok. Przez to dystans AGH do bezpiecznego utrzymania zwiększył się do 9 punktów. – W tym momencie mecze ważą dużo więcej, lecz trzeba wziąć ten ciężar na barki i robić swoje. Wszyscy głęboko wierzymy, że Kraków pozostanie w I lidze. Zrobimy wszystko, aby tak się stało – zakończył Kacper Wnuk.
Zobacz również
Kontuzje, cuda i nerwy. Dramatyczna walka BAS-u Białystok o utrzymanie